Nastał kolejny dzień. Łucja obudziła się około godziny dziewiątej, a jej oczom od razu ukazała się znajoma koszula.
Zdezorientowana podniosła się gwałtownie z jego klatki piersiowej, co w rezultacie obudziło również Olgierda.
-Przepraszam - odezwała się zmieszana.
-Nie, to ja przepraszam - odpowiedział równie niepewnie - Zasnęłaś, nie chciałem cię budzić, a potem sam padłem...
Kobieta wypuściła głośno powietrze z płuc, po czym bez słowa poszła w stronę łazienki.
Mazur natomiast przetarł twarz, by po chwili wstać. Poprawił poduszki i poskładał koc. Skierował się do kuchni, a następnie zaczął przygotowywać śniadanie. Zrobił dwie duże kawy i kanapki. Naraz usłyszał otwieranie się drzwi. Odświeżona kobieta zajęła miejsce obok niego, a on, żeby rozluźnić atmosferę rozpoczął dialog:
-Łucja?
-Hm?
-Myślałaś już nad imieniem dla maluszka? - uśmiechnął się ciepło.
-Pewnie, że myślałam - roześmiała się, jednocześnie przegryzając bułkę - Tylko wiesz, ile dni tyle pomysłów.
-Kobiety... - pokręcił głową.
-A ty - zaczęła, biorąc łyk kawy - Masz jakąś propozycję?
-Mam - uśmiechnął się zaczepnie.
-Mam się bać? - zachichotała.
-Niekoniecznie - ciągnął - Co powiesz na... Marysię?
-Marysia? - podniosła wzrok na mężczyznę - Ma pan głowę, panie aspirancie.
-To znaczy możemy jeszcze przemyśleć, jeśli masz j...
-Będzie Marysia - przerwała mu, po czym pogładziła swój brzuch.
Mazur podszedł do niej, a następnie kucnął obok.
-Mogę? - zapytał.
-Mhm - przytaknęła.
-Czekamy na ciebie, skarbie - powiedział i delikatnie musnął brzuch brunetki.
-Uważaj - odezwała się tamta - Żebyś nie wykrakał.
Niespodziewanie ich rozmowę przerwał nagły dzwonek do drzwi. Oboje popatrzyli na siebie pytająco.
Mężczyzna wstał i ruszył w kierunku wejścia.-Krystian? - zdziwił się, gdy jego oczom ukazał się Górski.
-No, cześć stary! - odpowiedział - Byłem w okolicy na przeszukaniu i pomyślałem, że wpadnę na chwilę zobaczyć jak sobie radzicie. Wpuścisz mnie? - roześmiał się.
-Wchodź - odparł, a tamten przekroczył próg mieszkania. Policjanci poszli do kuchni, gdzie nadal siedziała Łucja.
-Cześć, Łucja - przywitał się przybyły.
Kobieta gwałtownie podniosła wzrok na Krystiana, a zaraz przeniosła go na Olgierda. Obaj zauważyli jej wyraźne zakłopotanie.
-Cześć... - rzuciła.
-Spokojnie - oznajmił - Nie wydam cię.
Zapadło milczenie. Wszyscy odczuwali napiętą atmosferę. W końcu Górski przełamał krępującą ciszę pytaniem:
-Jak się czujesz? Mały daje czadu?
-Mała - poprawił go partner.
-Marysia - uzupełniła Wilk, a na jej twarzy pojawił się pierwszy od dłuższego czasu uśmiech.
CZYTASZ
5 sezon moimi oczami / GLINIARZE
Fanfic5 sezon "Gliniarzy" widziany moimi oczami. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?