스물여섯

8.7K 660 96
                                    

Powróciłam z króciutkim rozdziałem. TĘSKNILIŚCIE? Nie mogłam was tak zastawić, a poza tym sama zatęskniłam za "My Alpha". Dopiero teraz znalazłam trochę czasu dla was. Wiem, że u was jest koło północy, u mnie jest godzina do tyłu. Więc miłego czytania i dobranoc / dzień dobry wilczki.

_________________________

- Jak się czujesz? - zapytał Jungkook, kończąc zakładać opatrunek na ramieniu omegi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jak się czujesz? - zapytał Jungkook, kończąc zakładać opatrunek na ramieniu omegi.

- Boli tylko troszkę. - Powiedział, patrząc gdzieś w kąt swojego dawnego pokoju. Dziwnie się poczuł, gdy znalazł się z powrotem w miejscu, z którego uciekł.

- Niedługo nie będzie wcale. Ta maść pomoże ci w regeneracji. - Oznajmił wrzucając do kosza na śmieci, zużyte waciki, które były przesiąknięte krwią mniejszego.

- Dziękuję. A co z tobą? - zapytał, dalej nie patrząc na swojego partnera.

- To znaczy? - Alfa podniósł do góry brwi i oparł się o biurko, krzyżując ręce na piersi. Biurko było na przeciwko krzesełka, na którym siedział Taehyung.

- Twoje rany...- Blondyn opuścił głowę w dół, bawiąc się swoimi palcami.

- O nie się nie martw. Zaraz powinny zniknąć. - Westchnął.

- Ty możesz się martwić, a ja nie?

- Dokładnie. Ja jestem alfą. Ja jestem tym dominującym i to mój obowiązek, dbać o swoją omegę, Tae.

- Ale..

-Shhh. - Uciszył go, podszedł do mniejszego stając blisko niego i podwinął do góry koszulkę, pokazując przy tym umięśnioną klatkę piersiową, która oszpecona była krwistymi szramami, które szybko zaczęły znikać. - Jest okej. Naprawdę. Spójrz, goją się. - Omega spojrzała na ciało alfy. W jego oczach pojawiły się łzy. Jego małe rączki powędrowały w stronę ran bruneta, a szczuplutkie paluszki delikatnie je pogładziły.

- Kocham Cię... - Wyszeptał młodzszy, roniąc przy tym kilka łez. Zauważył, że zrobił się tak nagle nadwrażliwy. Miał ochotę płakać, potrzebował czułości i zapewnienia, że nigdy nie zostanie sam.

- Ja Ciebię też. - Odpowiedział rozczulony alfa, ocierając lekko pulchne policzki z łez. - Wszystko w porządku? - Zapytał po chwili.

- Niewiem.

- Tae, co się dzieje? - Ukucnął.

- Boję się. - Wyszeptał, spoglądając w oczy alfie.

- Czego? - Położył dużą dłoń na zgrabnym udzie Kima.

- Boję się, że jeśli oni już wiedzą, że my wiemy, będą chcieli nam wszystkim coś zrobić. Boję się was stracić. A w szczególności ciebie. A dodatkowym utrapieniem jest to, że boli mnie brzuch i mam ochotę wymiotować. Robię się coraz częściej śpiący i głodny. Niewiem czy to ze stresu czy z innej przyczyny, ale mam dość. - Głos mu się załamał.

- Ej ej. Spójrz na mnie. Nie pozwolę, by ktokolwiek się do nas zbliżył. Wszystko będzie dobrze. Jesteś jeszcze młody i wszystko wywiera na ciebie zdwojony stres. Musisz odpocząć. Połóżmy się, dobrze? - Złapał go w swoje ramiona, mocno go w siebie wtulając oraz głaszcząc uspokajająco plecy drobnego chłopca.

- Dobrze. - Powiedział wtulając się twarzą w zagłębie szyi starszego.

Ojciec Tae już dawno spał w swoim pokoju, więc para mogła dyskretnie obdarowywać się małymi i prosto z serca, pieszczotami. Jungkook położył się za plecami Taehyunga i ponownie zaczął lizać kark mniejszego, co jakiś czas całując punkt wcześniejszego ugryzienia. Dalej nie mógł pojąć, że taki anioł jest tylko i wyłącznie jego. Był wielkim szczęściarzem. Nie obyło się także od krótkich jak i długich pocałunków i błądzących dłoni.

Jedna z dłoni alfy powędrowała do brzucha mniejszego i zaczął go gładzić, niespodziewanie w pewnym momencie poczuł delikatny ruch, prawie nie wyczuwalny. Jednak on go poczuł. Może mu się wydawało? I jak na potwierdzenie jego myśli, ponownie poczuł ruch. Szybko podniósł się do pozycji siedzącej, patrząc na twarz omegi.

- Taehyung...-  Nie danemu było skończyć, ponieważ blondyn zerwał się z łóżka, przyciskając dłoń do ust z cichym "O mój Boże" i pobiegł do łazienki.

My Alpha ~ Vkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz