^27^

3.6K 206 67
                                    

Hoseok POV

- Yoongi, Yoongi, Yoongi, Yoongi... - powtarzałem w kółko, szturchając go ciągle. Gdy nic nie działało, zabrałem mu z ręki telefon.

- Oddawaj! - zażądał.

- Wreszcie zwróciłeś na mnie uwagę.

- Przedtem też cię słyszałem!

- To czemu nie odpowiadałeś?

- Bo nie. A teraz oddawaj mój telefon.

- Zaczekaj chwilę - rozkazałem. - Z kim ty tu piszesz? - mruknąłem.

- Nawet się nie waż patrzeć! - powiedział i wstał z krzesła.

- Min Yoongi genius jjang jjang man boong boong raczył ruszyć dupsko i wziąć swój telefon - zaśmiałem się. Zanim jednak zdążyłem zareagować, Suga zabrał swoją własność. Chwilę później podeszła do nas SooYu.

- Cześć - przywitała nas.

- Hej - odpowiedziałem jej.

- Yoongi! Halo! Jestem tu! - mówiła, gdy zorientowała się, że chłopak nawet nie zauważył, kiedy podeszła. - Suga! - krzyknęła.

- Mieliście tak do mnie nie mówić! - odkrzyczał.

- Zwróciłeś na mnie uwagę? Zwróciłeś - powiedziała i usiadła na krześle obok mnie. - Co ty ciągle robisz na tym telefonie? - spytała.

- Piszę. - odpowiedział, nie odrywając wzroku od urządzenia.

- Z kim?

- Sam ze sobą.

- Yyy...

- Ten, z którym chciałem popisać, jest nieaktywny.

- To dlaczego wysyłasz mu wiadomości?

- Bo tak.

- A... Zresztą nieważne. I tak widzę, że dzisiaj to ty nie jesteś zbyt chętny na rozmowę. Hobi, z kim przyszliście do lokalu?

- Z ludźmi - powiedziałem.

- Ale ja się tak serio pytam. - oznajmiła, po czym nachyliła się w moją stronę. - Yoongi ciągle zerkał na tego w rudych włosach. Kim on dla niego jest? - spytała szeptem.

- Nie mam pojęcia. - odszepnąłem. - Suga, musimy iść. - powiedziałem już głośno.

- A lody? Miałeś postawić - przypomniał mi.

- Ugh... To chodź. - rozkazałem i podszedłem do stoiska.

- Ja chcę gałkę pistacjowych, miętowych z czekoladą i sorbetu pomarańczowego. - powiedział Yoongi.

- A dla mnie czekoladowe i dwie gałki jagodowo-śmietankowych. - dodałem.

- Dobra - powiedziała SooYu i zaczęła nakładać lody.

- Ile się należy? - zapytałem.

- Na koszt firmy - oznajmiła, na co ja uniosłem jedną brew. - Spłacam dług.

- Nie! Nie! Nie! Niech zapłaci! - zaprzeczył Yoongi.

- Co? Nie! Hobi ostatnio oddał mi przysługę. - wyjaśniła. Chwilę mi zajęło przypomnienie sobie, o co jej chodziło.

- Pamiętam. I dobrze. Zawsze te dwadzieścia tysięcy won w kieszeni - zaśmiałem się.

- Teraz lepiej już znikajcie. Wolę, żeby nikt o tym nie wiedział - powiedziała, uśmiechnęła się i mrugnęła do nas.

- Narka - pożegnałem się.

- Pa, SooYu! - odezwał się Yoongi.

- Do zobaczenia - odpowiedziała kobieta i poszła obsługiwać jednego z nowo przybyłych klientów.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

- Idę się wykąpać - poinformował mnie i naszego nowego współlokatora Yoongi.

- Dobra - krzyknąłem. - Gdzie jest moja ładowarka? - spytałem chłopaka, siedzącego obok mnie.

- Ta niebieska czy tęczowa? - zapytał zmieszany.

- Ozdobiona gwiazdkami i kwiatkami.

- No... Ona... Yyy... Tak jakby... - chłopak zaczął plątać się w słowach.

- Taehyung, coś ty z nią zrobił? - spytałem przez zaciśnięte zęby.

- Po-porwałem ją, gdy próbowałem wycią-ągnąć z gniazdka - powiedział cicho.

- Uciekaj, póki możesz. - oznajmiłem. - Masz pięć sekund na ucieczkę! - krzyknąłem, a Tae pobiegł w stronę wyjścia. Gdy wyszedł z mieszkania, czym prędzej sięgnąłem po telefon Yoongiego. Nie chciałem mieć żadnych świadków.

Please, help me || Yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz