Odcinek 487

30 2 0
                                    

Federico wrócił załamany do domu rodziny Castillo. Nie zwrócił nawet uwagi na to, że pół domu zajmowała ekipa ,,Rob i bobak znika". Ważne, że jego kanapa stała na tym samym miejscu. Położył się na niej i zaczął dumać.
Fe: Och Luna, gdzie ja cię mam teraz szukać?
Federico obrócił się na drugi bok i zobaczył pod poduszką bilet na Hawaje.
Fe: Co to jest?
Federico wziął bilet do ręki i zaczął mu się przyglądać. Po chwili wiedział już wszystko.
Fe: Los jednak chce żebyśmy byli razem! Kochana kanapa.
Rob: Co pan tu robi? Przecież dom miał być pusty.
Fe: Już się stąd zabieram! Życie jest piękne!
Federico zaczął kręcić się z radości, wyleciał z bagażem z domu i tyle go widziano w Argentynie. Rób zdziwił się niemiłosiernie, ale zbytnio się tym nie przejął, ponieważ słyszał o tym, że rodzina Castillo ma skłonności ku rodzinie patologicznej.
Rob: Lepiej to oleję.
Rob zajął się swoimi sprawami.
W tym samym czasie German patrzył z niedowierzaniem na Tadeusza Norka, który był przebrany za murzyna i na Karola Krawczyka, który stał w przebraniu Kolumba i bajerował swoją żonę Alinę tym, że jest światowy.
Kraw: To jest właśnie Bambo. Afrykanin.
Alina: Afrykanin?
Kraw: Tak, mówiłem ci o nim. I habe Karol.
Alina: Afrykanin mówiący po niemiecku?
Kraw: Tak, bo on się urodził w Niemczech, a potem...go...cygany porwały! I od teraz mieszka w Afryce.
Alina: Ciekawe.
Kraw: Więc Bambon to jest moja kobiten. Wiesz miziu miziu, buzi buzi. Bunga bunga. Macie tam u siebie kobiten?
Nor: Ja Danke.
German przyglądał im się z zażenowaniem, zastanawiał się nad tym kiedy żona Karola zorientuje się, że to wszystko jest ustawione. Nagle do środka weszła Baba Wanga. German spojrzał na nią z niepokojem.
G: Babciu co babcia tu robi?
Baba: Kurde German.
Baba Wanga przyjęła twarz schorowanej staruszki, za którą każdy ją miał.
Baba: Och och przyszłam po cukier. Tadzik podaj mi.
Alina: Dlaczego baba mówi do tego murzyna Tadzik?
G: Babciu chodźmy już lepiej.
Baba: Ale moja sól.
G: A babcia nie przyszła po cukier?
Baba: Och och już wszystko mi się miesza.
Baba Wanga zaczęła obmyślać w głowie plan jak pozbyć się Germana. Odkąd pojawił się w bloku musiała zacząć udawać umierającą kobietę i zrezygnować ze swojego zawodu proroka.
Baba: Och och Germanie chodźmy lepiej do domu.
Baba Wanga i German udali się do swojego mieszkania.

Violetta 17 Trasa koncertowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz