8 | Wierna

274 35 3
                                    

Słuchając nakazu Ciemnej Pręgi, Śnieżna Łapa obserwowała szarego wojownika przez pewien czas. Zaiste, zachowywał się dziwnie. Przez cały czas nie odrywał wzroku od srebrzysto pręgowanej kotki, jak się wydawało z Klanu Rzeki. Uczennica usiadła na skale, poniżej miejsca przywódców i wpatrywała się w poczynania Szarej Pręgi. Jej baczny wzrok bezbłędnie rejestrował każde jego posunięcie, mrugnięcie powieką w stronę srebrzystej. Właśnie dlatego nie umknął jej fakt, że brzuch kotki był dobrze zaokrąglony, czyli spodziewała się kociąt i drugi, że para wojowników zmierzała w tym samym kierunku, do kępy krzaków na obrzeżach kotliny. Z dala od natrętnego zgiełku zgromadzonych ale na tyle blisko, żeby nikt nie zakwestionował ich obecności przy Czterech Drzewach. Spotkali się w krzewach, a przy wejściu... Szara Pręga wykonał nieznaczny gest. Jedno nikłe poruszenie pyska, ale dla wprawnego oka Śnieżnej Łapy widać było znacznie owego gestu. Otóż wojownik klanu Pioruna musnął kotkę nosem w policzek, co u klanów było przyjęte jako powitanie pary. Ogon uczennicy nieznacznie drgnął.

- Hej Śnieżna Łapo! - zawołała Mysie Futro - Chcesz poznać parę fajnych kotów?- miauknęła, przyjaźnie trącając ją łapą. Śnieżna Łapa jeszcze raz, szybko rzuciła spojrzenie dwójce kotów i odwróciła się do brązowej wojowniczki i pokiwała kilka razy głową. To było jej pierwsze zgromadzenie. Mysie Futro poprowadziła ją do grupki kotów Klanu Wiatru, rozmawiających luźno z wojowniczką Klanu Rzeki. Brązowa kotka miauknęła uprzejmie i weszła ze Śnieżną Łapą w krąg rozmowy. Kiwnęła głową do szarej karmicielki noszącej zapach Klanu Wiatru.- Witaj Jesionowa Stopo. Jak się mają twoje kociaki?

- Niedługą podrosną i wyjdą ze żłobka. - pochyliła głowę na powitanie i odmiauknęła ciepło - One są silne, jak ich ojciec, zwłaszcza młody Szept. Już niedługo zostanie uczniem.- zmrużyła oczy i zastrzygła w kierunku Śnieżnej Łapy.- Widzę że przyprowadziłaś swoją uczennicę, Mysie Futro?

- Nie, nie jest moją uczennicą. To jest Śnieżna Łapa, uczennica naszego zastępcy.- potem zwróciła się do Śnieżnej Łapy.- Śnieżna Łapo, to jest Jesionowa Stopa, karmicielka z klanu Wiatru.- przedstawiła ją Mysie Futro. Wtedy do ich rozmowy wtrącił się także szary wojownik o wystrzępionym uchu.

- Jesteś uczennicą Tygrysiego Pazura? - zwrócił się do uczennicy.- Słyszałem o nim. Ponoć to wielki wojownik.

- O, tak jest wielkim wojownikiem.- przytaknęła Śnieżna Łapa.- To zaszczyt być jego uczennicą.- odparła. Wojownicy przedstawili jej się, jako Rozdarte Ucho, Martwa Stopa, Mglista Stopa i był też jeden uczeń. Nazywał się Ciężka Łapa. Był duży i pręgowany, jego zielone oczy nie odrywały się od Śnieżnej Łapy. Biała kotka rzucała mu nieśmiałe spojrzenia. Niedługo uczeń sam zaczął ich własną rozmowę.

- Jak ci idzie nauka? - zapytał. Śnieżna Łapa trochę zaskoczona odpowiedziała prędko

- Całkiem dobrze. Tygrysi Pazur mówi, że niedługo zostanę wojowniczką.- dodała z nutą dumy w głosie. Pręgowany zamruczał.

- To samo obiecał mi Czarny Pazur - wąsy Ciężkiej Łapy zadrgały.- To ma być moje ostatnie zgromadzenie jako ucznia.- dodał dumnie.- Jak sądzisz, jak będziesz miała na imię?

