Dochodziła szósta, kiedy dotarłam do domu w stanie rozmemlania po naprawdę dobrym pieprzeniu. W chwili, w której dostrzegam czekająca na mnie limuzynę Alexa zamiast bentleya, od razu wiedziałam, co się szykuje. Niemalże rzucił się na mnie, gdy moscilam się na tylnym siedzeniu. Następnie zaprezentował swoje niebywale umiejętności oralne, po czym wbił mnie w siedzenie z pełne wigoru entuzjazmem.
Cieszyłam się, że dbała o kondycję. W przeciwnym razie niezaspokojony apetyt seksyalny Alexa, w połączeniu z jego wytrzymałością i siła witalne, już dawno by mnie wykończyly. Nie żebym narzekał. To tylko takie spostrzeżenie.
Clancy czekał już w lobby mojego apartamentowcu, kiedy w pośpiechu wpadłam do środka. Nawet jeśli zauważył moja wymieta sukienkę, zaczerwienione policzki i potargane włosy, nie zdradził tego słowem. Przebrałam się szybko na górze i ruszyliśmy do szkoły Parkera. Miałam nadzieję, że zajęcia wprowadzające okażą się łagodne, ponieważ moje nogi wciąż były jak z gumy po dwóch przejmujących oragazmach.
Kiedy dotarliśmy do przerobionego magazynu na Brooklyn, byłam podekscytowana i gotowa do nauki. Na środku sali kilkunastu uczniów wykonywało różnorodne ćwiczenia. Parker nadzorował wszystko, udzielał porad i za get, przechadzajac się między matami. Gdy mnie dostrzegł, podszedł się przywitac i skierował mnie w róg sali treningowej, gdzie mogliśmy rozpocząć zajęcia indywidualne.
-Więc... jak leci? - zapytałam, starając się opanować napięcie.
Uśmiech, który mi posłał, rozświetlil mu twarz, podkreślając jej ciekawa urodę.
+Zdenerwowana?
-Troszkę.
+Popracujemy nad twoja siła i wytrzymałością oraz nad spostrzegawczość. Zaczniemy też trening reakcji, aby wyeliminować moment paraliżu i zawahania w niespodziewanych konfrontacjach.
Zanim zaczęliśmy, wydawało mi się, że zarówno moja siła, jak i wytrzymałość są na wysokim poziomie, ale szybko odkryłam, że mogłam nad tym jeszcze popracować. Zaczęliśmy od krótkiego zapoznania się ze sprzętem i przestrzenią do ćwiczeń, po czym przeszliśmy do omówienia pozycji wyjściowej do walki oraz pozycji neutralnych. Zrobiliśmy krótka rozgrzewkę siłowa, a później Parker zaprezentował mi swoistą odmianę berka, podczas której zawodnik stojący przodem do przeciwnika i blokowane przez niego próbuje dotknąć jego ramienia albo kolana.
Parker okazał się w tej grze niesamowity, co byli zrozumiałe, ale i ja zaczęłam się pomału w tym odnajdywac.
Większość czasu spędziliśmy jednak na ćwiczeniach przygotowawczych, którym oddałam się z wielkim zaangażowaniem. Dobrze wiedziałam, jakie to uczucie, gdy leżysz twarzą do ziemi, a ktoś ma nad tobą przewagę.
Jeśli Parker dostrzegł ukryte podłoże mojej gorliwosci,nie skomentował tego.
Kiedy wieczorem przyjechał Alex, znalazł mnie w wannie, w której gorąca woda koilam swoie obolałe ciało. Mimo, że sam dopiero co musiał wziąć prysznic po własnym treningu, rozebral się do naga i wslizgnal się do wanny, siadając za moimi plecami i obejmujac mnie nogami i rękami. Zajeczalam, kiedy się poruszył.
-Az tak ci dobrze, hmm? - przekomarzal się, gryźć mnie w ucho.
+Kto by pomyślał,ze turlanie się po podłodze że spocony facetem może być tak wyczerpujące? - Cary miał rację co do ryzyka obrażeń podczas treningu krav magi. Już teraz widziałam wykwitajace pod moją skórą cienie siniakow, a przecież ostre treningi były dopiero przede mną.
-Mogłabym zrobić się Zazdrosny-powiedział Alex, ściskając moje cycki-gdybym nie wiedział, że Smith jest żonaty i ma dwójkę dzieci.
Prychnelam, słysząc kolejna porcje nowinek, które nie powinny go interesować.
+Znasz też może rozmiar jego butów i kapelusza?
-Nie. Jeszcze nie. - Moje pełne frustracji steknecie rozbawilo go do tego stopnia, że wybuchnol smiechem, a słysząc ten rzadki dźwięk, sama nie byłam w stanie powstrzymać rozbawieniem.
Pewnego dnia będziemy musieli odbyć rozmowę dotyczącą jego obsesji na punkcie zbierania informacji, ale dzisiaj nie miałam na to ochoty. Ostatnimi czasy zbyt często się klocilismy, a ja cały czas miałam w głowie radę Cary'ego, że źle chwilę nie
powinny przeważa nad dobrymi.
Bawiąc się sygnetem na palcu Alexa, odpowiedziałam mu o sobotniej rozmowie z ojcem. Wspomniałam, że koledzy z pracy dokuczali mu z powodu plotek, iż jego córka spotyka się z tym Alexem Volturi.
-Przepraszam - westchnął.
Odwrocilam głowę i spojrzałam mu w oczy.
+To nie twoja wina, że głośno o tobie w mediach. Nic na to nie poradzisz, że jesteś szalenie atrakcyjny.
-Pewnego dnia - powiedział oschle-moze w końcu odpowiem sobie na pytanie, czy moja twarz jest dobrodziejstwem, czy przekleństwem.
+Jeżeli moje zdanie cokolwiek znaczy, ja jestem nią raczej zachwycona.
W kacikach ust mężczyzny zadrgal uśmiech. Dotknął mojego policzka.
-Twoje zdanie jest jedynym, które dla mnie coś znaczy. Twoje i twojego ojca. Chcę, żeby mnie polubił, Bello, a nie miał tylko za faceta, który naraża jego córkę na utratę prywatności.
+Przekonasz go do siebie, zobaczysz,. Jedyne, czego pragnie, to żebym była bezpieczna i szczęśliwa.
Alex wyraźnie się rozluźnić i znów przyciągnął mnie do siebie.
-Czy ja cię uszczęśliwiam?
+Tak. - Mój policzek spoczął tuż przy jego sercu. - Kocham spędzać z tobą czas. Kiedy nie jesteśmy razem, marzę, by znów znaleź się w twoich ramionach.
-Powiedziałaś, że nie masz już siły na kłótnie-przypomniał sobie. - Nie daje mi to spokoju. Czy masz już dosyć tego że bez przerwy coś patrole?
+Nie partolisz bez przerwy. I ja parę razy też spieprzylam sprawę. Związku nie są łatwe, Alexsie. No i większość z nich nie może pochwalić się takim zajebistym seksem, jak nasz. Uważam, że należymy do grona szczęśliwców.
Nabrał wody w dłonie i wylal mi ją na kark, ogrzewajac mnie ciepłymi struzkami splywajacymi po plecach.
-Tak naprawdę nie pamiętam ojca.
+Och? - Starałam się opanować spięcia ciała, by nie zdradzić zaskoczenia. Ani ogromnego podekscytowania i desperackiego głodu wiedzy na jego temat. Nigdy wcześniej nie mówił o swojej rodzinie. A ja, choć skrecalo mnie z ciekawości nie narzucalam się z pytaniami. Nie chciałam naciskać, skoro nie był jeszcze gotowy.