Tak, jest nowy rozdział!
Jedna sprawa. Dziękuję za 34k wyświetleń. Jak to zobaczyłam, to normalnie uśmiechnęłam się jak Taeś ↓Edit: Czy wgl ktoś słucha muzyki z medii przy czytaniu?
_________________
Taehyung otworzył oczy. Pierwsze co poczuł to ogromny ból głowy i lewego obojczyka. Pierwsze co zobaczył, to pomieszczenie, które nie miało żadnych okien, a czerń czterech ścian, dawało poczucie strachu. Szybko ocknął się i chwycił za swój brzuch z troską i lękiem.- Nic ci nie jest maluszku? - szepnął cichutko, a gdy poczuł ruch pod swoją dłonią, westchnął z ulgą, zamykając oczy i otarł łzę, która samoistnie wydobyła się spod wachlarza rzęs. Spodziewał by się wszystkiego, ale nie tego, że po wyjściu na spacer zostanie napadnięty. Uważał, że to jego wina. Mógł zostać w domu i wiedział by, że nic nie zagrozi jemu ani dziecku, a z drugiej strony tłumaczył się tym, że skąd mógł wiedzieć co się stanie. Miał rozciętą wargę i łuk brwiowy oraz krwawe ślady na obojczyku po uderzeniu.
Nie miał siły ani wstać, ani myśleć. Nie wiedział, gdzie się znajduje. Usłyszał huk, i tuż obok niego otworzyły się duże i metalowe drzwi. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył kogoś, kogo naprawdę nie chciał widzieć w tym momencie.
- Oh, widzę, że księżniczka wstała. - Zaśmiała się pogardliwie, podchodząc do uprowadzonego.
- Czemu? Czemu mnie porwałaś? Dlaczego zakłócasz spokój mojej rodziny? Co my Ci zrobiliśmy, że próbujesz nas zniszczyć? - Powiedział prawie sycząc, gdy Lee ukucnęła przy nim.
- Kochanie, ja nie chcę was zniszczyć. Ja chcę tylko to co mi się należy.
- Chcesz władzy? Proszę bardzo, oddam Ci ją, tylko nas wszystkich zostaw w spokoju! - Podniósł głos i chciał wstać lecz mocne pchnięcie, mu w tym przeszkodziło.
- Chcę dwie rzeczy, mój drogi. Władza swoją drogą. - Przejechała swoim palcem po policzku Taehyunga.
- To znaczy?
- Jungkooka, skarbie. - Wstała i przeszła się po pomieszczeniu, w którym się znajdowali.
- Słucham? - Myślał, że się przesłyszał i popatrzył tępo w Lee, która ponownie odwróciła się w jego stronę
- Odebrałeś mi go, a ja zrobię wszystko, by go odzyskać. - Syknęła.
- To ty go odrzuciłaś. Owszem bardzo Cię kochał. Jednak ty nie umiałaś tego uszanować, tylko dlatego, że był słaby i był dzieckiem. Nie był twoją "ligą". Spotkałaś go przypadkiem i zobaczyłaś, jaki męski, dorosły oraz władczy się stał. Nagle stałaś się zakochana? Bo tamten frajer zobaczył jaką pustą szmatą jesteś i teraz chcesz odbić mi alfę?! Zapomnij. On jest mój. Naznaczył mnie i tylko mnie kocha! - Można by było powiedzieć, że Taehyungowi właśnie teraz puściły nerwy. Zacisnął piąstki i obserwował z mordem w oczach drugą omegę.
- Kim ty do cholery jesteś, by mnie osądzać?! - Wnerwiona uniosła otwartą dłoń, którą w końcowym efekcie zderzyła się z policzkiem chłopaka.- Mogę się założyć, że jak tylko kiwnę palcem, to Jeon stanie się potulnyn pieskiem i ułoży pod moimi nogami.
- Chyba śnisz. Ja go kocham, a on kocha mnie. Niedługo będziemy mieli dziecko. - Wyszeptał, czując piekącą skórę na jego skórze.
- Co?! - Krzyknęła, znów podnosząc dłoń, lecz teraz tylko chwyciła delikatnie za blond włosy.
- To co słyszałaś! - Odpyskował, czego zaraz pożałował. Lee szarpnęła go tak mocno za włosy, że uderzył tyłem głowy w ścianę.
- To bardzo dobrze się składa, mała suczko. I powiem Ci, że możesz się pożegnać ze swoim alfą.- Zaśmiała się sztucznie i pochylona, wyszeptała mu do ucha. - Co zabrakło Ci języka w gębie? Jeśli zobaczy, że jesteś w niebezpieczeństwie, to od razu do mnie przylgnie. Wzbudzę w nim dawne uczucie. A ty ze sobą zrób co chcesz. Nikogo nie odchodzisz.
- Kłamiesz! Rodzina mnie kocha. Jungkook mnie kocha. On przyjdzie i mnie uratuje!Zobaczysz! - Kim nie chciał jej wierzyć. Jungkook, by tego nie zrobił, prawda? A może...on bardzo ją kochał. Ona była jego pierwszą miłością. Właśnie teraz, pierwszy raz zwątpił w uczucia swojej alfy, nie zważając już na to czy ma na sobie jego zapach.
- I co z tego, że przyjdzie? Dlaczego, go teraz nie ma? Jesteś tu już drugi dzień. Długo spałeś, a on miał dużo czasu na odnalezienie Ciebie. Gdyby ktoś Cię kochał, już dawno, by Cię uratował. Nie liczysz się dla nikogo. Zostaniesz sam, kochanie. - I w tym momencie wstała, i szarpiąc za włosy chłopaka również go podniosła. Popchnęła go na ścianę i uderzyła kilka razy w twarz.
- Nie, Zostaw mnie! Błagam nie! - Krzyczał, próbując się bronić, lecz na marne. Był głodny i osłabiony. Nie miał sił. W pewnym momencie poczuł ogromny ból brzucha. Lee powoliła go na ziemie i zaczęła kopać go w brzuch.
- Jeśli uda mi się doprowadzić do twojego poronienia, Jungkook Cię zostawi, bo pomyśli, że nie potrafiłeś utrzymać ciąży. To będzie prostsze niż myślałam.
I nagle półprzytomny Taehyung, zwijający się z bólu i Lee, usłyszeli jak drzwi zerwały się z zawiasów. A przed sobą zobaczyli wnerwionego..nie, wkurwionego alfę, który po zniszczeniu drzwi, zamienił się w czarnego wilka i rzucił się na próbującą uciec, dziewczynę.
-Jungkookie. - Wyszeptał ostatkiem sił i zemdlał.
CZYTASZ
My Alpha ~ Vkook
FanficJungkook jest samcem alfa, który został wydalony z watahy przez to, że budził strach w wiosce. Taehyung to omega, która uciekła ze swojej watahy, by uniknąć przymusowego ślubu. Co się stanie, gdy ich drogi się skrzyżują? Uwaga❕ Top;Jjk (23 lata) ...