Trochę późno, ale....Kochacie mnie?
____________- Gdzie popełniłam błąd, do cholery! - Krzyknęła, zdenerwowana szatynka, spoglądając w okno.
- Czy to co mówił Taehyung było prawdą? - Jung stał i opierał się ścianę, patrząc zamyślony w podłogę.
- Co? - Zerknęła podirytowana na starszego.
- Czy to co powiedział było prawdą?! Mnie też chcesz się pozbyć? - Popatrzył na nią z zeszklonymi oczami.
- Oczywiście, że nie. Ten dzieciak wymyślił to wszystko, by ratować Jeona. Chyba mu nie uwierzyłeś, prawda? - Podeszła do alfy i położyła dłonie na jego policzkach.
- Nie.
- Musimy obmyśleć co dalej. Nie poddam się tak szybko, to znaczy my. Jesteśmy tak daleko, nie możemy teraz się wycofać. - Syczała, patrząc prosto w oczy mężczyzny.
- Lee. Do cholery. Jesteśmy w dupie, rozumiesz? Oni uwierzyli Taehyungowi, teraz jest ich trójka, a nas tylko dwoje. On ma dwie alfy, ja jestem sam. Jesteśmy na przegranej pozycji. - Odepchnął ją lekko i odszedł kilka kroków.
- Hobiś, czy zapomniałeś już, że obiecałeś zrobić dla mnie wszystko? - Wtuliła się w plecy, stojącego do niej tyłem chłopaka.
- Co to ma do rzeczy. - odparł.
- Mam jeszcze jeden plan. Bardzo trudny, ale miejmy nadzieję udany. - Uśmiechnęła się tajemniczo.
- Nie rozumiem. - Odwrócił się lekko do Lee, którą teraz usiadła na dużym krześle, zakładając nogę na nogę i chwytają za szklankę wody, upiła jeden łyk.
- Porwiesz Taehyunga. - Powiedziała poważnie, a Hoseok myślał, że zaraz coś rozwali.
- Co?!
- Mam powtórzyć drugi raz? - Zirytowana, przewróciła oczami.
- Chyba oszalałaś. Ten cały Jungkook mnie rozszarpie, zanim w ogóle sie do niego zbliżę. - Warknął, wymachując rękoma w powietrze.
- Dlatego musisz ich obserwować. Wtedy kiedy będzie sam, wejdziesz do akcji.
- I co dalej. - Usiadł obok niej załamany.
- On jest słabą omegą. Nie da z tobą rady. Przynieszesz go tutaj.
- Jungkook się zorientuje, że to my. Znajdzie nas i zabije. - Powiedział, biorąc do ręki, szklankę Lee.
- Właśnie ma się zorientować. Znajdzie nas, ale nie skrzywdzi.
- Dlaczego jesteś tego wszystkiego tak bardzo pewna!? - Burknął protensjonalnie i napił się wody, ze szklanki, na której na jednym z brzegów widniał ślad, kurewsko czerwonej szminki.
- Ponieważ mam plan, który na pewno pozwoli mi pokonać Jeona, nawet jeśli oznaczył Taehyunga. - Wstała i odebrała szkło od starszego i usiadła mu okrakiem na kolanach.
- Co masz na myśli? - Ułożył na jej biodrach swoje duże dłonie.
- Jungkook mnie kochał, więc teraz wzbudzę u niego na nowo stare uczucia. - Odparła, wodząc wzrokiem całą jego twarz.
- Czekaj, czekaj. Mówiłaś, że to ty go kochałaś i to on cię wykorzystał. - Jung podejrzliwie zerknął na zmieszaną szatynkę.
- Emm, bo tak było. Ale potem on ten...no zakochał się we mnie, ale ja go odrzuciłam. - Na szybko wymyśliła wymówkę. W końcu gadała z takim debilem, który uwierzył by jej, w każde wymyślone słówko.
- Mhm. - Mruknął, spuszczając wzrok.
- Hobi, nie bądź zazdrosny. Teraz jestem tylko twoja. Robię to tylko dla m...dla nas. Wiesz, że Cię kocham, prawda? - Oplotła ramionami szyję alfy.
- Niewiem. Nigdy mi tego nie okazujesz. - Powiedział, wydymając dolną wargę.
- Chodź do mnie, ty mój zazdrosny alfo.- Szepnęła i przyciągnęła Hobiego do fałszywego pocałunku.
To była jej ostatnia szansa. Musiało się udać. Miała swoją maskotkę i swój plan. To musi być to. Musiała zdobyć to co chciała i dopiąć swojego celu. Nawet po trupach.
To będzie ostateczna walka.
Za długo na to wszystko czekała.
CZYTASZ
My Alpha ~ Vkook
FanfictionJungkook jest samcem alfa, który został wydalony z watahy przez to, że budził strach w wiosce. Taehyung to omega, która uciekła ze swojej watahy, by uniknąć przymusowego ślubu. Co się stanie, gdy ich drogi się skrzyżują? Uwaga❕ Top;Jjk (23 lata) ...