Odcinek 489

46 5 0
                                    

Zespół wracał właśnie do domu w smętnej atmosferze. Wszyscy byli w depresji z powodu śmierci Brodwaya.
V: Nie mogę w to uwierzyć. Jedyną dobrą wiadomością jest to, że szybciej zobaczę Jeremiego.
Francesca popatrzyła z niedowierzaniem na Violettę. Miała jej dość. Violetta wzięła telefon do ręki i zadzwoniła do swojego ojca.
V: Cześć tato. Już wracam. Co?! Jak to się przeprowadziliście?! Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?! Jak to nie chciałeś mi niszczyć wakacji? Tato no weź. Dobra mów, gdzie teraz mieszkacie. Ok. Przyjadę tam. Denis!
Violetta podeszła do Denisa, który akurat prowadził busa.
V: Wiesz gdzie jest ulica Wolska?
Denis popatrzył na Violettę z zainteresowaniem.
Den: A co?
V: Mój tata się tam przeprowadził. Mógłbyś mnie tam podwieźć?
Den: Jasne ja tam mieszkam.
V: Naprawdę?
Bus podjechał pod blok na ulicy Wolskiej. Wszyscy mieszkańcy wyszli by ich powitać. Baba Wanga widząc Leona i Violettę podeszła do nich.
Baba: Wyczuwam tu miłość.
Violetta i Leon popatrzyli na siebie z odrazą. Do Denisa podleciała Dana Norek córka Tadzika i Danusi.
Dana: Denis!
Pat: Acha czyli tak ma się zakończyć nasza znajomość? Zabiłeś ją.
Den: Spier......
Za Denisem stanął Krawczyk.
Kraw: Dobrze znów cię widzieć synu.
Pół godziny później przed blokiem odbywała się prawdziwa impreza. Zespół chłopaków przygotowywał się właśnie do śpiewania wraz z Tadeuszem Norkiem. Do Violetty podeszła Baba Wanga.
Baba: Daj temu chłopakowi jeszcze szansę. Kiedyś będziecie mieli śliczną córeczkę.
Violetta spojrzała zszokowana na Babę Wangę, a potem na Leona.
V: To niemożliwe.
Nor: Ta piosenka jest dla mojej żony Danusi. Kocham cię!
Razem: Ona jest ze snu, a ubrana w codzienności! Dla mnie zrzuca ją, kiedy robi się ciemno!

Violetta 17 Trasa koncertowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz