- Jak poszło? - zapytała mnie entuzjazastycznie Delia. - Przyjęli Cię?
- Poszło.. Gładko. Odziwo - uśmiechnęłam się wypowiadając te słowa. - Mają odezwać się do mnie na maila.
Jej mina momentalnie zbledła.
- O co chodzi, coś... nie tak? - spytałam.
- Pisałaś kiedyś do Dawida, prawda?
- Owszem..
- Proszę powiedz, że nie z tego gmaila.
Zaskoczyłam o co chodzi. Mogli wziąć mnie za psycho fankę..
Ale... serce uwięzło mi w gardle. Nie. Zmieniłam gmaila.. Uffff..
- Ale mnie przestraszyłaś.. Zmieniłam, zmieniłam.
Godzinę później obudził mnie dźwięk urywki piosenki Dawida. Telefon. Mam nadzieję, że to nie Laura.
No i... Ona.
Odbierać? Sama nie wiem. Czy.. dam radę?
- Halo? - nie ma czasu na zastanowienia. Odebrałam, żeby przypadkiem nie myślała, że jej przyjazd mnie przeraził.
- Czeeeść. Co u Ciebie? Przepraszam za tą niespodziankę, nie wiedziałam, że tak zareagujesz.
"Lepiej tak, niż miałaby powiedzieć mi później. Chyba umarłabym na miejscu" - pomyślałam.
- Czemu milczysz? - spytała.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
Dopiero teraz zauważyłam, gdzie jestem. Zdrzemnełam się z Delią w salonie. Jak na zawołanie poruszyła się i wstała.
- Przepraszam, obudziłam Cię? - zapytałam.
- Eee.. Tak jakby, ale to nic. I tak miałam wstawać - machnęła ręką i poszła do kuchni.
- Lotte, z kim gadasz? - odezwał się głos w słuchawce. - To twój chłopak?
- Co? Nie, nie.. To moja prz.. koleżanka..
Ugryzłam się w język. Chyba nie mówi się przyjaciółce, że ma się nową przyjaciółkę, prawda?
- Przerażasz mnie Charlotte. Wszystko okey?
- Jak najbardziej.
- Ups, mama mnie woła. Chce, żebym jej pomogła. Kończę, papa.
Zakończyła rozmowę nim zdążyłam się pożegnać. Włączyłam wi-fi i sprawdziłam skrzynkę mailową. Nic.
No cóż nie ma się co dziwić. W końcu rano z nimi rozmawiałam.- Musimy zrobić szybki obiad - powiedziała Delia. - Trochę zaspałyśmy, bo jest już osiemnasta.
- Racja - spojrzałam na godzinę w telefonie.- Może zamówimy pizzę?
Delia poparła mój pomysł i zamówiłyśmy dwie pizze, aby starczyło też na kolację. Po upływie pół godziny usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Otworzę! - krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi.
Otworzyłam, ale to niestety nie był dostawca, tylko Rafał.
- Hej - powiedział i wszedł pewny siebie. - Jest Delia?
- Yyy - byłam trochę zmieszana. Nawet nie zaprosiłam go do środka, a on sam wszedł wymijając mnie. Chyba za bardzo czuł się, jak w domu.
- Tak jest.
Nie zdejmując butów wszedł szybko i zawołał dziewczynę. Ja w tym czasie zamknęłam drzwi i poprawiłam wycieraczkę. Z kuchni usłyszałam głosy, więc udałam się tam.
CZYTASZ
Utopiona / D.K ✔️
Teen Fiction"Utopiona" opowiada o miłości do idola. Zdecydowanie za mocnej miłości. Ona za wszelką cenę chce poznać go od innej strony, a on o niczym nie wie. Ona nie zamierza wyjawić prawdy, on nie zamierza żyć w kłamstwach. Czy miłość przetrwa zderzenie dwó...