Rozdział 8

503 7 1
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Oddech miałam płytki, przyspieszony, a serce galopowało jak szalone w mojej piersi. Zdezorientowany leżałam przez chwilę nieruchomo, starając się zebrać myśli i przypomnieć sobie, gdzie jestem. Zesztywniałam, kiedy wszystko poskładało się w całość w mojej głowie, i zaczęłam nasłuchiwać, czy A wlex nie ma kolejnego koszmaru. Stwierdziwszy, że leży cicho obok mnie, oddychając spokojnie i głęboko, odetchnęłam z ulgą.
O której przyszedł się położyć? Po dniach spędzonych osobno obawiałam się, że mógł odczuwać potrzebę samotności.
Wtedy do mnie dotarło, że byłam podniecona. Wręcz boleśnie.
Piersi miałam nabrzmiałe i ciężkie, a sutki stwardniałe i napięte. Moja pochwal była głodna, a srom ociekał wilgocią. Leżąc w mroku nieco tylko rozpraszanym światłem księżyca zdałam sobie sprawę, że to moje ciałko obudził mnie, domagając się przyjemności. Czy miałam erotyczny sen? A może wystarczyło tylko to, że Alex leżał obok mnie?
Podparłam się na łokciach by na niego popatrzeć. Pościel zsunęła do jego pasa, odsłaniając rzeźbioną klatkę piersiową i ramiona. Prawe swobodnie przerzucił za głowę, jak swoiste obramowanie dla rozrzuconych bezładnie czarnych włosów okalajających zabójczo przystojną twarz. Lewą dłoń, leżąca między nami na kołdrze zacisnął w pięść, uwypuklając rysunek mięśni na przedramieniu. Nawet w stanie takiego niebyt wyglądał groźnie i władczo.
Poczucie trawiącej mnie w środku gorączki stało się jeszcze bardziej dominujące, jakby przyciągał mnie do niego milczący nakaz jego niezwykłej woli. Było niemożliwe, aby przez sen domagał się mojej uleglości, lecz właśnie tak to odczuwam-jakby jakąś niewidzialna lina przyciągał mnie do niego.
Napięcie między moimi nogami narastało, tak nieubłaganie, że wreszcie wsunęłam tam dłoń w nadziei przytłumienia bolesnego pulsowania. Ale ucisk tylko pogorszył sprawę.
Nie byłam w stanie dalej leżeć. Odrzuciłam kołdrę i opuściłam stopy na podłogę. Uznałam, że dobrze zrobi mi szklanka gorącego mleka z kropelką tego winiaku, którym Alex poczęstował mnie wcześniej. Zatrzymałam się jednak w pół ruchu, bo moją uwagę przyciągnęło skórzane pudełko na nocnym stoliku, połyskujące w świetle księżyca. Pomyślałam o ukrytym w jego wnętrzu klejnocie i moje pragnienie jeszcze się wzmogło. Myśl o wzięcie mnie w obrożę przez Alexa wybuchła palącą tęsknotą.
Jesteś po prostu napalona, skarciłam samą siebie.
Jedna z dziewczyn w grupie opowiadała, jak jej,, pan" używał jej ciała, kiedy chciał i jak chciał, dla osiągnięcia tylko własnej przyjemności. Nie widziałam w tym niczego seksownego...aż do teraz, gdy wyobrażam sobie Alexa w takiej sytuacji. Uwielbiałam go podniecać. Uwielbiałam sprawiać, że dochodził. Właśnie dlatego.
Przesunęłam palcami po krawędzi pudełeczka. Oddech mi przyspieszył, gdy uniosłam wieczko. Chwilę później wsunęłam zimną obręcz pierścionka na serdeczny palec prawej ręki.
-Podoba ci się?
Dreszcz przebiegł przez moje ciało na dźwięk głosu Alexa, głębszego i bardziej chropowatego niż kiedykolwiek wcześniej. Nie spał. Obserwował mnie.
Jak długo już był przytomny? Czy dostrajał się do mnie we śnie tak jak ja reagowałm na jego obecność?
+Kocham go. - Kocham ciebie, pomyślałam.
Odłożywszy pudełko, obróciłam głowę i zobaczyłam, że siedzi, a jego oczy świecą jak u drapieżniki zwierzęcego, podniecającego ponad miarę, lecz zarazem trochę straszne. To było to samo niekontrolowane spojrzenie, które dosłownie zwaliło mnie z nóg, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy-palące i zaborze, przepełnione mroczną obietnicą ekstazy. Zacisnął szczęki, a na jego pięknej surowej twarzy zatańczyły cienie, czyniąc ją groźną i nieodgadnioną. Chwycił moją dłoń i
pocałował pierścionk, który mi podarował.
Uklękłam na łóżku i zarzuciłam mu ręce na szyję.
-Weź mnie. Masz wolną rękę.
Złapał mnie za pośladek i ścisnął
+Jakie to uczucie, powiedzieć to na głos?
-Prawie tak dobre, jak orgazmy, które zaraz mi zafundujesz.
+Ach, wyzwanie. - Koniuszkiem języka przesuwał po krawędzi mych warg, kusząc je obietnicą pocałunku i celowo go odwlekając.
-Połóż się na plecach i złap się oburącz poduszkę. - Wykrzywił usta w kusicielskim uśmiechem. - Nie puszczaj jej pod żadnym pozorem. Jasne?