- Zawsze chciałam mieć na imię "Śnieżna Stopa".- odparła. - A ty jak byś chciał...?

- Jakieś groźne!- syknął- Najlepiej "Ciężki Pazur".- Wtedy, zabrzmiało donośne miauczenie i przywódcy wskoczyli na Wysoki Głaz. Pozostałe koty podążyły pod wysoki kamień i usiadły możliwie jak najbliżej. Śnieżna Łapa, usiadła pod samymi stopami wzniesienia i owinęła schludnie ogon, wokół swoich łap.

Zgromadzenie było spokojne w słowach, lecz w powietrzu wisiało napięcie poprzednich sprzeczek. Nie padło już słowo na temat Złamanego Ogona. Gdy zebranie się skończyło, koty Klanu Pioruna zebrały się wokół Błękitnej Gwiazdy, która poprowadziła ich do obozu. Chłód kąsał chciwie poduszki łap wojowników. Jedynie Śnieżna Łapa stąpała pewnie na śliskim i zimnym gruncie. Jej futro gęstniało wcześniej niż innych kotów klanu, co uchodziło za małą anomalię wśród jej rówieśników i innych wojowników klanu. Śnieżnobiałe futro, zdobione cienkimi szarymi prążkami było już gęste i ciepłe, sprawiało wrażenie aksamitnego. Tak samo poduszki jej łap były też grubsze więc odporniejsze na ślizganie i mróz. Śnieżna Łapa żachnęła się. Była zmęczona, chciała tylko położyć się w swoim legowisku. Ponad to, fakt że spodziewa się kociąt i sama świadomość że tak jest, wyczerpywała jej siły. Nie miała pojęcia co zrobi, jeżeli przed mianowaniem na wojownika, klan zauważy, że oczekuje kociąt. Jeszcze gorzej będzie, gdy klan dowie się czyje to kocięta. A przecież to wszystko już się zaczęło; Żółty Kieł wiedziała, Rozżarzona Łapa z pewnością też. Mało brakuje aż od swojej byłej uczennicy dowie się o tym Ogniste Serce. Kiciuś z pewnością nie omieszka donieść o tym Błękitnej Gwieździe i będzie już po Śnieżnej Łapie. Tak więc musi jak najszybciej zostać wojowniczką albo uciec z klanu. Naturalnie, wybrała tę pierwszą wersję.

****

- Klonowy Cieniu! - wezwała Śnieżna Łapa.- Klonowy Cieniu! - Gdy koty Klanu Pioruna wróciły do obozu, większość położyła się spać. Wśród nich była Śnieżna Łapa, która po krótkim namyśle, postanowiła we śnie zapytać znajomą Klonowy Cień, co ma robić. Teraz, gdy już znajdywała się w Miejscu Gdzie Brak Gwiazd, musiała tylko odszukać szylkretową kotkę. Chodziła po wilgotnym podłożu, słysząc stłumiony chlupot pod łapami i mijając czarne, spróchniałe drzewa.- Klonowy Cieniu, gdzie jesteś?- wołała.

- Śnieżna Łapo.- uczennica usłyszała głos za plecami. Odwróciła się i zobaczyła wylegującą się na konarze kotkę, lekko przezroczystą i z poświatą czerwieni za sobą. Bursztynowe oczy odbijały blask próżni. Na widok białej uczennicy Klonowy Cień zgrabnie zeskoczyła z drzewa i podeszła z wolna do Śnieżnej Łapy.- Chcesz wiedzieć co zrobić, by klan pioruna nie dowiedział się o kociętach.- stwierdziła.

- Tak.

- Najpierw musisz mi coś obiecać. - szepnęła. - Będziesz wierna Ciemnemu Lasowi? Będziesz podążać jego drogą, do potęgi?- z lasu, zaczęły wynurzać się cienie, powoli przemieniające się w koty. Niektóre rozpoznała z poprzedniej wizyty w Miejscu Gdzie Brak Gwiazd. Tak jak Ruda Wierzba czy Ostowy Pazur. Zauważyła też niedawno przybyłego: Złamanego Ogona.- Przysięgnij nam wierność Śnieżna Łapo.- Miętowe oczy uczennicy spojrzały poważnie na zebrane wokół niej postacie. Wszystkie oczy były skierowane na nią, niczym liny pętając ją dopóki nie złoży przysięgi.

- Przysięgam, Ciemny Lesie.

Wojownicy - Snowy LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz