Rozdział 15

136 3 0
                                    

Ale gdy kilka minut później Cary otworzył drzwi, pojawiła się w nich długonoga blondynka, z którą miałam wątpliwa przyjemność już się poznać poprzedniego wieczoru.
-Hej-powiedziała, zerkajac na resztki chinszczyzny na stole. Następnie z uznaniem otaksowala Alexa, który grzecznie wstał, poruszając się z tą swoją drapieżna gracją. Na mnie spojrzała z wyższości, a Alexa uraczyla zapierające dech w piersiach uśmiechem supermodelki. Wyciągnęła do niego rękę.
+Tatiana Cherlin.
Alex uscisnal podana mu dłoń.
-Chłopak Belli.
Ta niecodzienna prezentacja wprawiala mnie w zdumienie. Czy chronił w ten sposób swoją tożsamość? A może swoją przestrzeń osobista? Niezależnie od przyczyny, jego odpowiedź bardzo mi się spodobała.
Cary wrócił do pokoju z butelka wina i dwoma kieliszkami.
-Chodźmy-powiedział i wskazał gestem dłoni swoją sypialnie.
Tatiana pomachala w nasza stronę i wyminela Cary'ego. Gdy tylko odwróciła się plecami skarciłam go, poruszając bezglosnie ustami:Co ty wyprawiasz?
+Wybieram inne ciasteczko-szepnął i puścił do mnie oko.
Chwilę później i my postanowiliśmy udać się do sypialni. W trakcie szykowania się do snu zapytałam Alexa o coś, co od dłuższego czasu chodziło mi po głowie.
-Czy w trakcie studiów miałeś jakiś kącik do ruchania?
Zamarła z T-shiertem naciagnietym na głowę.
+Że co?
-No wiesz, jak tamten pokój w hotelu. Jesteś jurnym facetem. Zastanawiałam się, czy już wtedy miałeś zorganizowane takie miejsce.
Po kręcił głową, a ja nie oderwalam wzroku od jego idealnego toru i szczupłych bioder.
+Od kiedy cię poznałem, uprawiam więcej seksu niż przez ostatnie dwa lata mojego życia.
-Nie wierzę.
+Pracuje ciężka i trenuje jeszcze ciężej, przez co przez większość czasu jestem przyjemnie wycienczony fizycznie. Raz na jakiś czas otrzymywałem propozycje seksu i bywało, że nie odmawialem, ale generalnie mogłem bez tego żyć. Dopóki nie poznałem ciebie.
-Gówno prawda. - Nie mogłam uwierzyć w to, co powiedział.
Kierując się do łazienki z czarną skórzana saszetka w dłoni, rzucił mi wzywające spojrzenie.
+Możesz mi nie wierzyć, śmiało, Bello. Zobaczysz, co się stanie.
-Co? - Ruszyła za nim, ciesząc oczy widokiem jego zgrabnego tyłka. - Chcesz udowodnić mi, że potrafisz żyć bez seksu, pieprzyć mnie po raz kolejny dzisiejszego dnia.
+Do tanga trzeba dwojga. - Otworzył swoją saszetek i wyciągnął nowa szczoteczkę do zębów, która następnie rozpakowal i umieścił w stosownym pojemniku. - Zainicjonowalas seks między nami w takim samym stopniu, jak ja. Ty też potrzebujesz tego połączenia.
-Masz rację. Chodzi mi tylko o...
-O co? - Otworzył szufladę i skrzywil się, gdy zobaczył, że jest pełna. Spróbował szczęścia z następna.
+Przy drugiej umywalce-nakierowalam go. Rozbawila mnie jego ufność, że dostanie swoje szuflady u mnie w łazience i, tak jak ja dostałam u niego, a zaraz potem ta nachmurzona mniam, gdy nie znalazł tego, czego szukał. - Przy drugiej umywalce wszystkie są twoje.
Alex przeszedł tam, gdzie mu wskazała, i zaczął rozkładać swoje rzeczy.
+Chodzi ci o co? - powtórzył, stawiając szampon i płyn do kąpieli na poleczce pod prysznicem.
Opierając biodro o szafkę i krzyżując ramiona na piersi, obserwowałam, jak przejmuje moja łazienkę w swoje władanie. Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że taki był jego zmysł, tak samo jak każdy, kto wszedłby do tej oznaczonej testosteronem przestrzeni nie miałby wątpliwości, że w moim życiu był mężczyzna.
Nagle dotarło do mnie, że ja też zagarnelam czesc jego prywatnej przestrzeni w jego mieszkaniu. Służba musiała przecież zauważyć, że ich szef jest teraz w poważnym związku. Ta myśl lekko mnie podekscytowala.
-W trakcie obiadu zastanawiałam się, jaki byłeś w czasie studiów-zaczęłam. - Wyobrażałam sobie, co by było, gdyby spotkała cię na kampusie. Stałby się moja obsesja. Stawałabym na głowie, żeby się ciebie natknąć i moc nacieszyć się twoim widokiem. Wybieralabym te same zajęcia co ty, żeby w trakcie wykładów mogła fantazjowac o dobraniu ci się do rozporka.
+Maniaczka seksyalny. - Mijając mnie, pocałował czubek mojego nosa i wzioł się do mycia zębów. - Oboje wiemy, co by stało, gdybym cię spotkał.
Wyszczotkowalam włosy, po czym umylam zeby oraz twarz.
-Więc... miałeś jakieś specjalne miejsce na te rzadkie okazje, kiedy jakiejś zdzirze poszczescilo się, by zaciągnąć cię do łóżka?
Utkwil wzrok w moim lustrzanym odbiciu.
+Zawsze korzystałem z hotelu.
-I to było jednye miejsce, w którym uprawiałes seks? Przed mną?
+Jedyne, w którym uprawiałem seks z własnej woli. - Przed tobą.
-Och. - Poczułam w sercu ból.
Podeszlam do Alexa i przytuliłam się do jego pleców, ocierajac się o nie policzki.
Potem polozylismy się do łóżka i wtulilismy się w siebie. Zatopillam twarz w jego szyi i wdychalam jego zapach, przyciskajac go do siebie. Miał takie twarde ciało, a mimo to było mi przy nim cudownie wygodnie. Był taki ciepły i silny, tak prawdziwe męski. Samo myślenie o nim budziło we mnie pożądanie.
Przerzycilam nogę nad jego biodrem i usiadłam na nim, opierając ręce na jego umiesnionym brzuchu. Było ciemno i nie widziałam go, ale wcale tego nie potrzebowałam. Chociaż kochałam jego twarz-o której on sam mówił, że była jego przekleństwem - tak naprawdę najbardziej rozpalal mnie sposób, w jaki mnie dotykał, w jaki do mnie mówił. Zupełnie jakby nie istniał dla niego nikt inny na świecie, jakby nikogo innego nie pragnął.
-Alexsie. - Nie musiałam mówić nic więcej.
Uniósł się, objol mnie i pocałował mocno. Potem przewrócił mnie na plecy i kochał się ze mną z czuła zsboorczoscia, która trafiła prosto do mojej duszy.

Aro Volturi & Bella SwanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz