Skrzyżowałam nogi na fotelu i naciągnęłam koc ma ramiona. Sięgnęłam po kubek herbaty i upiłam łyk, po czym wstukałam w wyszukiwarkę adres bloga. Rzuciłam okiem na ostatnie komentarze pod postami i liczbę obserwujących. Spojrzałam na datę zamieszczenia ostatniego zdjęcia i westchnęłam. Praktycznie miesiąc temu. Miesiąc. Bez Asami nie byłam w stanie zrobić żadnych dobrych zdjęć. A odkąd się pokłóciłyśmy nawet nie miałam siły na planowanie kolejnych cospleyów.
Z westchnieniem związałam długie włosy w kucyka i oparłam przedramiona na blacie. Skoro nic nie wstawiam, może chociaż nasmaruje jakiś post na jakikolwiek temat. Może o soczewkach? Modelowaniu peruk?— Kotori — usłyszałam i wzdrygnęłam się. Spojrzałam kątem oka na brata i prychnęłam.
— Puka się, kretynie — warknęłam.
— Pukałem — powiedział, podchodząc bliżej mnie. Odwróciłam się do niego i założyłam dłonie na piersi.
— Co chcesz?
— Masz jakieś wiadomości od Asami? — zapytał. Zmarszczyłam brwi. — Zaczynam się o nią martwić. Nie odbiera, nie odpisuje, w szkole też jej nie widzę.
— Może nareszcie zmądrzała i chce się od ciebie odseparować, hm? — zasugerowałam, odwracając się w stronę laptopa.
— Ja nie żartuje, Kotori. Może ciebie to nie obchodzi, ale ja naprawdę się martwię i bardzo mi na niej zależy — powiedział. Wbiłam wzrok w klawiaturę. Naprawdę tak myśli?
— Nie mam od niej żadnej wiadomości — mruknęłam. — Ale mogę poprosić Oikawę, żeby dowiedział się czegoś od Hajime.
Chłopak westchnął ciężko i ruszył w stronę drzwi.
— Daj znać jak będziesz już coś wiedziała — powiedział.
— Spoko — mruknęłam tylko.
— I jeszcze jedno — dodał, zatrzymując się z ręką na klamce. — Przepraszam, że tak zareagowałem. Nie powinienem... Jeśli jesteś z nim szczęśliwa, to nie mam nic przeciwko waszemu związkowi — powiedział i wyszedł, zamykając za sobą drzwi, tak jak zawsze go prosiłam. Wbiłam wzrok w laptopa i przygryzłam wargę. Czy on się właśnie zachował jak odpowiedzialny starszy brat?
Westchęłam ciężko i schowałam twarz w dłoniach, czując, że jeszcze chwila, a całkowicie się rozpłaczę.***
ASAMI
— Jak się czujesz, mademoiselle? — zapytał Natsuo, siadając przy barze. Podałam mu kawę i oparłam się o blat z cichym westchnieniem.
— Z każdym dniem coraz gorzej, jeśli mam być szczera — westchnęłam. Natsuo skrzywił się i odstawił filiżankę.
— Chyba twój humor przekłada się na jakość kawy — mruknął.
— Przepraszam — jęknęłam z frustracją. — To nie zależy ode mnie.
— Wiem, ma chérie — powiedział z uśmiechem. — Nie rozmawiałaś z nim jeszcze?
— Wyłączyłam nawet telefon — mruknęłam. — Nie mogę spojrzeć mu w twarz i nie jestem w stanie z nim porozmawiać. Mam wrażenie, że w każdej chwili mogę wybuchnąć i się rozpłakać.
— Wszystko będzie dobrze, ma jolie — zapewnił chłopak, kładąc rękę na mojej dłoni opartej na blacie. Westchnęłam cicho i przeczesałam włosy palcami.
— Myślałam o tym... I chyba będę musiała podjąć się wychowania... dziecka — powiedziałam z trudem. — Z pomocą mojej mamy dopóki nie skończę szkoły. Potem zostanę matką na pełen etat — westchnęłam. — Boże, to brzmi tak irracjonalne.
CZYTASZ
✔️Z książką i kawą || Ushijima Wakatoshi x OC
Fiksi PenggemarOd dziecka kochałam czytać. Kochałam kawiarnie. Kochałam zapach starych, pożółkłych stron, zmieszany z ziarnami kawy. Z czasem zaczęłam pracować w kawiarni i mimo że ilość mojego wolnego czasu drastycznie się zmniejszyła, zawsze znajdowałam czas na...