Obudził mnie dzwonek telefonu. Podniosłam się i ze zdziwieniem zauważyłam, że śpię pomiędzy Namem, a Hobim. Miałam nadzieję, że Dong nie zamartwiała się zbytnio o tego pierwszego. Sięgnęłam po urządzenie i odebrałam.
-Halo? - jęknęłam.
-Cześć SJ. Kochana jest u was Nam? Martwię się cholernie, nie odbiera ode mnie telefonu. Wydzwaniam jak głupia! Piszę sms'a za sms'em! - uniosła się lekko.
-Śpi obok mnie - mruknęłam - Wczoraj do późna pracowaliśmy... - tłumaczyłam.
-Praca nad niespodzianką wre? - zapytała - No dobra... Ważne, że wiem gdzie jest... Ulżyło mi... Powiedz mu jak się obudzi by do mnie zadzwonił - poprosiła.
-Dobrze, tylko nie krzycz na niego, na prawdę ciężko pracowaliśmy - poprosiłam.
-Nie będę krzyczeć... Potrzebuję go... Boli mnie brzuch... - jęknęła.
-Co?! Trzeba było tak od razu! - zerwałam się - Namjoon, wstawaj! - popchnęłam chłopaka, przez co spadł na ziemię i krzyknął przekleństwo.
-Co ty robisz?! Pojebało cię?! I tak mam zakwasy po tym targaniu! - wrzasnął.
-Zamknij ryj! Boom boli brzuch - odparłam.
-Co? - wyrwał mi telefon - Boom, skarbie, co się dzieje? - zapytał zmartwiony.
-Boli mnie brzuch. Siedzę i nie mogę się ruszyć... Upadłam ze stołka. Przyjedź - łkała - Nie wiem co z dziećmi... To tak strasznie boli.
-Już jadę - oddał mi telefon i szybko zaczął się zbierać.
-Co się stało? - zapytał zaspany Hobi.
-Boom spadła z krzesła, coś się stało - mówił spanikowany - Muszę do niej jechać oświadczył.
-To jedź, jedź - ponaglił go - Daj nam znać, co z nią.
Nie żegnając się szybko opuścił mieszkanie.
-Boje się o nią - westchnęłam.
-To twarda sztuka... Poradzi sobie. Wszystko będzie dobrze młoda - pocieszał mnie.
-Mogliśmy wziąć Jina, albo Tae... Kogokolwiek... Może gdyby Nam z nią został, to nic by się nie stało - obwiniałam się.
-Soojoo... To przypadek. Tyle - przytulił mnie.
-Może się za coś weźmy... - zaproponowałam - Przestanę o tym tak myśleć.
-Okleina? O jedenastej mieli przywieźć szafę, z tego co pamiętam - oświadczył.
-Spoko - przytaknęłam - Pójdę się pierwsze jakoś ogarnąć - mruknęłam i wstałam, aby potem udać się do łazienki.
-Jasne - wstał i wyszedł z pokoju, kierując się do swojego.
Wyjęłam z jeszcze nierozpakowanej torby jakieś ubrania, które śmiało mogłabym pobrudzić i poszłam do wymienionego wcześniej pomieszczenia, żeby wziąć szybki prysznic i doprowadzić się do ogólnego porządku. Po chwili wyszłam i wyjęłam z torby okleinę. Sama wzięłam się za robotę.
-Zostaw to - skarcił mnie Hoseok, który nie wiedziałam kiedy pojawił się obok - Musisz coś zjeść - stwierdził.
-Wytrzymam jeszcze trochę. Zróbmy tą szafę - powiedziałam.
-Nie Soo - zabrał z mojej ręki okleinę - Wstawaj i idziemy do kuchni - nakazał.
-Hobi ja nie jem od razu jak otworzę oczy. Za godzinkę zjemy - wywróciłam oczami.
CZYTASZ
The Secret
FanficSooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie zaczyna obierać niespodzi...