Rozdział 12

665 29 2
                                    

Usłyszałam typowy dzwonek dla nieznanych numerów.
Odebrałam.
- Halo?
- Cześć - powitał mnie głos Dawida.
Wow. Zaskoczył mnie.
- Skąd masz mój numer? - spytałam.
- Od Igora - zaśmiał się.
- A nie od Wrzoska? - zapytałam podejrzliwie.
- Skąd wiesz?
- Czyli?
- Nie. Numer mam od Igora, ale skąd wiesz o tamtym?
Acha, czyli dobrze podejrzewałam, że Sebastian zdobył informacje o mnie dla Dawida.
- Domyśliłam się - odpowiedziałam radośnie.
Pogadaliśmy trochę i pomyślałam, że mogę w sumie zaprosić go już na film.
- Jesteś zajęty dzisiaj wieczorem?
- Chyba nic nie mam.
- Może wpadłbyś do mnie na film?
- Ktoś będzie w mieszkaniu?
- Raczej nie. Ala pewnie pójdzie do swojego niedoszłego chłopaka - zaśmiałam się. - Jola będzie w bibliotece, ostatnio długo tam przesiaduje, a Delia...
- Delia?
- No wiesz, ta..
- Wiem, wiem. Ona będzie?
- Nie wiem. Prawdopodobnie tak, ale mogę Cię zapewnić, że nie będzie szalała..
- Rozumiem, rozumiem. Chciałem tylko zapytać z ciekawości.
- Czyli co? Wpadniesz?
- Jasne. O której?
- Właściwe, to kiedy ci pasuje.
- Okey, będę za dwie godziny. O dwudziestej.
Pożegnaliśmy się.
- Delia!
- Tak? - wyłoniła się z kuchni.
- Dawid dzisi..
- Wiem, wiem. Słyszałam! Dlatego zabrałam się za pieczenie babeczek. Pomożesz?
- Czemu nie.
Upiekłyśmy czekoladowe babeczki. Do przyjazdu Dawida została jeszcze godzina.
- Pójdę już się przebrać i umalować.
- Okey. Ja ogarnę trochę w salonie i kuchni.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
Przebrałam się w dżinsowe spodenki z wysokim stanem, czarny t-shirt z adidasa i czarne stópki.
Nie robiłam dziś pełnego makijażu. Podkreśliłam tylko oczy i usta.
- Gotowa? - spytała przyjaciółka.
- Na co? - wtrąciła się Ala, która dopiero weszła.
Dlaczego ona tu jest?
- Co tu robisz?
- Mieszkam.
- Super. Nie możesz wyjść jeszcze na godzinę? Przychodzi ktoś do Charlotte- powiedziała Delia.
- O. Chętnie go poznam - uśmiechnęła się złośliwe.
- Ala..
Jęknęłam. Czemu ona mi to robi?
- Delia możesz ją czymś zająć?
- Miałam posprzątać..
- Wiem, ale i tak dużo już zrobiłaś. Dziękuję, dokończę sama.
- W porządku.
Poszłam do kuchni i włożyłam ostatnie talerze do zmywarki.
Po chwili zobaczyłam, jak dziewczyny wychodzą.
Dostałam esemesa.
"Delia:
Idziemy do Rafała.."
"Ja:
Dzięki. Jestem mega wdzięczna 💓💓"

