7.

6.7K 236 6
                                    

John

– Dzięki. Tak jest o wiele lepiej. – mówi z wyraźną ulgą.

Odwracam wzrok, kiedy jej sukienka już jest rozpięta. Nie chcę, aby pomyślała sobie o mnie coś niewłaściwego. Kątem oka dostrzegam, że odwróciła się do mnie przodem. Wracam więc do jej twarzy. Patrzy na mnie przenikliwie, dlatego staram się nie pokazać po sobie nic. Jej następne słowa mnie zaskakuje.

– Czemu byłeś dla mnie taki zimny, gdy przyniosłam ci lunch. Liczyłam, że może się, chociaż do mnie uśmiechniesz, jak mnie zobaczysz, ale nic nie zrobiłeś. Miałam nadzieje, że się zaprzyjaźnimy. – mówi z goryczą.

– Rina ja też chcę się z tobą przyjaźnić, ale to nie jest dobry moment na rozmowę. Jesteś pijana. Powinnaś iść już spać. – mam nadzieję, że nie będzie drążyła tego tematu.

– Okej. A zostaniesz ze mną? – to pytanie prawie zwala mnie z nóg.

Powiedziała je z taką swobodą, jakby nic nie znaczyły. Chyba sama nie wie, co mówi.

– Yyy, co? – mam nadzieję, że się przesłyszałem.

– Zostaniesz na noc. Nie jestem przyzwyczajona spać sama. Zwykle śpię z małym. – mówi sennie.

– Nie wiem, czy to jest dob.... – muszę znaleźć jakąś wymówkę.

– Proszę. Zrób to dla mnie tylko ten jeden raz. – jej zielone oczy błyszczą się jak gwiazdy.

Zamykam na chwilę oczy i biorę głęboki oddech. Nieważne jak bardzo chcę, z nią zostać wiem, że nie powinienem tego zrobić. Otwieram jednak oczy i obserwuję ją uważnie. Muszę wiedzieć, jak bardzo jest pijana. Wspominała, że nie piła od bardzo dawna. Przy mnie wypiła może, że dwa drinki, a w boksie, który zajmowała wcześniej z Ev, widziałem trzy puste szklanki. Obstawiam, że dwie z nich były mojej pracownicy. Skoro po trzech drinkach tak się czuję, może jednak powinienem mieć ją na oku dzisiejszej nocy. Siada z impetem na łóżku.

– Dobrze. Zostanę. Ale ty już się kładź. Muszę powiedzieć Henremu, że może już jechać. – stwierdzam po chwili.

– Ok, tylko zamknij potem drzwi, jak wrócisz. – uśmiecha się i opada plecami na materac.

Nigdy nie zajmowałem się pijaną kobietą. Nie mam pojęcia, jak powinienem się zachować. Świadomość, że Rina leży na łóżku prawie naga niewiele mi pomaga. Może i mam niezłą samokontrolę, ale nikt nie jest doskonały i każdy ma swoje granice.

Zostawiam ją samą i schodzę do czekającego na mnie samochodu. Stukam w szybę, żeby Henry ją opuścił.

– Tak panie Drake? – pyta spokojnie, spoglądając na mnie.

– Jedź do domu. Zostaję tutaj. Przyjedź jutro po 10 z moimi rzeczami. Do domu wrócę sam. – mówię.

– Dobrze. Będę na czas. – nim zamyka szybę, kiwa mi głową.

– Dobranoc Henry. – macham mu przed powrotem do budynku.

Wracam na górę. Tak jak kazała mi Rina, zamykam drzwi wejściowe. Ostatnio, gdy tu byłem nie wszedłem do środka. Teraz mam okazję zobaczyć, jak mieszka. Mieszkanie jest niewielkie. Kuchnia łączy się z salonikiem, z którego jest przejście do łazienki i sypialni. Widać, że mieszka tu matka z dzieckiem, bo każdą wolną powierzchnię zajmują artykuły dziecińce. Mimo że samo lokum nie jest duże i troszeczkę zagracone da się dostrzec, że ten, kto je urządzał, ma dobry gust. Machinalnie dotykam kanapy. Na szczęście nie jest przesadnie twarda. Jedną noc dam radę na niej przespać. Przed tym, jak zaczynam szykować, się spać, sprawdzam co u Riny. Podczas mojej nieobecności zakopała się w kołdrze. Widać alkohol daje jej we znaki. Podejrzewam, że nie piła, odkąd dowiedziała się o ciąży. Zostawiam jej uchylone okno i otwarte drzwi do pokoju.

Klucz do szczęścia ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz