Rozdział 18

514 27 9
                                    

Następnego dnia z samego rana Olgierd pojechał do Interpolu. Chciał porozmawiać z Wiktorem bądź zdobyć jego adres w sprawie telefonu Łucji.

Około godziny w pół do ósmej zaparkował na parkingu przed budynkiem. Niebawem wszedł do środka.

-Przepraszam? - odezwał się do przypadkowo przechodzącej kobiety.

-Tak?

-Zastałem Wiktora? - zapytał.

Nie musiał podawać nazwiska, bo blondynka od razu domyśliła się o kogo chodzi. Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie.

-Szuka pan Wiktora? - zaczęła - Przykro mi, ale wczoraj wziął tydzień urlopu.

-A... może dostanę jego adres? - odparł zrezygnowany - To bardzo pilne.

-Nie mogę udzielać takich informacji - stwierdziła - Może mogę coś przekazać?

-Nie, dziękuję... - westchnął, po czym skierował się w stronę drzwi. U progu odwrócił się jeszcze.

-Proszę pani! - zawołał, a potem ponownie podszedł do kobiety - W takim razie proszę przekazać Łucji jeśli się tu pojawi, żeby się ze mną skontaktowała. Chyba wie, gdzie mnie szukać.

-Chodzi panu o Łucję Wilk? - odrzekła tamta - To raczej nie będzie możliwe.

Mazur przytaknął.

-Łucja od dwóch miesięcy nie pracuje, ani tu nie przychodzi. Widziałam ją ostatnio przed budynkiem, szef chyba urządził jej awanturę... - dodała.

-Słucham?

-Wie pan, Wiktor jest dość porywczy - koontynuowała - Nie słyszałam o co się kłócili, facet po prostu wpakował ją do samochodu i odjechali.

-Dziękuję za informację - wydukał - Jeżeli jednak by się tu zjawiła proszę przekazać, że tu byłem.

-Dobrze. Pan?

-A tak, przepraszam. Olgierd Mazur - oznajmił.

-Przekażę. W takim razie do widzenia - zakończyła, a potem zniknęła w głębi korytarza.

Mężczyzna wyszedł i wsiadł do samochodu,  po czym ruszył w stronę komendy.

Tymczasem Natalia właśnie otrzymała wypis ze szpitala. Razem z Kubą pakowali rzeczy kobiety, gdy do sali wkroczył lekarz:

-Wygląda na to, że musimy się pożegnać - roześmiał się medyk.

Podał jej dłoń, za chwilę czyniąc to samo w kierunku bruneta.

-Proszę na siebie uważać - dodał.

-O to niech się pan nie martwi - wtrącił Roguz.

Podziękowali i pożegnali się z doktorem, a potem wyszli z budynku.

Po pół godziny jazdy byli już pod blokiem Nowak.

-Dzięki - odezwała się, wysiadając z samochodu z torbą w ręce.

-Nie masz za co - uśmiechnął się do niej.

-Mam - zaczęła - Dobra, dość tych pogaduszek. Wracaj do roboty, nie chcę, żebyś miał przeze mnie problemy.

-Zwariowałaś? - zapytał - Wziąłem dziś wolne. Olo i Krycha mają zająć się sprawą. Dziś dbam o ciebie. Mam nadzieję, że zaprosisz mnie na górę?

-Kuba...

-Hm, nawet jak nie zaprosisz to sam się wproszę - przerwał jej.

Oboje wybuchnęli śmiechem.

-W takim razie chyba nie mam wyjścia - wzruszyła ramionami.

Po chwili znaleźli się na piętrze zamieszkania kobiety. Weszli do mieszkania, a potem postawili torbę ze szpitala z boku szafki.

-Rozgość się - oznajmiła - Kawy? Herbaty?

-Herbaty, którą ja zrobię - uśmiechnął się - Siadaj. Wszystko znajdę.

-Nie przesadzasz?

-Ja? - zapytał - To lekarz kazał ci odpoczywać. Ja tylko stosuję się do jego wskazań.

Poszedł do kuchni zrobić ciepły napój. Natalia w tym czasie usiadła na kanapie i włączyła przypadkowy kanał w telewizji. Nagle jej uwagę przykuła męska kurtka leżącą na krześle niedaleko.

Przypatrywała jej się przez moment, a irytacja rosła w niej z każdą sekundą.

-Jestem! - zawołał Kuba - Czarna herbata, cytryna i...

Niespodziewanie wstała na równe nogi, po czym ściągnęła ubranie ze swojego mebla. Pobiegła w stronę drzwi i ze złością wyrzuciła je na klatkę schodową.

-Natalka... - odparł mężczyzna wciągając ją z powrotem do mieszkania - Nie warto...

-Ja muszę tam jechać - wydukała.

Policjant przytulił ją do siebie.

-Nie warto... - powtórzył.

-Muszę usłyszeć to z jego ust - koontynuowała, a po jej twarzy zaczęły spływać łzy.

-Natalia...

-Muszę! - wykrzyknęła - Pojadę tam z tobą lub bez.

-Nie denerwuj się - pogłaskał ją po włosach - Pojadę tam z tobą, ale pod jednym warunkiem.

Spojrzała na niego.

-Pojedziemy tam za tydzień - dodał.

Blondynka ciężko westchnęła, ale ostatecznie przystała na propozycję bruneta. Nie chciała jechać tam sama.











5 sezon moimi oczami / GLINIARZE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz