Rozdział 34

536 28 11
                                    

Następny dzień był dniem powrotu Olgierda do pracy. Punktualnie o dziewiątej zjawił się na komendzie, gdzie cały czas trwały poszukiwania Kuby.

-Cześć - usłyszał już przy wejściu, gdzie spostrzegł palącą papierosa Majkę.

-Cześć - odpowiedział - Ty palisz?

Kobieta wzruszyła ramionami.
-Ludzie się zmieniają. Chyba sam najlepiej coś o tym wiesz.

-Słucham? - zmarszczył brwi.

-Nie, nic - odparła.

-A co ty tutaj właściwie robisz? - zmienił temat.

-Góra przydzieliła mnie do pomocy w poszukiwaniach.

Mazur miał odpowiedzieć, gdy ich rozmowę przerwało pojawienie się Krystiana.

-No proszę, kogo moje oczy widzą! Siema, stary! - przywitał się, po czym koontynuował - Chodźcie, bo mamy problem. Razem z Krzyśkiem przesłuchiwaliśmy Żarskiego, ale on dalej podtrzymuje, że nie zna tych ludzi.

-A Natalia? - zapytał tamten.

-Daj spokój, przecież by go zabiła. Nie pozwoliliśmy jej być na przesłuchaniu.

-Może to i dobrze... - westchnął - Dobra, chodźcie.

Cała trójka ruszyła przed pokój przesłuchań, gdzie Chrobociński próbował jeszcze wyciągnąć z Żarskiego jakiekolwiek informacje.

-Cześć, szefie - odezwał się Olgierd, kiedy przed oszkloną szybą spostrzegł Zarębskiego.

-Cześć, cześć - odparł zamyślony, przysłuchując się rozmowie.

Po chwili głośno prychnął.

-Ten człowiek jest niereformowalny - dodał - Przecież on nic nam nie powie.

-A może Natalia coś by tutaj wskurała? - podrzucił Górski.

-Zaczynam coraz bardziej się nad tym zastanawiać... Dobra, będzie za godzinę to spróbujemy. A teraz idźcie do Leny, może w końcu ustaliła IP tego komputera, z którego wysłano e-mail - rozkazał i niebawem zniknął w głębi korytarza.

Następną godzinę spędzili na analizowaniu razem z biegłą z zakresu cyberprzestępczości wysłanej wiadomości, jednak w dalszym ciągu cała sprawa pozostawała jedną wielką zagadką. Komputer, z którego nadano maila należał bo biblioteki, w której nie posiadano monitoringu.

Około godziny dziesiątej Natalia dojechała na komendę. Szybko zaparkowała pod budynkiem i z nadzieją wbiegła do środka.

-Cześć! - zaczęła zdyszana - Macie coś?

-No, właśnie niewiele... - wydukał Krystian - Żarski nie chce nic gadać. Pomyśleliśmy, że może ty...

-Ja? - wtrąciła zdziwiona - Skoro wam nic nie powiedział, to mi tym bardziej nic nie powie.

-Nie byłabym tego taka pewna - oznajmiła Lena, spoglądając na blondynkę.

W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł naczelnik wydziału. Zauważając Natalię od razu przeszedł do działania.

-Cześć. Natalia, posłuchaj. Musimy go jakoś podejść. Facet ewidentnie coś wie. Nie wierzę w takie przypadki...

Naraz ich dialog przerwało przybycie kolejnej osoby. Tym razem zupełnie niespodziewanej.

-Łucja?! - wykrzyknęli niemal jednocześnie wszyscy policjanci.

Uśmiechnięta kobieta niepewnie wjechała z wózkiem do środka. Stanęła na środku pokoju, przyglądając się tak dawno niewidzianym kolegom i koleżankom.
Jej spojrzenie utkwiło na wysokiej jasnowłosej funkcjonariuszce, która z niechęcią mierzyła ją wzrokiem. Jej rozmyślania w krótce zostały przerwane.

5 sezon moimi oczami / GLINIARZE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz