Następnym razem nie odpuszczę

518 31 3
                                    

Weszliśmy do mieszkania. 

-Czemu tu jest tak zimno? -Zapytał.

-Okno w salonie jest otwarte  - Powiedziałem wchodząc do swojego pokoju. On od razu ruszył w stronę salonu i zamknął okno.

-Tu też jest zimno - Powiedział stajać w drzwiach. 

- Kurwa...Grzejniki nie chodzą - Dotknęłam grzejnika, był lodowaty. 

-Czemu? W ogóle zaświeć światło...-Nacisnął włącznik, ale nic się nie zadziało. 

-Nie ma prądu?- Przeszłam obok niego i wyszłam na klatkę, zeszłam piętro niżej  i zadzwoniłam dzwonkiem do sąsiada. 

-Dobry wieczór - W drzwiach pojawiła się kobieta. 

-Przepraszam, że niepokoje, ale czy u pani też nie ma prądu? -Zapytałam.

-Nie..U nas wszystko gra.

- Mhm...No dobra to dziękuję, już znikam przepraszam jeszcze raz, miłej nocy. - Uśmiechnęłam się i weszłam po schodach - Co? - Popatrzyłam na Igora, opartego o poręcz. 

-Nie wiedziałem, że umiesz nie być suką...-Zaśmiał się. 

-No widzisz...- Przeszłam obok niego, weszłam do mieszkania i rzuciłam się na łóżko. 

-Co ty robisz?-Zapytał, zamykając drzwi od mieszkania. 

-Idę spać - Mruknęłam. 

-Ale... - Położył się obok mnie  dokładnie w  taki sam sposób co ja -  Stęskniłem się za tobą. 

-Oh...Jak mi przykro. -Przekręciłam się na drugi bok. 

-No rasowa suka - Zaśmiał się. Poczułam jego rękę pod bluzą. 

-No i co robisz? 

-Potrzebuję rozgrzania...

-To się przykryj kocykiem - Zaśmiałam się i wstałam. 

- Znowu zaczynasz?

-Pokaże ci coś. 

-No dobra - Usiadł na łóżku.  Zdjęłam bluzę i rzuciłam ją na fotel - Zaczyna mi się podobać - Zaśmiał się. 

-Tak, a ja marznę...No ale dalej - Zdjęłam bluzkę. 

-Co ci się stało?! Skąd masz te siniaki? 

-Zgadnij. 

-Sam? On cię tak urządził? Kiedy?

-Jakoś cztery dni temu, spotkałam się z nim, wiesz co on kazał mi zrobić? Głupie pytanie skąd masz wiedzieć - Zaśmiałam się  - Kazał zabić mi jego matkę!

-Matkę to trzeba szanować. Zgodziłaś się?

-Oszalałeś? - Skrzywiłam się- Mam miesiąc na podjęci decyzji. 

-Odwróć się - Powiedział - Chce obejrzeć plecy. 

-Jasne - Prychnęłam i odwróciłam się. Poczułam jak obejmuje mnie od tyłu kładąc ręce na moich biodrach - No i co widzisz z tej odległości?

-Wszystko co bym chciał. -Odwróciłam się do niego przodem -Dobrze, że już się rozebrałaś...-Przycisnął mnie do siebie, zaczął całować. Wplątał palce w moje włosy, a po chwili podniósł mnie do góry. - Mówiłem już, że się stęskniłem? 

-Wspominałeś - Zaśmiałam się.  Nagle zadzwonił jego telefon. - Igor...

-Olać to...-Wyciągnęłam jego telefon z kieszeni.

KRUK | ReTo | [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz