<Jungkook prov.>
-Śmierdzi tu papierosami - skomentowała dziewczyna, kiedy tylko znaleźliśmy się w pomieszczeniu. Rozglądnęła się wokół i wzdrygnęła, widząc zużytą prezerwatywę.
-Norma w takich miejscach - powiedziałem, szukając odpowiedniej kabiny. W końcu znalazłem tą odpowiednią - Soojoo! - zawołałem dziewczynę. Popchnąłem okienko, wywalając je. Wciągnąłem dziewczynę do kabiny. Niestety są one bardzo ciasne i byliśmy blisko siebie, stykaliśmy się ciałami.
-Wejdź na sedes, a potem na parapet. Łatwo wyjdziesz. Ja ewentualnie cię podsadzę - wyszeptałem.
-Zwariowałeś? - popatrzyła na mnie, jak na nienormalnego.
-Dasz radę Soo - podsadziłem dziewczynę. Gdy była na parapecie i ja zacząłem się wspinać.
-A jak spadnę? - zapytała, wychylając się delikatnie na zewnątrz, ale szybko wróciła do poprzedniej pozycji.
Nie spadniesz. To jest na wysokości ziemi. Od razu wyjdziesz na trawę. Zaufaj mi, kochanie.
-Ufam ci Kookie - odparła i bardzo powoli zaczęła przechodzić.
Gdy w końcy wydostała się na zewnątrz, szybko wyszedłem za nią. Podniosłem się i otrzepałem ubrania z kurzu i ziemi. Złapałem ją za rękę i zacząłem biec do motoru. Podałem jej kask.
-W końcu mnie ktoś przewiezie - powiedziała zadowolona - Tylko mam nadzieję, że nie będziesz jechać tak, jak samochodem - mruknęła.
-Akurat o to się nie martw. Kask specjalnie kupowałem dla ciebie. Podoba ci się?
Ile ja się nachodziłem by trafić na ten odpowiedni. I znalazłem! Kask był biały z kwiatami wiśni.
-Idealny - uśmiechnęła się, po czym dała mi buziaka w policzek.
-Zakładaj i jedziemy - uśmiechnąłem się.
-Już, już - odparła.
Odpaliłem maszynę, a dziewczyna wsiadła i przytuliła się do moich pleców. Ruszyłem spokojnie, włączając się do ruchu. Jechałem umiarkowanie, ponieważ obiecałem to dziewczynie. Po niedługim czasie, dotarliśmy do naszego celu. Wyłączyłem maszynę, po czym z niej zszedłem i pomogłem to samo zrobić Soo. Wziąłem od niej kask i zostawiłem je powieszone na motorze. Objąłem dziewczynę od tyłu.
-To już chyba zostanie naszym miejscem - skomentowała.
-Chyba na pewno - odezwałem się i odgarnąłem włosy ukochanej na bok, aby oprzeć brodę na jej ramieniu.
-Lubię kiedy tak robisz - zaśmiała się cicho.
-To lepiej dla mnie - cmoknąłem jej szyje.
Odpowiedziało mi cichutkie mruknięcie, a na moją twarz wpłynął uśmiech.
-O, popatrz - powiedziała różowowłosa, wskazując na niebo, gdzie przeleciała spadająca gwiazda.
-Pomyśl życzenie! - zamknąłem oczy.
-Gotowe - odparła, po chwili ciszy.
-Tylko nie mów, bo się nie spełni - ostrzegłem ją.
-I tak bym ci nie powiedziała - wystawiła do mnie język.
-Trudno - mruknąłem i pocałowałem Soo. Obróciłem ją i przyciągnąłem bliżej siebie. Wsunąłem delikatnie język do jej ust, na co dziewczyna objęła mnie za kark.
🍊 🍊🍊
Spędziliśmy z Soo dość dużo czasu, na naszej górce. Kiedy poczułem, że zaczynało się już schładzać, postanowiliśmy wrócić. Założyliśmy kaski i ruszyliśmy. Jechaliśmy spokojnymi ulicami, gdy usłyszeliśmy kłótnię pewnej pary. Dopiero po zwolnieniu dostrzegliśmy, że to Joona i Jimin.
CZYTASZ
The Secret
Fiksi PenggemarSooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie zaczyna obierać niespodzi...