Rozdział 23

847 31 4
                                    

Nastał kolejny dzień. Łucja obudziła się około godziny dziewiątej, a jej oczom od razu ukazała się znajoma koszula.

Zdezorientowana podniosła się gwałtownie z jego klatki piersiowej, co w rezultacie obudziło również Olgierda.

-Przepraszam - odezwała się zmieszana.

-Nie, to ja przepraszam - odpowiedział równie niepewnie - Zasnęłaś, nie chciałem cię budzić, a potem sam padłem...

Kobieta wypuściła głośno powietrze z płuc, po czym bez słowa poszła w stronę łazienki.

Mazur natomiast przetarł twarz, by po chwili wstać. Poprawił poduszki i poskładał koc. Skierował się do kuchni, a następnie zaczął przygotowywać śniadanie. Zrobił dwie duże kawy i kanapki. Naraz usłyszał otwieranie się drzwi. Odświeżona kobieta zajęła miejsce obok niego, a on, żeby rozluźnić atmosferę rozpoczął dialog:

-Łucja?

-Hm?

-Myślałaś już nad imieniem dla maluszka? - uśmiechnął się ciepło.

-Pewnie, że myślałam - roześmiała się, jednocześnie przegryzając bułkę - Tylko wiesz, ile dni tyle pomysłów.

-Kobiety... - pokręcił głową.

-A ty - zaczęła, biorąc łyk kawy - Masz jakąś propozycję?

-Mam - uśmiechnął się zaczepnie.

-Mam się bać? - zachichotała.

-Niekoniecznie - ciągnął - Co powiesz na... Marysię?

-Marysia? - podniosła wzrok na mężczyznę - Ma pan głowę, panie aspirancie.

-To znaczy możemy jeszcze przemyśleć, jeśli masz j...

-Będzie Marysia - przerwała mu, po czym pogładziła swój brzuch.

Mazur podszedł do niej, a następnie kucnął obok.

-Mogę? - zapytał.

-Mhm - przytaknęła.

-Czekamy na ciebie, skarbie - powiedział i delikatnie musnął  brzuch brunetki.

-Uważaj - odezwała się tamta - Żebyś nie wykrakał.

Niespodziewanie ich rozmowę przerwał nagły dzwonek do drzwi. Oboje popatrzyli na siebie pytająco.
Mężczyzna wstał i ruszył w kierunku wejścia.

-Krystian? - zdziwił się, gdy jego oczom ukazał się Górski.

-No, cześć stary! - odpowiedział - Byłem w okolicy na przeszukaniu i pomyślałem, że wpadnę na chwilę zobaczyć jak sobie radzicie. Wpuścisz mnie? - roześmiał się.

-Wchodź - odparł, a tamten przekroczył próg mieszkania. Policjanci poszli do kuchni, gdzie nadal siedziała Łucja.

-Cześć, Łucja - przywitał się przybyły.

Kobieta gwałtownie podniosła wzrok na Krystiana, a zaraz przeniosła go na Olgierda. Obaj zauważyli jej wyraźne zakłopotanie.

-Cześć... - rzuciła.

-Spokojnie - oznajmił - Nie wydam cię.

Zapadło milczenie. Wszyscy odczuwali napiętą atmosferę. W końcu Górski przełamał krępującą ciszę pytaniem:

-Jak się czujesz? Mały daje czadu?

-Mała - poprawił go partner.

-Marysia - uzupełniła Wilk, a na jej twarzy pojawił się pierwszy od dłuższego czasu uśmiech.

5 sezon moimi oczami / GLINIARZE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz