Następnego dnia z samego rana Olgierd pojechał do Interpolu. Chciał porozmawiać z Wiktorem bądź zdobyć jego adres w sprawie telefonu Łucji.
Około godziny w pół do ósmej zaparkował na parkingu przed budynkiem. Niebawem wszedł do środka.
-Przepraszam? - odezwał się do przypadkowo przechodzącej kobiety.
-Tak?
-Zastałem Wiktora? - zapytał.
Nie musiał podawać nazwiska, bo blondynka od razu domyśliła się o kogo chodzi. Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie.
-Szuka pan Wiktora? - zaczęła - Przykro mi, ale wczoraj wziął tydzień urlopu.
-A... może dostanę jego adres? - odparł zrezygnowany - To bardzo pilne.
-Nie mogę udzielać takich informacji - stwierdziła - Może mogę coś przekazać?
-Nie, dziękuję... - westchnął, po czym skierował się w stronę drzwi. U progu odwrócił się jeszcze.
-Proszę pani! - zawołał, a potem ponownie podszedł do kobiety - W takim razie proszę przekazać Łucji jeśli się tu pojawi, żeby się ze mną skontaktowała. Chyba wie, gdzie mnie szukać.
-Chodzi panu o Łucję Wilk? - odrzekła tamta - To raczej nie będzie możliwe.
Mazur przytaknął.
-Łucja od dwóch miesięcy nie pracuje, ani tu nie przychodzi. Widziałam ją ostatnio przed budynkiem, szef chyba urządził jej awanturę... - dodała.
-Słucham?
-Wie pan, Wiktor jest dość porywczy - koontynuowała - Nie słyszałam o co się kłócili, facet po prostu wpakował ją do samochodu i odjechali.
-Dziękuję za informację - wydukał - Jeżeli jednak by się tu zjawiła proszę przekazać, że tu byłem.
-Dobrze. Pan?
-A tak, przepraszam. Olgierd Mazur - oznajmił.
-Przekażę. W takim razie do widzenia - zakończyła, a potem zniknęła w głębi korytarza.
Mężczyzna wyszedł i wsiadł do samochodu, po czym ruszył w stronę komendy.
Tymczasem Natalia właśnie otrzymała wypis ze szpitala. Razem z Kubą pakowali rzeczy kobiety, gdy do sali wkroczył lekarz:
-Wygląda na to, że musimy się pożegnać - roześmiał się medyk.
Podał jej dłoń, za chwilę czyniąc to samo w kierunku bruneta.
-Proszę na siebie uważać - dodał.
-O to niech się pan nie martwi - wtrącił Roguz.
Podziękowali i pożegnali się z doktorem, a potem wyszli z budynku.
Po pół godziny jazdy byli już pod blokiem Nowak.
-Dzięki - odezwała się, wysiadając z samochodu z torbą w ręce.
-Nie masz za co - uśmiechnął się do niej.
-Mam - zaczęła - Dobra, dość tych pogaduszek. Wracaj do roboty, nie chcę, żebyś miał przeze mnie problemy.
-Zwariowałaś? - zapytał - Wziąłem dziś wolne. Olo i Krycha mają zająć się sprawą. Dziś dbam o ciebie. Mam nadzieję, że zaprosisz mnie na górę?
-Kuba...
-Hm, nawet jak nie zaprosisz to sam się wproszę - przerwał jej.
Oboje wybuchnęli śmiechem.
-W takim razie chyba nie mam wyjścia - wzruszyła ramionami.
Po chwili znaleźli się na piętrze zamieszkania kobiety. Weszli do mieszkania, a potem postawili torbę ze szpitala z boku szafki.
-Rozgość się - oznajmiła - Kawy? Herbaty?
-Herbaty, którą ja zrobię - uśmiechnął się - Siadaj. Wszystko znajdę.
-Nie przesadzasz?
-Ja? - zapytał - To lekarz kazał ci odpoczywać. Ja tylko stosuję się do jego wskazań.
Poszedł do kuchni zrobić ciepły napój. Natalia w tym czasie usiadła na kanapie i włączyła przypadkowy kanał w telewizji. Nagle jej uwagę przykuła męska kurtka leżącą na krześle niedaleko.
Przypatrywała jej się przez moment, a irytacja rosła w niej z każdą sekundą.
-Jestem! - zawołał Kuba - Czarna herbata, cytryna i...
Niespodziewanie wstała na równe nogi, po czym ściągnęła ubranie ze swojego mebla. Pobiegła w stronę drzwi i ze złością wyrzuciła je na klatkę schodową.
-Natalka... - odparł mężczyzna wciągając ją z powrotem do mieszkania - Nie warto...
-Ja muszę tam jechać - wydukała.
Policjant przytulił ją do siebie.
-Nie warto... - powtórzył.
-Muszę usłyszeć to z jego ust - koontynuowała, a po jej twarzy zaczęły spływać łzy.
-Natalia...
-Muszę! - wykrzyknęła - Pojadę tam z tobą lub bez.
-Nie denerwuj się - pogłaskał ją po włosach - Pojadę tam z tobą, ale pod jednym warunkiem.
Spojrzała na niego.
-Pojedziemy tam za tydzień - dodał.
Blondynka ciężko westchnęła, ale ostatecznie przystała na propozycję bruneta. Nie chciała jechać tam sama.
CZYTASZ
5 sezon moimi oczami / GLINIARZE
Fanfiction5 sezon "Gliniarzy" widziany moimi oczami. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?