Rozdział 5

1K 34 0
                                    


- Lotte? Wszystko okey? - pytała z troską w głosie.

Nie. Nie możliwe. Może to był żart? Może źle to odebrałam i ona nie przyjeżdża na stałe tylko na miesiąc? Nie. Na pewno nie.

Rozłączyłam się nie mówiąc nic. Chciałam krzyczeć, ale głos uwiązł mi w gardle. Przeniosłam ciężar ciała na plecy i po chwili leżałam. Skuliłam się, zamknęłam oczy i oglądałam obrazy przedstawiane w mojej głowie.

Gdy ona tu będzie wszystko będzie inne... Moje plany się pokrzyżują. Może będzie chciała ze mną mieszkać? Nie może. Moja dotąd najlepsza przyjaciółka nie popsułaby mi nowego startu. Właśnie między innymi ze względu na bliskich nie studiuję w Poznaniu.

Ale.. dam radę. Może po prostu powiem jej o moich planach? Powinna zrozumieć. Powinna mnie wesprzeć. Może tak będzie?

Koniec tego. Jak ja lubię się nad sobą użalać. Tylko bardziej się zestresuję i jeszcze coś zepsuję.

Weszłam do kuchni, aby przyrządzić sobie swój ulubiony napój. Gorącą czekoladę. Nawet teraz w lato kochałam ją pić. Zawsze robiła mi ją mama do śniadania. Mniam.

Zalałam kubek z proszkiem wrzącą wodą i ruszyłam z nim do salonu. Na sofie zastałam Delię i Rafała całujących się... Eee nie ważne. On zobaczył mnie jako pierwszy i zakończył czynność. Moja przyjaciółka dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że jestem w pomieszczeniu.

- O Charl przepraszamy - powiedziała skruszona.

- Nic nieszkodzi. To ja przepraszam, że wam przeszkodziłam.

- Przestań, to my nie powinniśmy - odpowiedziała. - Może chcesz obejrzeć z nami film?

- Eee - nie miałam ochoty na telewizję, ale jeśli to choć na chwilę pomogłoby odciąć mnie od natrętnych myśli, to...- W porządku.

Sami wybrali seans, tak jak ich prosiłam. Nie znałam się na tym dobrze... Okej nie ściemniajmy. Po prostu nadal myślałam o Laur.

Z tego, co kojarzę tytuł jest to komedia. Co chwilę też się śmiali, ale ja nie mogłam się zrelaksować.

Wstałam i ruszyłam do kuchni. Umyłam kubek i tym razem z jogurtem wróciłam na miejsce.

Rafał wstawał, a Delia wyłączała TV. Taaa.. Zapewne coś uknuli.

- No to cześć - rzucił chłopak i wyszedł.

No to teraz wiem o co chodzi.

- Charl. Siadaj - poklepała miejsce obok siebie i wyprostowała się.

Od niechcenia padłam na wskazaną miejscówkę i zaczęłam jeść.

- Co się stało? - zapytała z troską.

- Nic takiego - odruch.

Pov Delia

- Błagam oszczędźmy sobie te marne wymówki. Odpowiesz mi? - zapytałam.

Dobrze wiedziałam, że coś jest nie tak. Gorąca czekolada, jogurt... Mimo, iż znam ją zaledwie kilka miesiący wiem, kiedy je jogurt lub pije czekoladę z przyjemności, a kiedy robi to, gdy coś ją trapi.

Odłożyła niedojedzoną przekąskę na stół.

- Zadzwoniła do mnie Laura - Laura? Chyba coś o niej kiedyś wspominała. Tak, to jej przyjaciółka z rodzinnego miasta. - Powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę.

Zamilkła. Chwila przerwy. Bierze głęboki wdech i wydech. Kontynuuje.

- Rzuciła coś w stylu "w październiku spotkamy się na dłużej" - przyłożyła dłonie do oczu, ale nie zaczęła płakać.

Utopiona / D.K ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz