^95^

1.7K 95 21
                                    

Jimin POV

Przeszukiwałem rzeczy Yoongiego w celu znalezienia kluczyków do jego samochodu. Gdy tam ich nie znalazłem, zacząłem poszukiwania ich w pozostałych pomieszczeniach. Nigdzie ich nie było.

- Wychodzę!

Krzyknąłem i szybko wsunąłem na stopy buty. Hoseok starał się powstrzymać mnie przed opuszczeniem mieszkania, co mnie zdziwiło. Zazwyczaj wręcz mnie wyganiał. Zauważyłem też, że był trochę nerwowy, co jeszcze bardziej zachęcało mnie do wyjścia. Po kilku minutach walki wydostałem się i szybko znalazłem się na dworze. Wyszukałem wzrokiem odpowiedni pojazd. Podbiegłem do niego, słysząc echo kroków Hoseoka.

Otworzyłem drzwi od strony kierowcy. Wszedłem na fotel i rozglądnąłem się. Usłyszałem hałas dobiegający z bagażnika. Otworzyłem go. Od razu tego pożałowałem. Skończyłem na twardej ziemi, będąc przygniecionym przez hyunga.

- Złaź ze mnie, grubasie. - fuknąłem, próbując się wyswobodzić.

- Poczekaj chwilę. - poprosił i szybko wstał.

Grzebał moment w bagażniku. Wyciągnął coś z niego. Coś, co ukrył za plecami. Zerknąłem w stronę bloku, do którego cofał się Hoseok. Obserwowałem go, podczas gdy Yoongi szturchał mnie w ramię. Kiedy Jung zniknął mi z pola widzenia, popatrzyłem na kolorowowłosego.

- Wolisz tu czy w ukryciu? - spytał. Był zdenerwowany. Widziałem to.

- Zależy o co chodzi.

Rozglądnął się. Nikogo wokół nas nie było, ale i tak czułem na sobie wzrok kilku osób.

Niech oni odejdą od tego okna, błagam...

- Jiminnie, bo ja... Ty... Ja chciałbym... - jąkał się.

- Wal prosto z mostu. - wzruszyłem ramionami.

Wziął głęboki wdech i szybko powiedział:

- Kocham cię.

Chwilę stałem zszokowany. Musiałem przetworzyć jego słowa. Kiedy to się stało, uśmiechnąłem się tak szeroko, że policzki zaczęły mnie boleć.

- Nawet nie wiesz, ile na to czekałem.

Rzuciłem się na niego i mocno przytuliłem.

- To nie wszystko. - mruknął.

Odsunąłem się. Wręczył mi jakąś planszę. Podziurawioną. Rozłożyłem ją. Chciało mi się śmiać, ale bardzo mi się to spodobało. Na planszy do strzelania, po połączeniu kropek, widać było serce. Obróciłem się tyłem do niego, żeby potrzymać prezent przed Słońcem. Promienie przenikały przez dziury, co dawało niesamowity efekt.

Min przytulił mnie od tyłu i szepnął mi na ucho:

- Chcesz zostać moim chłopakiem?

- Nie ma innej opcji. - odwróciłem głowę w jego stronę i cmoknąłem go w policzek.

Z wspaniałym humorem wróciliśmy do mieszkania, gdzie przyjaciele powitali nas oklaskami. Zawróciliśmy na dwór i poszliśmy na spacer.

KONIEC

Dziękuję Wam za tyle wyświetleń, gwiazdek i komentarzy, Ogniki! ♥
Dziękuję, że tyle osób dotrwało do końca i motywowało mnie do dalszej pracy
Miłego dnia, kochani! ♡

Please, help me || Yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz