Max i Jack?!
Jack chodzi ze mną do klasy. Jest pogodny, ale też trochę chamski i pyskaty, ale na ogół jest miły. Ma czarne włosy i niebieskie oczy. Nic do niego nie mam, a z tego co wiem to są z Max'em najlepszymi przyjaciółmi.
Eric popchnął mnie i upadłam na ziemie, a sam uciekł. Po moich policzkach spłynęły mi łzy... Musiał złapać akurat tam, gdzie mam cięcia?! Szybko wytarłam łzy rękawem od bluzy i powoli się opanowałam.
-Nic ci nie jest?- zapytał czarno-włosy.
-N-nie... D-dziękuję- wymamrotałam, jąkając się lekko. Max pomógł mi wstać i oboje na mnie spojrzeli ze współczuciem. Ale wstyd...
-Rose, czy to zdażyło się już wcześniej?-zapytał Max.
Nie odpowiedziałam
-Rose?
-T-tak- znów wymamrotałam pod nosem i więcej łez zaczęło mi spływać po policzkach. Nie potrafię się opanować w takich sytuacjach...
-Bardzo mi przykro... Nic nie wiedzieliśmy... -Pocieszał mnie Jack.
-Dlaczego nic nie mówiłaś?- zapytał Max.
-Nawet ze mną nie rozmawiacie i tak po prostu miałam bym się wam wyżalić ze swoich problemów?- zapytałam sarkastycznie, wycierając łzy i ciężko oddychając.
-Racja...- podrapał się po karku Jack.
-Ten idiota jutro ma w pysk!-Wykrzyczał Max..
-Co za frajer, dziewczyny bije?!-wykrzyczał, oburzony Jack.
-Ej, proszę... uspokójcię się...
- Ty się już o nic nie martw. Jest skończony w tej szkole i nic Ci więcej nie zrobi. Pomożemy ci. - uśmiechnął się do mnie Max.
-Naprawdę?
-Tak, nie masz się czego obawiać.- położył rękę na moim ramieniu Jack i ciepło się uśmiechnął.
-Dziękuję.- Skinęłam głowa i chciałam odejść w kierunku mojego domu.
Zanim odeszłam Max zapytał czy mnie odprowadzić, ale odmówiłam. I tak dużo dla mnie zrobili... Pomachałam im i zaczęłam się kierować w strone domu, rozmyślając czy koszmar z tym psycholem kiedykolwiek się skończy...
***
Od razu jak weszłam do mojego szaro-białego pokoju z ogromnym łóżkiem, rzuciłam się na nie, wyjęłam telefon z plecaka i odczytałam wszystkie nie odebrane wiadomości, które były od Xavier'a..?
Od Xaviii 🔞😂
Czeee, cu robisz?Od Xaviii🔞😂
RooooseeeOd Xaviii🔞😂
Ejjjj, co jest? 😮Od Xaviii🔞😂
Coś się stało? Czemu nie odpisujesz?😰Od Xaviii🔞😂
Żyyyjesz??Od Xavii🔞😂
Odbierz, no!Po czym weszłam w nieodebrane połączenia.
~ 10 nieodebranych od Xaviii🔞😂
-Muszę do niego oddzwonić!- powiedziałam sama do siebie, odrazu do niego oddzwaniając.
1 sygnał...
2 sygnał...
3 sygnał...
-Boże, ty jednak żyjesz!!!-krzyknął do słuchawki, przez co przytkało mi uszy.
-Przepraszam, że nie odbierałam i nie odpisywałam..- powiedziałam, lekko przygnębiona.
-Co jest?
-Nic. Wszystko w porządku.
-Napewno?
-Yhyym.
-Kłamiesz.
-Aahh, co ty k*rwa wróżka jesteś?!
-Nu.
-Mhm, już.
-Nu, a teraz mów co się stało, bo się martwię.
Opowiedziałam mu co odwalił ten dupek Eric, na co się wkurzył i napisał do Max'a i Jack'a, że jutro chce z nimi wpierdzielić temu frajerowi. To takie miłe i słodkie z ich strony, ale troche się obawiam... Mam takie złe przeczucia... Oczywiście próbowałam im wmówić, żeby dali sobie spokój, ale oni są uparci jak jakieś osły!
***
Następnego dnia, wyszłam troche wcześniej do szkoły i szłam dłuższą drogą. Chciałam w spokoju przemyśleć ostatnie wydarzenia. Może ta szkoła nie jest taka zła? Max, Jack i Xavier zachowali się fantastycznie, a z Emmą powoli nawiązuje coraz lepszy kontak. Może z czasem się zaprzyjaźnimy? Fajnje by było. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.
510 słów🔥❤️
Zostaw ⭐️ i 💬
Mam nadzieję, że rozdział się
spodobał💥👀
CZYTASZ
〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨
Roman pour AdolescentsMyśli samobójcze... Kreski na nadgarstkach... Codzienność... Tracę nadzieje, na zmianę, czy kiedykolwiek los się odmieni....? Dowiesz się, jeżeli przeczytasz!💕 Książka została napisana w 2018 i jest moją pierwszą, więc proszę o zrozumienie :)