Rozdział 4

1K 29 5
                                    

Już za dwie minuty miałam być na miejscu. Na dworcu. W Warszawie. Uśmiechnęłam się na tę myśl. Tutaj mieszka Dawid i nowa ja. Nowe miasto nowy start.

Chwilę później stałam na podjeździe dla taksówek z dwiema wielkimi walizkami. Wreszcie przyjechała taksówka, która miała dowieść mnie do pierwszego mieszkania, które miałam zobaczyć.

Podałam adres i pojazd ruszył. Jechaliśmy przez zatłoczone ulice, aż w końcu po dwudziestu minutach korków dojechałam na miejsce.

Mieszkanie znajdowało się w wysokim budynku na piątym piętrze. Z zewnątrz wyglądał bardzo zachęcająco i nowocześnie. Jasna farba i wiele okien. Tak, jak lubię.

Wybrałam zapisany już numer telefonu do lokatorek mieszkania i czekałam na połączenie.

Po chwili ktoś odebrał. Dziewczyna oznajmiła, że zaraz po mnie zejdzie i pokaże mi obiekt.

Drobna blondynka z kręconymi włosami w moim wzroście ukazała mi się i przedstawiła, jako Jola. Wprowadziła mnie do mieszkania.

Zobaczyłam wszystko z drewna. Jasnego i prawdopobnie prawdziwego. Oprowadziła mnie i pokazała wolną sypialnie, kuchnię, salon i łazienkę.

Mówiąc szczerze bardzo mi się tu podobało. Wszystko wyglądało na nowe i zadbane. Jola też wydawała się miła i szczęśliwa, że mi się podoba.

- Mieszka tu ktoś jeszcze? - spytałam.

- Tak. Oprócz mnie jeszcze dwie studentki - odpowiedziała uprzejmie.

- Mhm. Bardzo mi się tu podoba - stwierdziłam.

Pomyślałam nad plusami mieszkania tutaj. Blisko serca miasta, blisko uczelni, Dawid mieszka zaledwie półtora kilometra stąd. Opłaty podzielone na nas cztery nie wyniosłyby dużo. Mały problem jest tylko taki, że sama musiałabym kupić meble do swojego pokoju. Ale.. Myślę, że podjęłam już decyzję.

- Jestem zachwycona. Chciałabym się wprowadzić - powiedziałam szczerze.

- W porządku. Zaraz załatwimy formalności, ale teraz może pójdziesz zostawić rzeczy do pokoju?

- Jasne, dzięki - uśmiechnęłam się i przetargałam walizki do mojego pokoju.

Dwie godziny później byłam z Jolą w sklepie z meblami. Pomogła mi zrobić plan pokoju, a teraz pomagała mi wybrać łóżko. Tyle decyzji naraz. Na szczęście bardzo się polubiłyśmy i mam nadzieję, że inne dziewczyny będą równie miłe.

- Patrz! - Jola zawołała mnie. Znałyśmy się zaledwie od kilku godzin, a ona już wiedziała, co mi się podoba. - Jakie śliczne.

Spojrzałam na wskazywane łóżko. Było białe z materiałowym, pikowanym zagłówkiem.

- Piękne - westchnęłam. Rzuciłam okiem na cenę. Nie takie tanie, ale mogę sobie na nie pozwolić. I tak miałam w planach rozejrzeć się przed rozpoczęciem studiów za pracą.

Zapisałam kod modelu w notesiku. Jola była równie podekscytowana, jak ja, kiedy ruszyłyśmy na poszukiwania reszty mebli.

Godzinę poźniej usiadłyśmy przy stole i zamówiłam zapisane meble. Na dzisiejszej liście znajdowało się łóżko, szafa, biurko, krzesło i komoda. A wszystko to w pięknej bieli. Resztę zamówię później.

Do domu wróciłyśmy jej autem baaardzo zmęczone. Jedzenie miałyśmy kupować wspólnie i rachunek dzielić na cztery. Jak narazie w lodówce było trochę produktów, więc nie musiałyśmy niczego kupować.

Po przejściu przez drzwi zobaczyłam w salonie dwie dziewczyny i chłopaka siedzących na kanapie. Dziewczyna z brzegu przeglądała telefon, a druga z chłopakiem rozmawiali wtuleni w siebię. Przeraziłam się troszkę. Przecież miały mieszkać tu tylko ONE. Pewnie jest w związku z jedną z nich. Trochę ulżyło mi, gdy pocieszałam samą siebię.

Utopiona / D.K ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz