<SooJoo prov.>
Siedzieliśmy w tamtym miejscu jeszcze jakąś godzinę, dopóki Kookie nie uparł się , że jest za zimno i będę chora. W dobrych nastrojach wróciliśmy do centrum. Chłopak, doprowadził mnie pod same drzwi pokoju, a podczas drogi ciągle mieliśmy splecione swoje dłonie.
-Dziękuję za dzisiaj - uśmiechnęłam się do niego - I jeszcze raz przepraszam... - dodałam, delikatnie się czerwieniąc.
-Nic się nie stało, kochanie. Jutro się widzimy? - zapytał.
-Jasne. Nie mam żadnych wykładów, więc będę mieć cały wolny dzień - odparłam, delikatnie się uśmiechając.
-Super! O której mogę wpaść?
-Umm... Nie wiem, o której ci pasuje?
-Hmm... Mogę jakoś po trzynastej, bo muszę pomóc Yoongiemu przy zakupie motoru.
-Nie ma problemu - odparłam, notując w głowie dokładną godzinę. Co, jak co, ale spanie było jedną z moich ulubionych czynności i szczerze, mogłabym leżeć w łóżku całymi dniami.
-Wyśpisz się? - przytulił mnie.
-Zobaczymy - zaśmiałam się - Jak ci nikt nie będzie otwierał drzwi, to będzie znaczyło, że wciąż śpię - dodałam.
-Poradzę sobie - zaśmiał się i pocałował mnie krótko - Pa. Do jutra.
-Do jutra - pomachałam odchodzącemu chłopakowi.
Kiedy zniknął mi z pola widzenia, weszłam do pokoju. Zapaliłam światło i ze zdziwieniem stwierdziłam, że nie ma mojej współlokatorki. Byłam zdziwiona gdyż to zazwyczaj ona jest w pokoiku, gdy przychodzę. "Może do niej zadzwonię..." - pomyślałam. Wyciągnęłam telefon i wybrałam znany mi numer. Niestety, odpowiedziała mi poczta głosowa. Skoro Boom nie odbierała, postanowiłam zadzwonić do Nama, ale tu spotkałam się z podobną sytuacją. Westchnęłam zrezygnowana. Zadzwoniłam do Joony, która odebrała po drugim sygnale.
- Halo? - usłyszałam w słuchawce.
-Hej Joona. Przeszkadzam?
-Miałam się kłaść spać - odparła - Coś się stało? Mam przyjechać?
-Martwię się o Boom... Nie ma jej i nie odbiera telefonu, tak samo Namjoon... Wiesz coś?
-Wychodzili z kawiarni razem - oznajmiła - Pewnie oboje są u niego, dlatego nie odbierają, często tak robią. Nie martw się o nich - mówiła spokojnie - Jeśli nie odbierają oboje, to zwykle są razem.
-Aaaa... Przepraszam... To pierwszy raz jak jej nie ma. Nie wiedziałam o tym... Czyli pewnie nie wróci na noc. A chce ci się przyjechać? Sama to tak niezbyt...
-Nie ma problemu. Przyjadę z winem. Za jakieś czterdzieści minut będę.
-Czekam - zakończyłam naszą rozmowę i się rozłączyłam.
Przed przyjściem Joony postanowiłam jeszcze szybko się umyć. Kiedy usłyszałam, że weźmie ze sobą jeszcze wino, to wiedziałam, że potem nie będę mieć sił, aby wykonać monotonną, wieczorną toaletę.
Wkrótce usłyszałam pukanie. Wstałam i otworzyłam drzwi. Przyjaciółka przytuliła mnie na powitanie.-Pora na babski wieczór - uśmiechała się - Szkoda, że bez Dong.
-Jeszcze nadarzy się okazja - odparłam, wypuszczając dziewczynę do środka.
Zdjęła buty i poszła usiąść na moim łóżku.
-No nie wiem... Ona teraz nie może pić, za to ja nie mam zamiaru się powstrzymywać! - zaśmiała się.
CZYTASZ
The Secret
FanfictionSooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie zaczyna obierać niespodzi...