열셋

10.6K 702 204
                                    


Niespodzianka wilczki ♡♡

_________________

EDIT:  Słuchajcie, zmieniłam imię Irene na IU,  czyli Lee Ji-eun, idolkę Kookiego. Bo jak sprawdzałam na internecie, to z Irene miał momenty Taeś.

IU:

IU:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




















Jungkook szedł właśnie w stronę miejsca, gdzie wcześniej znalazł Taehyunga, z zamiarem zabrania upolowanego przez niego zwierzęcia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook szedł właśnie w stronę miejsca, gdzie wcześniej znalazł Taehyunga, z zamiarem zabrania upolowanego przez niego zwierzęcia. Ale gdy dotarł na miejsce, padliny już nie było. Alfa zaczął się rozglądać. Czyżby pomylił drogę? Źle poszedł? Był pewien, że zmierza dobrze. Przecież alfy mają wrodzony talent orientacji w terenie. Nawet jeśli nie znają miejsca, w którym się znajdują, zawsze trafią na odpowiednią drogę. Więc co stało się z martwym ciałem sarny?

Zmienił się w wilka i dumnie przybrał przyczajoną posturę. Powoli stąpał łapami po podłożu, wyczuwając nimi najmniejsze drgania. Bacznie rozglądał się dookoła, dokładnie wychwytując, każdy ruch. Wyostrzył węch, w celu rozpoznania obcych zapachów. Nastroszył uszy, nasłuchując szepczącego lasu. Znał ten las jak własną kieszeń. Zdarzali się nie proszeni goście. Jednak zaraz byli odganiani. Co w tym dziwnego. W końcu alfa spędziła już tu sporo lat sama, badając strukturę lasu. Znalazł swój azyl, oznaczył teren. Więc to normalne, że chciał go bronić. Chciał bronić tylko, to na co ciężko pracował.

Krążył w koło, używając wszystkich zmysłów. Nagle z jego prawej strony, pod czymś zapewne ciężkim, złamała się gałąź. Jego głowa natychmiast odwróciła się w tamtą stronę, a oczy wychwyciły ruch. Zwęszył obcego wilka. Omegę. Jej zapach był dla Jeona znajomy. Jednak nie mógł go rozpoznać. Był bardzo delikatny. Czuł woń wczesnych wiosennych kwiatów z nutką świeżego powietrza, takiego ledwo po skończonym deszczu. Uważał, że tą omegą mogła być tylko kobieta. Ale z drugiej strony...Tae pachniał owocami leśnymi, zroszonymi rosą. Słodki i przyjemny zapach. Pasujący w sam raz do kobiety. Ale uwaga. Tae był mężczyzną. Dlatego też nie chciał mylnie analizować kim była omega. Ważne, że była na jego terenie. Nie mógł się rozpraszać.

- No no no... - Usłyszał za sobą kobiecy głos. Czyli jednak.... Odwrócił się i zamarł. - Dawno się nie widzieliśmy.

- Lee. - szepnął sam do siebie, patrząc prosto na brązowego wilka, stojącego przed nim.

- Zmieniłeś się. Byłeś nastoletnim wilczkiem, kiedy po raz ostatni cię widziałam. - Zaśmiała się, a alfa miał ochotę zniknąć lub zapaść się pod ziemię. - Wyrosłeś na potężnego i silnego wilka. Brawo.

- Taa. Co tu robisz? - zapytał, siląc się na obojętny ton głosu. Było mu naprawdę ciężko, zwłaszcza kiedy próbował być obojętny, dla swojej pierwszej dawnej miłości.

- Wędruję. Zwiedzam świat. A ty? - uśmiechnęła się zalotnie, okrążając Jungkooka.

- Odkąd zostałem wydalony, ulokowałem się tutaj. - odpowiedział grzecznie.

- A powiedz...Masz może swoją omegę? - zatrzymała się przed alfą i spojrzała uwodzicielsko w jego oczy.

- W sumie to ni...

- Tak, ma. - Oby dwoje spojrzeli w stronę, z której usłyszeli, delikatny, a zarazem ostrzegawczy głos.

- Tae...- powiedział zmieszany Jungkook. Lee patrzyła przez chwilę osłupiała, jednak po chwili podeszła do białego wilka, który zbliżył się do tego czarnego i stanął przed nim, tym samym go zakrywając.

- Czyżby? Nie czuć intensywnego zapachu alfy na tobie. Nie jesteś oznaczony. - kobieta powąchała go, by następnie się odsunąć.

- Nieważne. On jest mój. Odejdź. - warknął przyjmując atakującą pozycję. Szatynka po chwili zrobiła to samo, szczerząc zęby.

- Jeszcze zobaczymy. - Rzucili by się na siebie, gdyby między nimi w ostatnim momencie, nie stanął Jeon.

- Starczy do cholery! Nie jestem rzeczą! Wiem, że omegi mają prawo walczyć o miejsce przy alfie, ale ja nie jestem zainteresowany w tym momencie. - Powiedział ostro i poważnie, co chwilę spoglądając z  jednego na drugiego wilka. - Tae, marsz do domu. - Rozkazał oschle, na co omega posłuchała i udała się we wskazaną drogę ze spuszczonym łbem, powarkując pod nosem. - A ty Lee, idź dalej przed siebie. I nie mieszaj się w moje życie, po raz kolejny. - Odwrócił się i powoli zaczął kierować się za młodszym, który zniknął mu z pola widzenia.

- Zrobię co będę chciała. Dobrze o tym wiesz. - uśmiechnęła się, patrząc na oddalającego się alfę, który na chwilę przystanął.

- Wisi mi to. - I odszedł.

________________
Za błędy przepraszam :(

My Alpha ~ Vkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz