Alfa nic nie odpowiedział, tylko wziął mniejszego na ręce i zaczął kierować się w stronę kuchni. Na tak niespodziewany ruch, omega pisnęła zaskoczona i objęła ramionami szyję alfy, bojąc się ewentualnego upadku. Bał się również odezwać, ale nic dziwnego. Nieznany mu osobnik pomógł mu, a teraz niósł go na rękach. Zamienił z nim może jedno lub dwa zdania. Skąd mógł wiedzieć na pewno czy ma wobec niego dobre zamiary? Niekiedy zdarzało mu się usłyszeć od starszyzny, że niektóre alfy siłą brały lub porywały omegi do ich potrzeb seksualnych. Jednak ten wydawać się można było, że jest inny. Gdy znaleźli się w kuchni, starszy delikatnie posadził go na krzesełku przy stole i podstawił mu miskę z jedzeniem. A sam zasiadł na przeciwko młodszego, zabierając się za jedzenie.
- Emm...Jestem Taehyung...- powiedział cicho, patrząc na jedzącego samca. Gdy jednak nie dostał odpowiedzi, ponownie się odezwał. - A ty? Jak masz na imię?.
- Jungkook. - Powiedział oschle, a na skórze omegi pojawiła się gęsia skórka. Przez chwilę zapanowała cisza, jednak ponownie przerwał ją głos mniejszego.
- Ile masz lat? - zapytał.
- Potrzebne Ci to? - odpowiedział, zerkając na moment na Taehyunga. Młodszy zrobił skruszoną minę i spuścił głowę w dół. - Mam dwadzieścia trzy lata.
Po usłyszeniu odpowiedzi Taehyung już weselszy uniósł głowę, a na twarzy alfy przez moment można było zobaczyć cień uśmiechu. Mały go rozbrajał swoim zachowaniem.
- Ja mam osiemnaście. - Powiedział zajadając się pyszną zupą z nóg królika. - Mieszkasz tu sam?
- Dlaczego zadajesz tyle pytań? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Po prostu jestem ciekawski, przepraszam.
- I jeszcze za dużo przepraszasz. Tak, mieszkam sam.- odpowiedział wstając i odbierając od Kima pustą już miskę i wkładając ją do zlewu. - A ty? Co robiłeś w lesie o tak późnej porze?
- Ja...ja uciekłem z domu. - Tae opuścił głowę i spojrzał na swoje dłonie.
- Dlaczego? - Dopytał Jeon podchodząc do młodszego i siadając obok niego.
- Rodzice chcieli bym wziął ślub z obcym chłopakiem. Ale ja nie chciałem. Nie można nikogo do niczego zmuszać, prawda?
- Oczywiście, że nie. Nie mogłeś z nimi o tym porozmawiać?
- Próbowałem, ale ojciec się uparł. Powiększyłaby się wataha i nie byłoby już walk o terytorium. Ale czemu moim kosztem i bólem? Musiałem uciec, to było jedyne wyjście.- powiedział, następnie spojrzał na alfę, która wpatrywała się w niego i słuchała go ze skupieniem. - A ty? Czemu mieszkasz tu sam?
- Wydalili mnie z watahy. - odchrząknął speszony.
- Dlaczego? - zapytał dokładnie przyglądając się starszemu.
- Stanowiłem zagrożenie dla wioski i dla starszyzny.
- Jak to?
- Bali się, że obalę ich władzę i będę walczył o to, by być przywódcą stada. Dobra koniec rozmów na taki temat. Jak się czujesz? Jak noga? - szybko i zwinnie zmienił temat. Biały wilk tylko westchnął i spróbował poruszyć stopą. Jednak od razu przeszył go ból.
- Czyli dalej źle. Masz bardzo spowolnione tempo regeneracji. Zaniosę Cię do pokoju, położysz się, dam ci lekarstwa i spróbujesz zasnąć. Dobrze?- Alfa bardziej oznajmił niż zapytał. Po chwili blond włosy był już w ramionach Jungkooka, który kierował się do pokoju, w którym wcześniej przebywał ranny. Gdy weszli już do danego pomieszczenia, alfa delikatnie położył omegę na łóżko, przykrywając ją kołdrą i podawając kilka łyżeczek dziwnie smakującego syropu. Przez wszystkie te czynności patrzyli bez żadnego już słowa, w swoje oczy, ani razu nie spuszcząc wzroku. Oby dwoje wiedzieli, że tak łatwo o sobie nie zapomną, gdy młodszy zdrowy opuści ten dom.
_________________________
Wybaczcie brak rozdziału, ale wczoraj obchodziłam 18stkę i chyba sami rozumiecie. Nie było czasu. Ale teraz daję wam rozdział na dobranoc. 💝💝💝
CZYTASZ
My Alpha ~ Vkook
FanfictionJungkook jest samcem alfa, który został wydalony z watahy przez to, że budził strach w wiosce. Taehyung to omega, która uciekła ze swojej watahy, by uniknąć przymusowego ślubu. Co się stanie, gdy ich drogi się skrzyżują? Uwaga❕ Top;Jjk (23 lata) ...