Hoseok POV
Otworzyłem szafę, a nieposkładane ubrania wypadły na mnie. Zrzuciłem je na podłogę, wybrałem najmniej pogiętą koszulkę i krótkie, ciemnozielone spodenki. Resztę ubrań z powrotem wrzuciłem do szafy. Postanowiłem, że zajmę się nimi po powrocie z parku rozrywki.
Po założeniu odzieży poszedłem do łazienki. Spróbowałem otworzyć drzwi, ale były zamknięte.- Chwila, hyung! Już wychodzę! - usłyszałem głos Taehyunga.
- Nie musisz się spieszyć - poinformowałem go.
- I tak już skończyłem - oznajmił.
Wychodząc, zapomniał, że jest wysoki próg i spadłby na ziemię, gdybym szybko nie zareagował.- Dziękuję - podziękował i zaczął zbierać rzeczy, które mu wypadły. Chciałem mu pomóc, ale on tylko powiedział:
- Nie musisz. Idź już.
- Jak wolisz - odrzekłem i wszedłem do łazienki.
Poczułem nagłe uderzenie gorącego powietrza. Ja sam nienawidzę, gdy jest za ciepło, ale przeciwieństwa się przyciągają, prawda?
Wchodząc do kabiny prysznicowej, zobaczyłem szampon do farbowania włosów, który dostałem od Namjoona. Czym prędzej sięgnąłem po niego i wyrzuciłem do kosza obok drzwi. Zdecydowałem też, że następnego dnia pójdę się przefarbować.
Czując zimną wodę spływającą po moim ciele, myślałem nad tym, że dzisiaj spędzę cały dzień z Taehyungiem. Byłem zachwycony.*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*
- Zamknięte? - spytałem bardzo zdziwiony, widząc nieotwarty park rozrywki. W głębi duszy czułem smutek, bo nie zobaczę uśmiechu przyjaciela.
- To chodźmy po prostu do wesołego miasteczka - zaproponował.
- Dobry pomysł - zgodziłem się. Wróciliśmy do samochodu i pojechaliśmy do najbliższego wesołego miasteczka.
*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*
- Dwa bilety normalne - powiedziałem do kasjerki.
- Dwadzieścia sześć tysięcy pięćset sześćdziesiąt cztery wony i trzydzieści cztery dzony. - powiedziała.
Kiedy zauważyłem, że Tae wyciąga pieniądze, złapałem jego rękę.
- Ja stawiam - oznajmiłem.
- No dobrze - odpowiedział i schował portfel z powrotem do kieszeni. Ja podałem kasjerce gotówkę, a ona wydała mi resztę i podała bilety. Wzięliśmy je i weszliśmy do wesołego miasteczka.
- Chodźmy na diabelski młyn - poprosił, a w jego oczach pojawił się jakiś blask.
- Niech ci będzie - zgodziłem się. Chłopak pociągnął mnie w stronę wybranej atrakcji.
- Przykro mi, ale spóźniliście się. Możecie przyjść znowu za piętnaście minut - poinformowała nas kobieta, odpowiadająca za obsługę młynu.
- To może pójdziemy po watę cukrową? - spytałem.
- Tak! - chętnie przystał na moją propozycję.
- To chodź - powiedziałem i ruszyłem w stronę stoiska. - Dzień dobry - przywitałem mężczyznę, wydającego różne przekąski. - Dwie waty cukrowe.
- Zwykłe czy kolorowe? - zapytał.
- Jakie ma pan kolory? - zadał pytanie zaciekawiony Taehyung.
- Różowy, zielony, żółty, pomarańczowy, niebieski, czerwony oraz brązowy - zaczął wymieniać.
- I każdy o innym smaku? - spytałem.
- Oczywiście - potwierdził.
- To jaką chcesz? - skierowałem pytanie do Taehyunga.
- Ile można maksymalnie? - zapytał mężczyznę.
- Ile tylko chcesz - odpowiedział z uśmiechem.
Widząc zmieszaną minę Taehyunga, powiedziałem:
- Dwa razy wata o wszystkich kolorach.
- Już się robi - oznajmił i zabrał się do roboty. Po minucie Taehyung trzymał w rękach waty, a ja dawałem mężczyźnie pieniądze.
- Do widzenia - pożegnał się chłopak zza wat.
*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*
- Trochę się boję - przyznał zawstydzony chłopak, siedząc obok mnie na diabelskim młynie.
- Jestem przy tobie, więc nie musisz się bać - pocieszyłem go i zauważyłem, że się lekko zarumienił.
- I... Startujemy! - usłyszeliśmy głos kobiety, a zaraz po tym ruszyliśmy.
Po dziesięciu minutach dało się słyszeć brzdęk i jakiś dźwięk, który oznajmiał, że coś wypadło i po chwili zatrzymaliśmy się w miejscu.
- Hyung! - krzyknął przerażony Taehyung.
- No i pięknie - mruknąłem zadowolony z faktu, że teraz mam Taesia obok siebie. Bardzo, bardzo blisko...

CZYTASZ
Please, help me || Yoonmin ✔
Fiksi PenggemarJimin pisze do nieznajomych, w tajemniczy sposób prosząc ich o pomoc. Jedynie Yoongi zostaje przy mężczyźnie, po tym jak dowiaduje się, że młodszemu dzieje się krzywda. Uwagi: BTS nie istnieje