Namjoon POV
Nagle uderzyłem w mur. Szybko odskoczyłem i poczułem straszliwy ból w okolicach nosa. Przyłożyłem do niego dłoń, odsunąłem ją i zobaczyłem krew. Wyciągnąłem chusteczkę z kieszeni, podłożyłem ją pod nos i pochyliłem głowę. Oparłem się o mur i zamknąłem oczy.
Super. Po prostu zajebisty dzień. Prawie zostałem zgwałcony. Hobi mnie nienawidzi, bo sądzi, że chciałem go zdradzić, a teraz dodatkowo walnąłem w ten pieprzony mur. Zajebiście. - pomyślałem.
Gdy krwotok ustał, podniosłem głowę, a przechodzący obok mężczyzna, spytał się mnie, czy wszystko jest w porządku. Mimo moich zapewnień, że tak, on postanowił zabrać mnie do szpitala. Okazało się tam, że nos jest złamany, na całe szczęście bez przemieszczenia. Podano mi narkozę, przewieziono na salę zabiegową i nastawiono ręcznie. Po zabiegu obudzono mnie i założono tamponadę.
Taehyung POV
Mimo prób Hoseoka w uspokojeniu mnie, w dalszym ciągu się bałem. Po chwili usłyszałem głos z dołu:
- Niech państwo skaczą na ten materac! Nic się panom nie stanie!
- Hyung! Hyung, my jesteśmy tylko jakieś dwa i pół metra nad ziemią! - zawołałem szczęśliwy.
- Ile? - zapytał i spojrzał w dół.
Wydawało mi się, że na chwilę się zasmucił, ale szybko przybrał na twarz uśmiech. Sztuczny uśmiech. Jego oczy się nie śmiały, a zawsze tak było.
- Ty pierwszy skaczesz - oznajmił. Pisnąłem ze strachu i szybko pokręciłam głową. - Jak wolisz - dodał, wstał i skoczył.
- Hoseok! - krzyknąłem i spojrzałem w dół.
- Nic mi nie jest! Skacz! Nie bój się! - odpowiedział.
- N-n-no dob-dobrze - zająknąłem się.
Wstałem ze swojego miejsca, ostatni raz spojrzałem w dół i wyskoczyłem z wagoniku z zamkniętym oczami. Zahaczyłem nogą o barierkę, przez co poleciałem krzywo. Jeszcze bardziej zacisnąłem powieki i zacząłem się modlić, żeby nic poważnego mi się nie stało.
- Nic ci nie jest? - usłyszałem głos Hoseoka nad moją głową.
Niepewnie otworzyłem oczy i zobaczyłem piękne, cudowne, niepowtarzalne... stop! Zobaczyłem orzechowe oczy hyunga i poczułem się tak, jakby ktoś mnie trzymał na rękach. Spojrzałem w dół i tak było rzeczywiście. Hoseok mnie złapał, ponieważ materac znajdował się metr ode mnie.
- Dziękuję - odezwałem się po dłuższej chwili milczenia.
- Nie boisz się już? - powiedział i postawił mnie na nogi. Następnie przytulił i patrząc mi prosto w oczy, dodał. - Jesteś już bezpieczny.
Chciałem mu odpowiedzieć: Przy tobie zawsze będę bezpieczny, ale się powstrzymałem i jedynie pokiwałem głową.- To... Gdzie teraz idziemy? - zapytał.
- Hmmm... - mruknąłem, rozglądając się dookoła. - Samochodziki? - zaproponowałem, sam się dziwiąc, słysząc nadzieję w moim głosie.
- Skoro chcesz - odpowiedział, chwycił moją dłoń i powoli poszedł w stronę wybranej przeze mnie atrakcji. - Może napijemy się czegoś? - spytał, gdy przechodziliśmy obok stoiska z napojami.
- W sumie możemy.
- Więc chodźmy. - odrzekł z uśmiechem.
Podeszliśmy do wózka i zamówiliśmy dwa zimne napoje. Następnie, małymi kroczkami, ruszyliśmy z powrotem w stronę samochodzików.
CZYTASZ
Please, help me || Yoonmin ✔
FanficJimin pisze do nieznajomych, w tajemniczy sposób prosząc ich o pomoc. Jedynie Yoongi zostaje przy mężczyźnie, po tym jak dowiaduje się, że młodszemu dzieje się krzywda. Uwagi: BTS nie istnieje