Przełykając z trudem ślinę, wykonałam jego polecenie. Byłam tak podnieca, że chyba mogłam dojść od samych niepohamowanych skurczów mojej zachłannej cipki.
Skopał kołdrę i koce w nogi łóżka.
+Rozłóż szeroko nogi i zegnij kolana.
Mój oddech wyraźnie przyspieszył, a sutki nabrzmiały jeszcze bardziej, sprawiając mi głęboki, ale cudowny ból. Boże, Alexsie był gorący jak piekło w takich sytuacjach. Dyszałam z podniecenia, myśląc o wszystkich lubieżnych możliwościach. Wargi mego sromu pulsowały z nie zaspokojone pożądania.
-Och, Bella-zanucił, przesuwając palcem wskazującym wzdłuż mojej wilgotnej szczeliny. - Spójrz, jaka jesteś chciwa, jak łakniesz mojej rozkoszy. Zaspokojenie tej słodkiej małej norki to robota na cały etat.
Wsunął we mnie bezlitosny plec, rozdzielając obrzmiałe płatki. Zacisnąłam się wokół niego, tak blisko orgazmu, że niemal czułam, jak nadchodzi. On tym czasem wyjął go i uniósł go do swoich ust, zlizując mój smak. Odruchowo uniosłam naprężone biodra, żeby być jak najbliżej niego.
-To twoja wina, że jestem taka napalona-wydyszałam. - Obijałeś się przez te kilka dni.
+No to najwyższy czas nadrobić zaległości.
Kładąc się na brzuchu i rozchylając mi uda, zaatakował pulsuujące wejście koniuszkiem języka, rytmicznie, zapamiętałem zataczając nim kręgi. Z premedytacją omijał łechtaczkę, głuchy na moje bezwstydne błagania, by wreszcie mnie zerżnął.
-Alexsie, proszę.
+Ci, najpierw muszę cię przygotować.
-Jestem gotowa. Byłam już, zanim się obudziłeś.
+Powinnaś więc obudzić mnie wcześniej. Zawsze się tobą zajmę, Bell. Po to jestem, po to żyję.
Skamląc w agonii, Napierała kołysząc biodrami na jego język. Dopiero gdy ociekałam własnym podniecenia, obficie mokra od desperackiej potrzeby poczucia w sobie którejkolwiek części jego ciała, Alex położył się na mnie i rozciągnął między moimi rozwartymi udam, opierając ciężar ciała na przedramionch.
Patrzył mi prosto w oczy, wiązac mój wzrok. Jego kutas, twardy niczym rozpalona skała, Napierała na wejście do mojej pochwy. Był mi niezbędny bardziej niż następny oddech.
-Teraz-wydyszałam. - Teraz.
Sprawnym pchnięciem bioder wbił się we mnie głęboko, przygważdzając mnie do łóżka.
+Boże! - Zdusiłam okrzyk, poinając się w skurczach ekstazy wokół grubej kolumny, która tak mnie wypełniła. Dokładnie tego potrzebowałam od momentu rozmowy w jego gabinecie. Dokładnie tego pragnęłam, unosząc się i opadając na jego twardej jak stal erekcji wcześniej przed kolacją. Nawet gdy szczytowa łam wtedy na jego sterczącym penisie, brakowało mi jego kontroli.
-Nie dochodź-wymruczał mi w ucho, uciskając moje piersi i pocierając brodawki między kciukiem i palcem wskazującym.
+Co? - Byłam pewna, że do oragazmu wystarczy jego jeden głębszy oddech.
-I nie puszczaj poduszki.
Alex zwolnił do niemal leniwego tempa.
+Będziesz tego pragnąc - wyszeptał, drażnią nosem wrażliwy punkt za moim uchem. - Uwielbiasz łapać mnie za włosy i wbijać paznokcie w plecy. Kiedy jesteś bliska szczytowania, lubisz wcisnąć mój tylek i wbić mnie jeszcze głębiej. Robię się cholernie twardy, gdy stajesz się taka dzika i nieokielznana, gdy pokazujesz mi, jak bardzo kochasz czuć mnie w sobie.
-To nie fair-zajęć alarm, wiedząc dobrze, że celowo prowokuje mnie, szepczac mi to do ucha. Brzmienie jego zachrypnietego głosu było idealnie zagrane z niestrudzona praca bioder. - Torturujesz mnie.
+Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy są cierpliwi. - Jego język przesunął się wzdłuż muszli mojego ucha i zagłębil się w niej w tym samym momencie, w którym pociągnął moje sutki.
Szarpnelam się, wychodząc naprzeciw jego następnemu pchnięciu, i niemal doszłam. Alex znał moje ciało tak dobrze, znał wszystkie jego sekrety i wrażliwe strefy. W mistrzowski sposób penetrowal mnie mocarnym draguem, pocierajac raz za razem wrażliwy splot nerwów, które drzaly z rozkoszy  z każdym jego dotykiem.
Pchnawszy biodrami, wtoczyl się głębiej, pobudzając kolejne czule punkty. Zajeczalam przeciagle, płonąc dla niego, bezgranicznie nim odurzona. Moje palce jeszcze mocniej zacisnely się na poduszce, rzucalam głową na wszystkie strony w szalonym pragnieniu orgazmu. Mógł mnie do niego doprowadzić samym zglebieniem pochwy. Był jedynym kochankiem, który miał odpowiednie umiejętności, aby zapewnić mi intensywny waginalny orgazm.

Aro Volturi & Bella SwanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz