Rina
Na komendę taty dzieciaki zaczęły brać sobie to, co najbardziej lubią. Oczywiście sałatki to nie jest jedzenie dla nich, bo mają w sobie coś zielonego. Wszyscy już pobrali sobie na talerze, na co mają ochotę. A ja mam jeszcze pusty, bo pierwsze co to wybieram coś miękkiego dla Jareda. John również nie ma jeszcze nic u siebie. Otwieram akurat usta, aby powiedzieć coś do Johna, kiedy tata stawia na stole półmisek z upieczonym mięsem.
– Bierz lepiej szybko coś dla siebie, bo znając moją rodzinę, to zaraz połowa jedzenia zniknie. – ostrzegam go.
Chwyta szybko kawałek mięsa i kanapkę, które lądują na jego talerzu. Nawet nie wiem, kiedy na moim talerzu również pojawia się jedzenie. John uśmiecha się do mnie lekko.
– A więc jesteś nowym chłopakiem naszej cioci? – Kamila spogląda prosto na Johna, przekrzywiając lekko głowę.
Jej mina wyraża zaciekawienie nowym człowiekiem. Dziwię się jedynie, że dopiero teraz zwróciła na niego uwagę.
– Tak. Jestem. – John nie jest zaskoczony jej zainteresowaniem.
– I będziesz teraz się nią opiekował. Bo wiesz, ona jest sama z Jaredem i potrzebuje kogoś, kto o nią zadba. – szczęka mi opada na te słowa.
Patrzę się zaskoczona na bratanice. Skąd ona wie takie rzeczy? Ma dopiero pięć lat. Czy Anna i Aaron rozmawiają o mnie przy dzieciach? To trochę niepokojące. Kieruję wzrok na Brata i jego żonę. Ich miny mówią wszystko. Rozumiem, że mogą się o mnie martwić jednak fakt, że mnie obgadują, trochę mnie boli.
– To milo, że martwisz się o ciocie, ale już nie musisz. Teraz już nie jest sama. Ale jeśli dalej będziesz się o nią martwiła, to możesz nas odwiedzać i mieć na nią oko. – mówi, patrząc na nią cały czas.
– To dobrze, inaczej pewnie tata musiałby ci zrobić z dziadkiem krzywdę. – stwierdza z uroczo poważną miną.
– Skarbie chcesz jeszcze coś z grilla? – Aaron odwraca uwagę córki od Johna.
Kładę jedną rękę na udzie Johna i posyłam mu uśmiech, gdy na mnie spogląda. Dotyka mojej dłoni i delikatnie ją ściska. Wieczór trwał w najlepsze. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy różne historie z naszego dzieciństwa.
– Pamiętasz jak kiedyś podczas biegania po salonie, ty wpadłaś na kredens, przez co stłukła się jedna ze statuetek po babci? – Aaron uśmiech się do mnie.
– A ty zebrałeś wszystkie części i posklejałeś tak, aby nic nie było widać. Pamiętam, że mama przez kilka dni nie mogła jej znaleźć, ale jak już pojawiła się na swoim miejscu, to nic nie mówiła. – opieram wygodnie głowę na ramieniu Johna.
Jared w połowie grilla stwierdził, że nie chce siedzieć sam tylko na moich kolanach. Teraz powoli zasypia w moich ramionach.
– Łabędź po mojej mamie został popsuty i ja nic nie zauważyłam? – dziwi się mama.
Moje oczy się rozszerzają, myślałam, że mama już dawno to odkryła. Wygląda na to, że byłam w błędzie i to sporym. Robię niewinną minę jak w dzieciństwie i udaję, że nic wielkiego się nie stało.
– Proszę o odpowiedź. – mama patrzy na mnie twardo.
Nie znoszę, gdy tak robi. Zawsze używała tego wzroku, gdy nas karała. Wiercę się delikatnie pod jej spojrzeniem i patrzę na talerz przede mną.
– Tak jakby go potrąciłam i spadł z komody. – mamroczę do siebie.
– Czy to było wtedy, gdy kazałam ci przestać biegać po pokoju tuż po tym, jak zrosła ci się noga po kolizji z drzewem? – dopytuje mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/139404282-288-k746987.jpg)
CZYTASZ
Klucz do szczęścia ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA!!!!! Ona- 25-latka, którą wiele razy próbowało zniszczyć życie. Najpierw chłopak gangster a później nieplanowana ciąża. On- 28-latek, który przestał wierzyć w miłość. Po zdradzie przez swoją narzeczoną zatraca się w pracy i przygodach na...