-Cześć - przywitała się Maja, kiedy spostrzegła wchodzącą do kawiarni koleżankę.
-Cześć - odpowiedziała Łucja i zajęła miejsce naprzeciwko blondynki.
-Dziękuję, że zgodziłaś się na spotkanie. Jesteś moją ostatnią deską ratunku... - oznajmiła wypuszczając powietrze z płuc.
-No to mów, co się stało? - zapytała Wilk ze sztucznym uśmiechem na ustach.
Tak naprawdę to pytanie było zbędne. Łucja doskonale wiedziała w jakim celu odbywa się to spotkanie. Musiała jednak zachować jakieś pozory.
Kobieta westchnęła, po czym rozpoczęła swój monolog:
-Pewnie wiesz, że rozstałam się z Olgierdem. W waszym środowisku nic nie uchodzi bezdźwięcznie...
-Słucham? - zdziwiła się brunetka - Rozstałaś się z Olgierdem? Byliście taką ładną parą... co się stało? - kłamała.
-Długa historia... W skrócie, gdy byłam młoda poznałam mężczyznę. Kilka lat starszego ode mnie. Po kilku miesiącach wzięliśmy ślub. Głupie, szczeniackie uczucie. Olgierd dowiedział się o Damianie... sama rozumiesz. Chciałam się z nim rozwieść, ale zniknął, ślad po nim przepadł. Nie można uznać go za zmarłego, a ja nie mogę rozpocząć nowego życia, kiedy wciąż jestem w cieniu starego...
-Przykro mi, ale co ja mogę? - koontynuowała zielonooka.
-Wiem, że możesz. Awansowałaś. Nie zapominaj, że ja też pracuje w policji. Wiem co nieco o Interpolu... Pomóż mi go namierzyć.
Łucja nie wiedziała co ma zrobić. Z jednej strony miała świadomość, że może pomóc Majce. Z drugiej - wcale nie chciała tego robić. Nie chciała jej pomagać w odzyskiwaniu Olgierda.
-No dobra. Zobaczę co da się zrobić - rzuciła obojętnie.
-Dziękuję - powiedziała wdzięczne Brzeska.
Tymczasem na komendzie detektywi świętowali powrót swojej koleżanki do pracy.
-Witamy, witamy! - roześmiał się Krystian, kiedy zobaczył wchodzącą do pomieszczenia Natalię.
-Kogo moje oczy widzą! - dodał pogodnie Mazur.
-Cześć chłopaki - uśmiechnęła się kobieta - Wracam do żywych!
-Całe szczęście - powiedziała właśnie przybyła do pokoju Lena - Oni to jednak potrzebują takiej... wiesz... silnej kobiecej ręki!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Sugerujesz coś? - zapytał Górski.
-Ja? Nie, skądże! - zachichotała biegła z zakresu cyberprzestępczości.
Rozmowę policjantów przerwało nagłe pojawienie się Kazimierza.
-Natalia! - wykrzyknął zdziwiony - Dobrze cię widzieć.
-Cześć, Kazimierz - uśmiechnęła się i delikatnie objęła mężczyznę.
-Słuchajcie, zbliża się siedemnasta - zauważył Kuba - Co powiecie na mały wypadzik na miasto z okazji powrotu naszej pani aspirant sztabowej?
-Wyjąłeś mi to z ust! - stwierdził Krystian.
-To jak? Dwudziesta na rynku wszystkim odpowiada? - dociekał Olgierd.
-Pewnie! - uśmiechnęła się Natalia - Jesteście kochani. Zadzwońcie po Pawła, Anetkę, Stefana no i Danusię. Jak wszyscy to wszyscy.
-Skoro tak, może damy znać jeszcze Łucji? - zapytał Roguz.
Detektywi popatrzyli na niego zdziwieni.
-Nie sądzę, żeby chciała gdziekolwiek z nami wychodzić. Teraz to poważna funkcjonariuszka Interpolu - wzruszył ramionami Krystian.
-Oj tam, warto spróbować. Kuba ma rację. W końcu była kiedyś częścią naszego zespołu - odpowiedziała Nowak - Przyjdzie to przyjdzie, a jak nie to trudno.
Wieczorem Maja siedziała w swoim mieszkaniu i przeglądała internet. Chciała znaleźć cokolwiek, co by pomogło jej w odnalezieniu Damiana. Niespodziewanie usłyszała dźwięk przychodzącego SMS-a.
Od: Łucja Wilk
Zobacz e-maila.Kobieta bez wahania wykonała polecenie. Wewnątrz internetowej skrzynki zastała link. Po kliknięciu w niego, jej błękitnym oczom ukazały się lokalizacje oraz transakcje Staronia wykonane w ostatnim czasie. Na twarzy blondynki pojawił się szeroki uśmiech. Praga. Nie wszystko było stracone.
Postanowiła napisać wiadomość do Olgierda, na którym wciąż bardzo jej zależało.
W tym samym czasie cała komenda siedziała w barze na rynku. Opijali powrót Natalii do pracy. Po kilku drinkach Olgierd wyciągnął telefon.
Spostrzegł kilka wiadomości od niezapisanego numeru, jednak wiedział do kogo należy. Wciąż pamiętał go na pamięć.
Westchnął, a następnie napisał odpowiedź na pytanie dotyczące spotkania. Był już lekko wstawiony, dlatego odłożył smartfon.
Po chwili jego oczom ukazała się ciemnowłosa postać. Usiadła na krześle obok.
-Ł-łucja? - zdziwił się brunet.
Kobieta w odpowiedzi posłała mu lekki uśmiech.
-Świetnie wyglądasz - zauważył - Aż muszę postawić ci drinka.
Zabawa trwała w najlepsze. Po upłynięciu godziny policjanci byli pijani. W knajpce zaczęła grać muzyka.
-Mogę prosić panią do tańca? - uśmiechnął się Kuba do Natalii.
-Nie możemy być gorsi - stwierdził Krystian do Leny.
Przy barze zostały już tylko dwie osoby.
-Chodź - oświadczył po dłuższej chwili milczenia Olgierd.
Muzyka nabierała tempa, a w głowie Łucji przewijało się milion myśli. Co ona właściwie tu robi? Tańczy z facetem, którego właśnie pomogła odzyskać innej kobiecie. Była żałosna.
Jego ręce sunęły po jej ciele. Wiedziała, że to efekt alkoholu. Jego dotyk sprawiał jej przyjemność, nie chciała przerywać nie do końca świadomej czynności.
Zmierzał coraz niżej. Jednocześnie poczuła jego usta na swojej szyi. Zamknęła oczy.
-Chodź - wyszeptał ponownie Mazur, po czym pociągnął rozbawioną Łucję za sobą.
CZYTASZ
5 sezon moimi oczami / GLINIARZE
Fanfiction5 sezon "Gliniarzy" widziany moimi oczami. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?