17 | Nie powrócisz

192 27 4
                                    

Stała przed nimi z dumnym wyrazem pyska i wysoko uniesioną głową oraz ogonem. Za nią, na skale leżało małe zakrwawione ciało, tak poszarpane że trudno było odgadnąć jakiego było koloru.

- Śnieżna Łapo? - zaczął delikatnie Biała Burza - Czy ktoś was napadł?

- Śnieżna Łapo! Gdzie twoje kociaki?! - dorzucił się Zakurzona Skóra. Zebrani wpatrywali się w napięciu w kotkę. Jasna Łapa zamknęła oczy a Obłoczna Łapa podkulił ogon. 

- Napadł? - odpowiedziała sarkastycznie Śnieżna Łapa. Jej głos był schrypnięty, mówiła z trudem, lecz wyraźnie. Splunęła krwią. Paprotkowa Łapa zatrzęsła się i przycisnęła do boku Jesionowej Łapy. - Nic się nie stało. Po prostu cieszę się, że mogę w końcu wrócić do domu!

- Jak to? Wiedziałaś o tym? - powiedział Ciemna Pręga wskazując ogonem na resztę kotów.

- C-co to za kot tam za tobą? - Jasna Łapa była tak przerażona tym krwistym widokiem, że na pewno nie skupiłaby się na rozmowie z białą kotką. Śnieżna Łapa nieśpiesznie zerknęła za siebie i od niechcenia wzruszyła ramionami. Długi Ogon warknął niespokojnie. To było jakieś podejrzane. 

- To? Ach, nic! - odparła dumnie Śnieżna Łapa. - Zlikwidowałam kłopot.

- Jaki kłopot! - warknął Biała Burza. Coraz mniej wierzył w zapewnienia swojej uczennicy że Śnieżna Łapa powinna powrócić. - Coś ty zrobiła?! - na to Śnieżna Łapa zjeżyła się.

- Tego właśnie chcieliście! Przeszkadzały wam moje kocięta? Usunęłam ten kłopot! - krzyknęła a jej głos zacierał się od wściekłości i chrypy.  - Zabiłam je! Jedno i drugie, nie żyją! Czy to nie był wasz problem? Czy to nie one sprawiły że Błękitna Gwiazda wygnała mnie z klanu?

- Wielki Klanie Gwiazdy! - szepnął Prędka Łapa i mimowolnie przesunął się bliżej swojego mentora.

- Tego właśnie oczekiwał ode mnie Klan Gwiazdy! - zakończyła dramatycznie.

- Śnieżna Łapo!

- Nie nazywaj mnie tak! - wrzasnęła kotka z całej siły. - Nie jestem uczniem! Nazywam się Śnieżna Bryza! Jestem w o j o w n i c z k ą Klanu Pioruna!

- W ogóle nie jesteś wojowniczką! Nie zasługujesz na to miano ani na Klan Pioruna! - zawył wściekle Biała Burza - Nie powrócisz do Klanu!

- Odejdź z naszego terytorium zanim sam cię z niego przepędzę! - Obłoczna Łapa skoczył do przodu i wysunął pazury. Tak samo zareagowała Śnieżna Bryza. Odsłoniła kły.

***
Patrol poszukiwaczy wrócił do obozu wściekle najeżony. Biała Burza wyjątkowo nie kryjący złości natychmiast udał się do Ognistego Serca, o wszystkim mu zameldować.

Ciemna Pręga poszedł do swojego legowiska razem z Długim Ogonem i Prędką Łapą, któremu wyjątkowo pozwolono na wejście do legowiska wojowników.
   Czarno biały uczeń był przerażony, wciąż wpatrywał się w pustkę i drżał. Nie mógł uwierzyć że jedna z jego najdawniejszych przyjaciółek mogła coś takiego zrobić.

Zakurzona Skóra jadł teraz w ciszy przy powalonym pniu, razem z Paprotkową Łapą i Jesionową Łapą.

- Nie chcę jeść. - wydukała uczennica. - Nie po tym co powiedziała Śnieżna Bryza.

Mentor owinął ją ogonem i polizał po głowie. Wiedział że w przeciwieństwie do wojowników, uczniowie byli zdruzgotani czynami Śnieżnej Bryzy.

- Ogniste Serce! - zawołał Biała Burza w stronę legowiska Żółtego Kła. Tak jak się spodziewał spod liści paproci wyłoniła się ruda głowa zastępcy.
  Ogniste Serce, jako młody wojownik, miał za uczennicę Rozżarżoną Skórę, lecz ona wpadła w pułapkę Tygrysiego Pazura, wskutku czego została stale okaleczona. Znalazła swoje miejsce w klanie jako medyczka, ale jej dawny mentor dalej ją odwiedza.

- Witaj Biała Burzo! - zawołał radośnie zastępca przywódczyni. - Jak tam na patrolu? Znaleźliście Śnieżną Łapę? Musisz pogratulować swojej uczennicy, ona ma nosa do spraw klanu! - starszy wojownik westchnął i usiadł. Ogniste Serce zmartwiony pochmurną miną wojownika podszedł do niego i usiadł, by wysłuchać Białej Burzy.

- Coś się stało?- dopytał grzecznym tonem.

- Posłuchaj Ogniste Serce. Śnieżna Bryza nie wróci i nie powinna.

Wojownicy - Snowy LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz