30. Epilog

1.8K 58 2
                                    

John

– Po waszych minach widzę, że myślicie, że oszalałem. – mówię do przyjaciół.

Ewan i Kail patrzą na pudełeczko, z pierścionkiem, które leży przede mną na biurku. Poprosiłem ich, aby poszli dziś ze mną odebrać go od jubilera. Nie mogę się doczekać, aż dam go Rinie. Kilka tygodni temu zgodziła się za mnie wyjść, jednak bez pierścionka dla mnie to nie było to. Chcę ją rozpieszczać, mieć pewność, że niczego jej nie brakuje. Teraz gdy mamy wszystko z głowy i możemy się skupić na nas. Tydzień temu odbył się proces, podczas którego moja była dziewczyna i były Riny zostali skazani. Ona dostała wyrok w zawieszeniu, ze względu na wcześniejszą niekaralność, lecz Patrick wrócił do więzienia, o dodatkowo zaostrzonym rygorem. Bardzo nas to wszystkich zadowoliło. Przez cywilny proces udało mi się osiągnąć zakaz zbliżania Elin do mojej rodziny. Po tych wszystkich pozytywnych wydarzeniach chcę je uczcić oficjalnymi zaręczynami z Riną.

– Przyjacielu to wielki krok w twoim życiu. – Ewan kiwa na pierścionek.

– Nie spodziewałbym się po tobie tak poważnej decyzji, ale cieszę się, że jesteś szczęśliwy. A to jest najważniejsze. Tylko nie zapomnij o nas, jak już będziesz żonaty. – żartuje Kail.

– O to nie musicie się martwić. Zresztą ktoś musi być świadkiem na moim ślubie. – nie powiedziałem natomiast który to ma być.

Pozwoliłem sobie obserwować, jak się przekomarzają, który będzie bliżej mnie stał w tym ważnym dniu. Jednak nie słucham zbyt dokładnie, co mówią, bo skupiam się na pierścionku i reakcji Riny na niego. Mam nadzieję, że jej się spodoba. Specjalnie wybrałem prosty z kamieniem odpowiedniej wielkości. Wiem, że nie będzie chciała ostentacyjnego kamienia. Ten powinien jej się spodobać.

– Przyjacielu wydaje mi się, że on nas nie słucha. – słyszę głos Kaila.

Odrywam wzrok od pierścionka, aby spojrzeć na przyjaciół. Obaj patrzą na mnie rozbawieni.

– Pytaliśmy, kiedy będzie ten szczęśliwy dzień? – powtarza Ewan.

– Jeśli będę miał szczęście to nawet dziś. – uśmiecham się.

– Masz konkretny plan, czy będziesz szedł na żywioł? – ciekawi się Kail.

– Zapytałem rodziców Riny czy mogą dziś wziąć małego, zgodzili się. Udało mi się zarezerwować stolik w Alesandros. Romantyczna kolacja we dwoje to najlepsza okazja. Może oklepany sposób na oświadczyny, lecz ważne, że skuteczny. – mówię lekko.

– Kocha cię, nie ma innej opcji niż przyjęcie cię z otwartymi ramionami. – stwierdza rozbawiony Kail.

Ewan się z nim zgadza. Chłopaki doradzają mi jeszcze w paru kwestiach, jak najlepiej sprawić, aby ten wieczór był idealny.

W domu poza Rina i małym są już jej rodzice. Serdecznie się z nimi witam. Pan Storm mruga do mnie porozumiewawczo. Dobrze się czuję, z tym że mam aprobatę rodziców Riny.

– Dlaczego mnie nie uprzedziłeś, że dziś wychodzimy tylko we dwoje? – moja kobieta patrzy na mnie lekko zmieszana, gdy jedziemy samochodem do restauracji.

– Uznałem, że dobrze ci zrobi niespodzianka i trochę odpoczynku. – mówię po prostu.

Nic więcej nie mówi do czasu, aż docieramy na miejsce. Pomagam jej wysiąść, a kluczyki oddaje bojowi, żeby odstawił mój samochód. Obejmuję Rinę i prowadzę do środka. Czeka już na nas stolik i hostessa nas do niego kieruje. Trochę zaczynam się denerwować tym wszystkim, lecz mam nadzieję, że Rina nic nie zauważy. Staram się prowadzić z nią normalną rozmowę jak zawsze po powrocie do domu.

Klucz do szczęścia ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz