- Szeroko! - zakomenderował Ciemna Pręga, jeden z najbardziej zaangażowanych wojowników w szukaniu Śnieżnej Łapy. Wybrany patrol, przeczesywał las, a składali się na niego: Długi Ogon, Zakurzona Skóra, Jasna Łapa, Prędka Łapa, Jesionowa Łapa i Biała Burza.
Ogniste Serce starannie wybrał wojowników, tak by szukający byli możliwie jak najbardziej zainteresowani odnalezieniem uczennicy. Wziął jej kolegów z legowiska - to oczywiste, stronnicy Tygrysiego Pazura; Śnieżna Łapa była dla nich jak drugi taki wojownik, Biała Burza; ponieważ to szlachetny wojownik, który dobro klanu przekłada nad wszystko inne.
Każdy z kotów uważnie taksował spojrzeniem las. Inni węszyli inni wołali. Zgodnie z planem, mieli przejść przez cały las, szeroką linią, skręcając ku porębie do Czterech Drzew. Jeżeli gdzieś mają podjąć trop kotki, to właśnie przy miejscu zebrań.
- Hej! Mam ślad! - zawołał Prędka Łapa. Podniósł głowę z nad ziemi. - Tędy szła!
**
- Tutaj zrobimy postój!- zarządziła twardo Śnieżna Łapa. Biegnące za nią kociaki padły ciężko na nagrzanych słońcem skałach.
- Gdzie jesteśmy? - zapytał Łza rozglądając się naokoło. Byli w jakimś dziwnym miejscu, mama mówiła że wracają do domu. Przeszli przez cały las i wrzosowiska, co jakiś czas trafiając na silnie pachnące kotami tereny.
- Jesteśmy na Słonecznych skałach - odpowiedziała szybko Śnieżna Łapa. - Powąchajcie. Co czujesz Mroku? - malutka kremowo-czarna kotka zawęszyła w powietrzu rozchylając lekko pyszczek.
- Czuję koty. Wiele kotów - odpowiedziała z dumą.
- Zapamiętajcie ten zapach... to zapach waszych wrogów. - warknęła. Nagle, zesztywniała. Zawęszyła. Z lasu dobiegło ciche echo - "Śnieżna Łapo! Gdzie jesteś?!" - Jasna Łapa. - mruknęła Śnieżna Łapa pod nosem.
- Kto to Jasna Łapa, mamo? - miauknęła Mrok. Łza przysiadł zaraz za nią i lekko przekrzywił łepek. Jego przenikliwe żółte oczy wpił teraz w matkę. Śnieżna Łapa podniosła wzrok na niebo i najeżyła futro. Odwróciła się z wolna i popatrzyła na swoje kocięta. - M,mamo? - mruknęła Mrok niepewnie.
Kotka podeszła do dzieci i delikatnie wzięła Łzę za kark. Ten zadrżał niepewnie. Wiedział, że mama chce uciekać od innych kotów, ale jeżeli niesie go w ich stronę to co chce zrobić? I co z Mrokiem?
Położyła go na wysokiej skałce i przytrzymała łapą. Łza już wiedział, że dzieje się coś niedobrego. Pisnął żałośnie. Pisk ten, dotarł także do uszu wojowników, poszukujących kotki.
- Pożegnaj się Łzo. - rzuciła stalowym głosem. Młody szarpał się rozpaczliwie, dotarło do niego, co zamierza Śnieżna Łapa. Chce z nim skończyć. Bezskutecznie próbował drapać pysk kotki, jego pazury drapały jedynie powietrze. Wtedy poczuł ostry ból, krew na karku. Pisnął na całe gardło. Rzucił ostatnie spojrzenie na przerażoną siostrę. Potem widział czerwone plamy. Potem czarne. I jakąś świetlistą kocią sylwetkę. A potem już nic.
Mam nadzieję, że taki krótki,szybki rozdział się podoba ;)
CZYTASZ
Wojownicy - Snowy Love
Fanfiction#1 w erinhunter! Dziękuję! #1 w warriors! Nice! #1 w warriors! Po raz drugi! #1 w erinhunter! Już drugi raz! Młoda Śnieżka chce zostać jak najlepszą wojowniczką w Klanie Pioruna. Na jej mentora, Błękitna Gwiazda wyznaczyła Tygrysiego Pazura, jedne...