Nico i Pedro siedzieli w Rollerze i mierzyli się krytycznym wzrokiem. Po chwili przyszedł Czad.
Pe: Czad stary co tam?
Cz: Dajcie mi spokój.
Nic: Ej no, dalej się na nas fochasz za ten upadek ze sceny?
Cz: Nie, puściłem w niepamięć, że prawie mnie zabiliście.
Nic: Ile razy mamy cię przepraszać. Zajmijmy się lepiej naszym zespołem. Już niedługo kolejny Open trzeba wybrać piosenkę, którą zaśpiewamy.
Cz: Radźcie sobie sami.
Nic: Co? Musisz nam przecież pomóc. Jesteś członkiem naszego zespołu.
Cz: Już nie.
Nico i Pedro popatrzyli na niego ze zdziwieniem. Czad odwrócił się do nich i prawie się popłakał.
Cz: Odchodzę z zespołu.
Pe: Co? Ale nie możesz.
Cz: Mogę. Nie macie na to wpływu.
Nic: Ale dlaczego?
Czad się popłakał.
Cz: Myślałem, że jesteście moimi przyjaciółmi. Tyle razem przeżyliśmy, a wy prawie mnie zabiliście.
Nic: Dobrze wiesz, że to było przypadkiem.
Cz: Nic mnie to nie obchodzi Nico. Nie mogę być już z wami w zespole. Nie szukajcie mnie. Najlepiej będzie jak o mnie zapomnicie. Cześć.
Ubeczany Czad wyszedł z Rollera. Pedro i Nico popatrzyli na siebie w szoku.
Pe: I co teraz zrobimy?
Nic: Jak to co? Musimy dalej prowadzić nasz zespół. Czad nie jest nam potrzebny do szczęścia.
Tymczasem w szpitalu:
Wiktoria Manuela Consalida zajrzała do sali, w której leżała jej pacjentka. Obok łóżka stała pielęgniarka.
DC: Co z nią?
Piel: Pani doktor to jakiś cud.
Doktor Consalida popatrzyła wyczekująco na pielęgniarkę.
Piel: Pacjentka zaczęła reagować na nasze bodźce.
DC: Naprawdę?
Piel: Tak, a na dodatek zaczęła poruszać kończynami.
DC: To cud.
Piel: Jeśli tak dalej pójdzie może za niedługo się wybudzić.
DC: Dobrze siostro podamy 2 dawki Walzka.
Pielęgniarka poszła po leki, a doktor Consalida nachyliła się nad swoją pacjentką.
DC: Już niedługo się pani obudzi. Obiecuję.

CZYTASZ
Violetta 17 Trasa koncertowa
FanfictionCzad spada ze sceny i ubecza się (Boże on płacze). Nico i Pedro zostają dwiema mordami i dają kamień z wielkim Love no bo kwiaty szybko schną. Camila postanawia być z Pedro bo szansę znów dostała, a on przez jej oczy zielone oszalał. Gustaw leci w s...