Kiedy skończyłam sprzątać usiadłam w salonie, aby trochę odpocząć.
Spojrzałam na telefon.
Dawid już powinien być.
"Pewnie się spóźni. Fanki. I on. Tak, on jest największym powodem do spóźnień. Zawsze się spóźnia.."
I w tej chwili usłyszałam dzwonek.
Podbiegłam do drzwi.
- Cześć - uśmiechnął się pięknie.
- Wejdź - zaprosiłam go do środka.
- Masz już film? - ruszył za mną do salonu.
- Tak. Komedia, pasuje?
- Oczywiście. Lubię komedię.
Chwyciłam pilota i włączyłam netflixa.
Odłożyłam przedmiot i poszłam do kuchni po przekąski w postaci babeczek.
- Upiekłam babeczki. Lubisz?
- Raz na jakiś czas nie zaszkodzi spróbować - zaśmiał się.
- Na diecie? - spytałam.
Pokiwał głową.
- No tak. W tych czasach każdy celebryta jest na diecie - wzruszyłam ramionami.
- Nie określiłbym tak tego - skrzywił się.
- A jak? - usiadłam obok i popatrzyłam na niego.
- Po prostu tak czuję się lepiej. Wolę pracować nad sobą na siłowni i się akceptować, niż tego nie robić..
- Acha - dodałam z zaciekawieniem.
- Pewnie i bez tego akceptowałbym siebie, ale..
- Czy właśnie w tej chwili chcesz powiedzieć, że miałam jednak trochę racji? - przerwałam.
- Nie powiedziałem, że nie masz racji - wskazał palcem na mnie. - Tylko...
- Dobra, nie musisz się tłumaczyć - zaśmiałam się. - Wszystko rozumiem.
Zaczęliśmy oglądać. Mnie seans podobał się bardzo. Komedia z nutką romantyzmu.
- Podoba ci się?
Ziewnął.
- Tak, tak..
- Dawid, jeśli mi tu zaśniesz nie przeniosę cię do mnie. Choć, dokończymy u mnie.
Złapałam go za rękę. Nie protestował.

Usiedliśmy na łóżku. Film puściłam na laptopie.
- Dawid? - zapytałam szeptem.
Zasnął.
Hhhhh. Cóż.
Pomogłam mu się położyć, a właściwie, to go położyłam. Nie chciałam, żeby się nie wyspał.
Wstałam. Właśnie zmierzałam do salonu, gdzie mogłabym przespać się na kanapie.
- Zostań - wyszeptał tak cicho i myślałam, że mi się zdawało.
Gdy wytężyłam słuch, powtórzył i byłam już pewna jego słów.
Wzięłam jeszcze tylko koc z oparcia krzesła i położyłam się obok.
Wzdrygnęłam się pod jego dotykiem, gdy zetknęliśmy się dłońmi.
Złapał mnie za nią.
"Czy to się dzieje naprawdę?"
Tak - odpowiedział mi głos w głowie.
Zamknęłam oczy i z uśmiechem na ustach zasnęłam.

Pov. Delia
- Choćmy już - prosiła upita Ala. Od dłuższego czasu chciała wrócić do mieszkania.
Spojrzałam na zegarek.
- No dobra - zapłaciłam rachunek, wzięłam ją pod ramię i wyszłam.

Na dworze było ciemno i zimno. Jakie szczęście, że do domu miałyśmy tylko kilka minut spacerem.
Na początku podtrzymywanie Ali było ciężkim zadaniem, ale co krok przychodziło mi to z ułatwieniem.
W końcu ujrzałam nasz budynek.

Mam nadzieję, że on już poszedł.
Wjechałyśmy windą na właściwe piętro i odkluczyłam drzwi.
Było cicho i ciemno.
Chyba już śpi.

Kiedy pomogłam Ali położyć się do łóżka sprawdziłam mieszkanie.
Weszłam do salonu.
Babeczki nie były zjedzone nawet do połowy.
Poduszki porozrzucane...

Chyba było..
Świetnie.
Zobaczyłam ich wtulonych w siebie u Lotte. Wyglądali tak słodko..
Pasują do siebie. Ewidentnie.

Kiedy stwierdziłam, że za długo się im przyglądam wyszłam szczęśliwa.
Posprzątałam i sprawdziłam jeszcze pokój Jolki.
Nie było jej.
Zadzwoniłam.

- Hej, gdzie jesteś?
- U kolegi - odpowiedziała radośnie.
- W porządku, tylko nie rozrabiaj - zaśmiałam się, kiedy usłyszałam szum muzyki w tle.
- Okey, wrócę jutro.

Upewniłam się jeszcze tylko, że zamknęłam drzwi i też się położyłam.

Z uśmiechem.

________________
Przepraszam, że tak późno opublikowałam, ale miałam dużo na głowie.
Dziękuję bardzooo za 300 wyświetleń (!😍) i te przemiłe komentarze.
Jesteście kochani 🌸
Miłego powrotu do szkoły i mniej zmartwień!
Do następnej części!

Utopiona / D.K ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz