Jimin POV
- Najpierw mi wyjaśnij na czym ta zabawa polega. - rozkazałem i na wszelki wypadek zrobiłem krok w tył.
- Nie chce mi się wyjaśniać... Może jednak pobawimy się w berka? - przeciągnął się.
- We dwójkę nudno będzie - zauważył Kook. - Dlatego zagramy z wami - uśmiechnął się, wstał i podał Hobiemu ręce, żeby pomóc mu się podnieść.
- Królik nie gra - zaprotestowałem.
- A to dlaczego? - obruszył się.
- Jesteś za szybki.
- Przecież o to w tym chodzi! Żeby jak najszybciej uciekać!
- Niech dzieciak zagra - Yoongi szturchnął mnie ramieniem. - Nie odbieraj mu radości z dzieciństwa.
- Jeśli nie w berka to może w chowanego? - podsunął nowy pomysł Jungkook.
- Gdzie ty masz tu jakieś kryjówki? - spytałem.
- Głuchy telefon? - zapytał Hoseok.
- Za mało osób.
- Ciuciubabka?
- Jeszcze ktoś w ścianę walnie albo coś.
- Gąski, gąski do domu?
- Ile ty znasz jeszcze tych zabaw? - zaśmiał się Kook.
- Trochę...
- Nudzi mi się - mruknąłem do Mina, kiedy tamta dwójka przestała zwracać na nas uwagę, w pełni poświęcając się rozmowie na temat zabaw.
- Idziemy na zakupy? - spojrzał na mnie.
- Po co?
- Załatwimy już ten strój na sesję.
- Ugh... Muszę wyciągnąć trochę kasy od Jina.
- Ja zapłacę. Kiedyś mi pieniądze oddasz. - wzruszył ramionami.
Posłałem w jego stronę delikatny uśmiech, który odwzajemnił. Chyba chciał chwycić moją dłoń, ale przeszkodził mu w tym Taehyung, który nagle stanął miedzy nami i, uśmiechając się szeroko, pokazał swojego nowego pluszaka, którego nazwał Gustaw. Rozbawiony podniosłem brwi, a starszy westchnął zażenowany.
- Gustaw? Naprawdę? - spytał.
- Mi się podoba - Tae zatopił twarz w futrze pluszaka.
- Dlaczego akurat to imię? - dopytywał.
- Bo tak.
- Chodź już. - mruknąłem, kiedy starszy znowu otwierał usta.
Złapałem pewnie jego dłoń i zrobiłem krok do przodu. On jednak dalej stał w miejscu i rozmawiał z Taehyungiem. Prychnąłem cicho i go puściłem. Chwilę jeszcze patrzyłem na niego wyczekująco, lecz Yoon w dalszym ciągu był pochłonięty rozmową z Kimem. Przewróciłem oczami i dosiadłem się do Namjoona. Chciałem się czegoś o nim dowiedzieć.
- Cześć - uśmiechnąłem się do niego ciepło.
- Hej - mruknął, zerkając na mnie.
- Park Jimin - przedstawiłem się, tracąc trochę entuzjazmu przez niechęć bijącą od chłopaka.
- Kim Namjoon - przepędził ręką natrętną muchę. - Skąd się znasz z chłopakami? Wcześniej cię nie widziałem. - mówił, lustrując mnie wzrokiem.
- Yoongiego w internecie poznałem. - spojrzałem na Mina, który dalej gawędził z Taehyungiem, i szybko wróciłem wzrokiem na Namjoona. - A ty?
- Byłem chłopakiem Hoseoka. - odpowiedział cicho i zaczął oglądać swoje paznokcie.
- Jak się poznaliście? - spytałem niepewnie.
- Nudna historia - westchnął.
- I tak jestem ciekaw.
- Spotkaliśmy się przypadkowo jakieś półtora roku temu. Mój kuzyn tak jakby nas umówił. - westchnął. - Miałem się z nim spotkać na boisku do koszykówki, żeby mnie trochę poduczył gry. On jednak nie przyszedł, bo źle się poczuł. Przynajmniej tak twierdził. - wzruszył ramionami. - Wracając... Sam nie przyszedł, ale wysłał Hobiego. Nie wiem po co... W końcu mógł zadzwonić albo napisać... Nieważne. Pogadaliśmy sobie trochę, pograliśmy, pochodziliśmy po mieście... Hobi zabrał portfel mojemu kuzynowi, dzięki czemu mieliśmy dużo pieniędzy. - zaśmiał się krótko. - Na koniec wymieniliśmy się numerami telefonów. Później widzieliśmy się jeszcze wiele razy, czasami był z nami kuzyn... Po chyba trzech lub czterech miesiącach wprost zaproponował mi bycie parą. Spytał się mnie o to przy kuzynie. Tamten, gdy usłyszał, że się zgodziłem, pisnął szczęśliwy i powiedział, iż jego plan wypalił. Byłem lekko zażenowany jego zachowaniem, ale i bardzo zadowolony, bo ja sam nie odważyłbym się go o to zapytać... Chodziliśmy ze sobą rok, a później on ze mną zerwał. To była moja wina... - zakończył cicho.
Zacząłem gryźć policzki od środka, ponieważ nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Na moje szczęście przede mną kucnął Yoongi.
- Idziemy? - uśmiechnął się szeroko.
- Teraz? - uniosłem brwi.
- Jeśli chcesz, to możemy jutro.
- Trochę musiałem teraz na ciebie poczekać.
- Nie marudź - wstał i podniósł mnie.
- Do zobaczenia, Nam - uśmiechnąłem się do niego; odwzajemnił mój gest.- Mam być zazdrosny o swoją księżniczkę? - udał oburzenie Min, gdy wyszliśmy z garażu.
- A jak myślisz? - uniosłem delikatnie prawy kącik ust.
- Muszę na ciebie bardziej uważać - zaśmiał się.
- Wolałbym jednak nie być kontrolowany.
- Ja po prostu będę z tobą spędzał jak najwięcej czasu. - splótł nasze palce.
- Nie za bardzo lubię przebywać na dworze.
- A teraz?
- Wszystko zależy od towarzystwa.
- Czyli gdyby mnie tu nie było, nie przyszedłbyś?
- Dokładnie - zdjąłem rogi i mu je podałem.
- Tak trochę mnie to cieszy. - przyznał i mocniej ścisnął moją dłoń.
CZYTASZ
Please, help me || Yoonmin ✔
FanfictionJimin pisze do nieznajomych, w tajemniczy sposób prosząc ich o pomoc. Jedynie Yoongi zostaje przy mężczyźnie, po tym jak dowiaduje się, że młodszemu dzieje się krzywda. Uwagi: BTS nie istnieje