[Dwa dni później]
Wiatr był silny i porywisty, hulał wzdłuż stoku, po którym schodził patrol łowiecki. Gdy tylko koty weszły do obozu i przekazały raport Błękitnej Gwieździe, ona wskoczyła na wysoki głaz i miauknęła:
- Zbierzcie się tutaj prędko! - każdy kot, bez wyjątku w mig pojawił się na wezwanie przywódczyni. Koty klanu miauczały między sobą niespokojnie. Śnieżna Łapa wybiegła z tunelu z kolcolistu, trzymając w pyszczku nornika; szybko odłożyła go na stos świeżej zdobyczy i usiadła koło Tygrysiego Pazura i Długiego Ogona z Prędką Łapą. Miauknęła szybkie pozdrowienie mentorowi i zwróciła spojrzenie na wysoki głaz. - Do obozu zbliża się wrogo nastawiony patrol Klanu Rzeki! Wszyscy na pozycje obronne!- wrzasnęła i zeskoczyła ze skały, wbiegła do tunelu z kolcolistu i stanęła w nim w pozycji obronnej, ze futrem postawionym na sztorc i najeżonym ogonem. Podniecona i przestraszona Śnieżna Łapa popatrzyła na Tygrysiego Pazura. Zastępca przywódczyni pocieszającą liznął ją miedzy uszami, dodając jej odwagi. Następnie wybiegł na pustą przestrzeń przed wylotem tunelu, nastroszył się i wrzasnął:
- Za Błękitną Gwiazdą! - rzucił się za nią wielkimi skokami przesadzając polanę, stanął przywódczynią i wysunął długie pazury. Podążyli za nim inni klanowicze. Karmicielki i starsi, wepchnęli kociaki do żłobka i sami schowali się w kępie jeżyn. Wojownicy ustawili się w linii obronnej przed obozem. Uczniowie stanęli koło swoich mentorów, gotowi tak jak każdy wojownik oddać życie za swój klan. Śnieżna Łapa wysunęła pazury i wpatrzyła się w bok pagórka, z którego powinni nadejść napastnicy. Faktycznie, chwilę po wezwaniu Błękitnej Gwiazdy, ze zbocza zaczęły nadchodzić koty, rzecz jasna, z Lamparcim Futrem na czele. Śnieżna Łapa rozpoznała także ostatnio poznaną Mglistą Stopę i Ciężką Łapę. W miarę jak zbocze łagodniało, napastnicy zaczynali biec. Gdy teren złagodniał, wojownicy Klanu Rzeki zwolnili, aż w końcu zatrzymali się o kilka długości myszy od obozu. Śnieżna Łapa rzuciła Ciężkiej Łapie wściekłe spojrzenie. Kocur spuścił wzrok i spojrzał na Lamparcie Futro. Złota wojowniczka podeszła do Błękitnej Gwiazdy i syknęła.
- Przychodzimy uregulować wasz dług wobec Klanu Rzeki!- w jej oczach i głosie znać było wyraźną nutę dumy i tryumfu. Na te słowa, Błękitna Gwiazda prychnęła.
- Klan Pioruna nie jest wam nic winien! - Kilkoro wojowników zasyczało wrogo i strzepnęło ogonami. Widać było oczekiwanie wojowników obu stron; Ogniste Serce trzepał ogonem i syczał na Czarnego Pazura a Ciemna Pręga mierzył się wzrokiem z ciemnobrązowym kotem, o wiele większym od niego.
- Nic winien?- warknęła Lamparcie Futro - Wasi wojownicy wchodzą bezkarnie na nasz teren! Wyczuliśmy ich wielokrotnie, zawsze ten sam zapach!- warczała. Śnieżna Łapa rzuciła Szarej Prędze ukradkowe spojrzenie. Kocur miał minę winowajcy i unikał spojrzenia swojego przyjaciela, Ognistego Serca. Znowu popatrzyła na Ciężką Łapę. Jego bursztynowe oczy były w niej utkwione, pysk wykrzywiony w wyrazie żalu.
Wtedy wojownicy rzucili się na nich. Śnieżna Łapa nastroszyła się pod wpływem zaskoczenia, gdy poczuła na sobie ciężar szarej kotki, także uczennicy. Naraz, strach został zastąpiony przez wściekłość. Takie sprawy załatwia się na zgromadzeniu, na którym pada groźba bitwy. Klan Rzeki nie dał im powodu do zmartwień, zaatakowali znienacka. Śnieżna Łapa syknęła wściekle i zebrała wszystkie siły. Kopnęła kotkę w brzuch, wysuniętymi pazurami orząc jej futro. Szara wrzasnęła i odskoczyła od niej. Warknęła na odchodnym i wbiegła na Obłoczną Łapę. Śnieżna Łapa rozejrzała się i zobaczyła, że Tygrysi Pazur walczy z dwoma napastnikami naraz. Syknęła i skoczyła na mniejszego z nich. Kocur stoczył się z zastępcy, ze Śnieżną Łapą na grzbiecie. Odepchnął ją i od razu na nią skoczył. Wojownik był ciężki, wykorzystał to, by przygnieść Śnieżną Łapę i unieruchomić ją. Wkrótce potem, mocno ugryzł ją w kark. Śnieżna Łapa wrzasnęła z bólu i furii. Zebrała wszystkie siły i wyskoczyła do góry, zrzucając przeciwnika z siebie. Przez chwilę, stali na przeciwko siebie i dyszeli. Uczennica miała zadrapanie na barku i wyszczerbione ucho a bury kocur, miał powyrywane kępy futra oraz głęboko podrapany kark. Śnieżna Łapa syknęła i skoczyła; udając że celuje w łapy, czekała, aż kocur wykona unik, skacząc w górę. Gdy zrobił to, Śnieżna Łapa błyskawicznie odbiła się od ziemi, wykorzystując siłę własnego skoku, uderzyła burego w brzuch, mając wysunięte pazury. Kocur zawył i uciekł, w stronę rzeki.
- Dobra robota, Śnieżna Łapo! - wrzasnęła Wierzbowa Skóra. - Ale teraz idź do Żółtego Kła!- Szara kotka miała rację. Jedynie Żółty Kieł wiedziała o kociakach Śnieżnej Łapy. /i tylko ona mogła coś dla niej zrobić. Kotka miała zadrapania na karku i nodze, jej futro zrobiło się różowe w niektórych miejscach. Lekko kulejąc podeszła do kępy paproci, w których uwijała się prędko Rozżarzona Łapa. Właśnie opatrywała ciężko rannego Ciężką Łapę. Śnieżnej Łapy nie zdziwiło to. Klan Rzeki nie mógł zabrać ze sobą medyka, ponieważ Krzywa Gwiazda, chorował na zielony kaszel. Sezon zachorowań już się zaczął, więc medycy byli najpotrzebniejsi w obozie. Znając dobre serce Rozżarzonej Łapy, medyczka otworzyła punkt pomocy obu klanom. Śnieżna Łapa podkulała do niej i jęknęła. Po drodze zahaczyła o ostry korzeń który zranił ją w pierś. Pod krzewami leżał pręgowany kocur, którego Śnieżna Łapa poznała na zgromadzeniu. Jego noga i brzuch czerwieniały od krwi, ale medyczka sprawnie ją zatamowała.
- Śnieżna Łapo? Już ci pomagam. - zawołała Rozżarzona Łapa. Przyniosła pajęczyny i mech, który nawiasem mówiąc bardzo ładnie pachniał. Uczennica medyczki rozmoczyła pajęczyny, wyciskając na nie ciecz, a potem przyłożyła je na rany Śnieżnej Łapy.
- Gdzie jest Żółty Kieł? - trochę zaniepokoił ją fakt, że nie widziała tu starej kocicy. Czy coś jej się stało?
- Wyszła by bronić tego miejsca. - oczy Rozżarzonej Łapy rozbłysły. - Zaatakowała je Lamparcie Futro. Ci wszarze nic nie rozumieją! - warknęła. Zaraz jednak spuściła uszy i ogon i zerknęła na Ciężką Łapę. - Wybacz. Ja nie...
- Dlaczego go przepraszasz?! - warknęła teraz Śnieżna Łapa. - Napadł na nasz obóz! Nie należy mu się tu szacunek! - rzuciła kocurowi urażone spojrzenie. Ciężka Łapa podniósł jedną łapę wskazał na leżącego pod obozem kota, w bezgłośnym przekazie: "Wyjdź, tam jest ktoś kto cię potrzebuje". Rozżarzona szybko wyszła z kępy paproci, na drugi koniec obozu. Wtedy pręgowany spojrzał na Śnieżną Łapę.
- Śnieżna Łapo...- zaczął.- My.. po prostu...
- Po prostu napadliście na nasz obóz, Ciężka Łapo!
- Nie jestem już Ciężką Łapą.- sprostował.- Nazywam się Ciężki Krok. - Śnieżna Łapa zmierzyła go wzrokiem. Fakt, był rosły i silny, widać było, że wiele umie. Zasłużył na mianowanie. Jednak nie zmieniało to faktu, że Klan Rzeki zaatakował w bardzo kiepskim czasie. Choćby sam fakt, że nie mogli wziąć medyka a mimo to zaatakowali głębia obcych terytoriów, zgłaszało sprzeciw takim atakom. Lecz ambicja zastępczyni przywódcy ~ Lamparciego Futra nie pozwalała na dyskusje.- Śnieżna Łapo, na naszym terytorium jest zbyt mało zwierzyny by wykarmić klan. Lamparcie Futro... podejrzewa że ten wojownik u nas poluje. - dokończył i podniósł się chwiejnie. Podszedł do niej i był już o długość myszy. Śnieżna Łapa nastroszyła futro. Poczuła paraliżujące zaskoczenie. Nie wiedziała czemu nie była w stanie się poruszyć. Poczuła ciepły zapach Klanu Rzeki zmieszany z zapachem krwi i lekkim... lawendy. Ten zapach kojarzył jej się lepiej niż woń niektórych wojowników klanu. Nagle wojownik wtulił nos w jej sierść i lekko musnął jej policzek. I była jeszcze jedna rzecz. To co w ogóle nie powinno się zdarzyć.
Podobało jej się to.
Hej! Jestem wielkim leniwcem, więc wybaczcie mi te pooolsaty. Po prostu chodzę już na zajęcia (tak. Dobrze paczacie. W Wakacje!) i trochę mnie to oskubuje z weny i sił... :/
CZYTASZ
Wojownicy - Snowy Love
Fanfic#1 w erinhunter! Dziękuję! #1 w warriors! Nice! #1 w warriors! Po raz drugi! #1 w erinhunter! Już drugi raz! Młoda Śnieżka chce zostać jak najlepszą wojowniczką w Klanie Pioruna. Na jej mentora, Błękitna Gwiazda wyznaczyła Tygrysiego Pazura, jedne...