25.

4.7K 149 0
                                    

Rina 

Przesuwam delikatnie dłońmi po klatce piersiowej Johna. Patrzę mu przez cały czas w oczy. Nie chcę stracić żadnej chwili jego reakcji. Spostrzegam, że jest zaskoczony moimi poczynaniami, chociaż nie robię jeszcze nic nadzwyczajnego. Czuję, że jego oddech przyśpiesza. Ledwo co dostrzegam w jego ciemnych oczach, jak rozszerzają mu się źrenice. Mogę jedynie spekulować, że to przez moją bliskość. John kładzie swoje dłonie delikatnie na moich biodrach i przysuwa się jeszcze bliżej mnie. Chyba jednocześnie zaczynamy przybliżać usta do siebie.

Nie wiem, kto pierwszy kogo pocałował. Czuję tylko wszechogarniające zadowolenie i szczęście. Od bardzo dawna się tak nie czułam. Rozkoszuję się tym uczuciem. Nieśpiesznie dotykam jedną ręką jego twarzy, przesuwając ją powoli na tył głowy.

Z jego ust wydobywa się zadowolone westchnięcie. Ja się powstrzymuję przed jęknięciem. Obawiam się, że będę za głośna i obudzę mojego synka. Ledwo jestem w stanie funkcjonować bez oddychania, dlatego przerywam nasz pocałunek.

– Zaskoczyłaś mnie. – mówi na wdechu.

– Samą siebie zaskoczyłam. – uśmiecham się szeroko i radośnie.

John nagle rusza tyłem i siada na łóżku. Stoję przed nim, szybko oddychając. John przesuwa dłonie na moje pośladki, zmuszając mnie, abym stanęła między jego rozszerzonymi nogami. Czuję, jak kciukami zahacza moją nagą skórę tuż nad krawędzią spodni. Mój puls przyśpiesza.

Ekscytacja, podniecenie, niepewność, radość, te wszystkie uczucia się we mnie mieszają. Bardzo chcę spędzić z nim noc w ten sposób, jednak przez cały czas mam lekkie obawy.

– Jeśli nie jesteś gotowa, możemy po prostu iść spać. – mówi spokojnie, patrząc mi w oczy.

– Jestem gotowa, tylko troszeczkę się denerwuję. – mówię po chwili.

– Nie musimy się spieszyć. Mamy przed sobą całą noc. – zapewnia mnie.

Dotykam dłonią jego policzka i delikatnie przesuwam po rosnącym zaroście. Wiem, że zaraz stracę odwagę, dlatego szybko chwytam brzegi koszulki, jaką mam na sobie i zdejmuję ją. Gumka, która trzymała moje włosy, zsuwa się, przez co loki rozsypują się na moich ramionach.

– Wyglądasz niesamowicie. – stwierdza, patrząc na mnie zachwycony.

– Ty też będziesz się tak prezentował, lecz najpierw musisz zdjęć koszulę. – mówię.

Śmieje się, ale delikatnie mnie odsuwa i rozpina do końca koszulę, po czym ją zdejmuje. Nigdy nie miałam do czynienia z tak dobrze zbudowanym ciałem mężczyzny. Patrzenie na te mięśnie jest onieśmielające i jednocześnie bardzo podniecające. Delikatnie przesuwam dłońmi po jego nagiej piersi. Nie mam tak idealnego ciała, jak on, po porodzie zdecydowanie się zmieniłam.

– Zadowolona z widoku? Bo ja zdecydowanie tak. – szepcze i zaczyna całować mnie po szyi.

Odsłaniam bardziej bok, aby miał lepsze pole do manewru. Mogłabym pozostać tak na wieki. To jest bardzo przyjemne.

John przesuwa powoli swoje dłonie po moich plecach w stronę zapięcia stanika, przez cały czas całując mnie w szyje. Staram się nie stresować, gdy rozpina haftki. Górna część bielizny nie spada tak po prostu. Dzięki ramiączkom dobrze się trzyma. Nim zdążę się zastanowić, sięgam do jednego i powoli zsuwam je w dół. Mój stanik ląduje na podłodze, a ja czuję na sutkach delikatny przeciąg. Jednak jestem pewna, że to nie dlatego, że jest mi chłodno, stanęły mi sutki. Obejmuję Johna i przysuwam się do niego najbliżej, jak mogę. Zmuszam go tym samym, aby przestał mnie całować.

Klucz do szczęścia ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz