9. Co ty chrzanisz

154 25 15
                                    


Wstawiam wcześniej, niż planowałam, gdyż, iż, ponieważ co niektórzy bardzo wyczekiwali tego rozdziału🔥👀

Nie zrobiłam, jednak tego od razu. Chciałam, by wiedzieli, dlaczego to zrobiłam. Chociaż pewnie gówno to obchodzi tych, co mnie zniszczyli i nadal niszczą. Tak, więc napisałam krótkie wiadomości.

Do Xaviii🔞😂
Myślałam, że jesteś inny wiesz? O Max'ie i Jack'u też. Nie mam pojęcia co wam zrobiłam, ale wiem, że mam już tego wszystkiego dość, możecie być z siebie zadowoleni🙂

Do Maxx😇😆
To co zrobiliście jest odrażające! Ojejku dowiedziałam się i co z zakładu nici? Tak mi przykro😒 Mam już was dosyć i mam nadzieję, że się więcej nie zobaczymy🙂

Do Jack'uś😆😜
Nienawidzę was! Ciebie, Max i Xavier'a! Idioci! Myślałam, że jesteście inni, i że naprawdę się przyjaźnimy! Ale byłam naiwna! Zdychajcie w piekle!

Po czym napisałam do Emmy.

Do Emmuś😘🤞
Emma, jeżeli chciaż ty nie przyjaźniłaś się ze mną dla beki, to dziękuję ci😔 Byłaś najlepszą przyjaciółką jaką miałam. I przpraszam... Pamiętaj, że kocham cię jak siostrę...

Po wysłaniu tych czterech wiadomości z mojego zbitego, lecz ciągle działającego telefonu, chwyciłam do ręki żyletkę i patrzyłam się pusto w ścianę. Byłam sama w domu, więc mogłam sobie płakać, jak chciałam i ile chciałam. Miałam czas. W spokoju siedziałam i rysowałam po moich nadgarstkach ostrą żyletką. Przerwałam dopiero po usłyszeniu brzęczenia mojego telefonu. Postanowiłam odczytać.

Od Emmuś😘🤞
Co? Jak to dla beki? Nie rozumiem... I za co mnie przepraszasz? Z resztą nie ważne, będę za 2 minuty!

Do Emmuś😘🤞
To nie ma sensu. Dziękuje za wszystko...

Od Emmuś😘🤞
Co ty chrzanisz?! Masz nie robić nic głupiego! Zaraz u Ciebie będę!

-Przepraszam...-szepnęłam i zrobiłam dwa głębokie cięcia i mocniej się popłakałam, a żyletka wypadła mi z ręki na podłogę. Powoli się wykrwawiałam... Tak jak chciałam...

***

Po chwili, gdy już miałam ledwo otwarte oczy, ktoś wbiegł do pomieszczenia. Usłyszałam krzyki, a później płacz tej osoby. Olśniło mnie po chwili, że to Emma, a później nastała ciemność.

*Magic Time*

Otworzyłam powoli oczy. Piękne białe pomieszczenie, co w niedalekiej przeszłości. Jak miło. Usiadłam i spojrzałam na swoje nadgarstki.

Są zabandażowane.

Dotarło do mnie co chciałam zrobić, a po chwili, dlaczego... Znów zrobiło mi się strasznie przykro, ale tym razem nie rozpłakałam się. Nie przy ludziach.

*A few moments later*

Do pomieszczenia wchodzi moja mama.

(Kobieta po trzydziestce. Brunetka, o jasnych, brązowych oczach.)

-Kochanie...- powiedziała, podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła.

-H-hej mamo...- jąknęłam się.

-S-skarbie...- była blisko płaczu- A-ale dlaczego..?-wymamrotałam, a jej oczy się zaszkliły. Nie chciałam jej doprowadzić do takiego stanu...

Nie odpowiedziałam

-Wszyscy się o ciebie martwiliśmy.

-Czyli ty i tata?

-Tak i... jeszcze twoi przyjaciele.

〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz