Odcinek 485

35 5 0
                                    

Zespół chłopców jechał właśnie swoim wypas busem w dalszą część trasy. Federico siedział smętnie w swoim fotelu i grał na gitarze. Obok niego siedział Gustaw, który słuchał muzyki na swoich supi słuchawkach.
L: Federico możemy porozmawiać?
Federico niestety nic nie słyszał, bo Gustaw wył mu do ucha. Leon wziął mu słuchawki i wyrzucił na drugi koniec autobusu. Pech chciał, że trafił w Diega, który akurat tańczył w ,,Just Dance".
D: Aua moja łeb!
L: Sorry. Federico możemy pogadać?
Gu: Oddawaj moje słuchawki.
L: Cicho Gustaw gadam z Federicem.
Fe: O co chodzi?
L: Możemy pogadać w cztery oczy?
Fe: Gustaw idź.
Gustaw wstał i poszedł na przód busu. Leon usiadł obok Federica.
L: Wiem dlaczego Luna wyjechała.
Fe: Co?! Co ty jej zrobiłeś Leon?! Gadaj natychmiast!
L: Nic jej nie zrobiłem. Po prostu dowiedziała się, że jest Juliet.
Fe: Co?! Jak to Juliet? O czym ty mówisz? Przecież Juliet była dzieckiem.
L: Tutaj mam dokumenty potwierdzające jej tożsamość.
Leon podał Federicu dokumenty z laboratorium. Federico zaczął przeglądać dokumenty zszokowany.
Fe: Przecież to niemożliwe. Moja Luna...
L: Też byłem w szoku, ale to prawda. Badanie nie kłamie.
Fe: Że też na to nie wpadłem. Luna była idealna i teraz już wiem, że to dzięki temu, że ją wychowałem. Dzięki Leon ja spadam. Kto teraz kieruje?
L: Brodway.
Fe: Brodway zatrzymaj tą maszynę!
Brodway zahamował gwałtownie.
Brod: Który to tam wariuje?
Federico wziął swój bagaż i wyleciał po pięciu pyskach z autobusu i tyle go widzieli.
V: Gdzie poszedł Federico?
L: Od tygodnia próbuję ci to powiedzieć.
V: Od tygodnia chcesz mi powiedzieć, że Federico ucieknie?
L: Violetta ja się chyba pochlastam. Chodź do pokoju.
Gdy Violetta i Leon szli do pokoju minęli Diega, który tańczył i śpiewał z słuchawkami Gustawa na uszach. Gdy w końcu znaleźli się w pokoju Violetta powiedziała:
V: O co chodzi?
Leon podał Violetcie dokumenty z laboratorium.
V: Co to jest?
L: Znalazłem Juliet.
V: Co?!
Violetta zaczęła czytać dokumenty.
V: Luna Valente? To ta dziewczyna Federica?
Leon kiwnął głową.
V: O matko. Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś?
Leonowi opadły ręce.
L: Załamię się.
V: Musimy znaleźć Federica.
L: Poradzi sobie. Nic mu nie będzie.
Leon wyszedł z pokoju i zobaczył Diega i Gustawa, którzy kłócili się o słuchawki. Po chwili przyszedł Maxi, wyrwał im słuchawki i zamknął się z nimi w pomieszczeniu kierowcy.
Gu i D: No ej!
L: Kretyni.

Violetta 17 Trasa koncertowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz