[2] 4. Uważaj lepiej na nią

80 12 1
                                    


Obudziłam się po południu. Zeszłam na dół do kuchni, wzięłam proszka na ból główy i zrobiłam sobie herbatę. Później poszłam do salonu, włączyłam telewizor i usiadłam na fotelu. Nick jeszcze spał, a Mayi i Emmy nie było.

*hour later*

-O, cześć Rose.- brunet przywitał się i ziewnął.

-Heej. Jak głowa?

-Weź nie pytaj.- rzekł z bólem w oczach. Biedny. Poszłam do kuchni i wstawiłam wode na herbate. Kiedy ją zaparzyłam wyjęłam proszki na ból głowy i zaniosłam na stolik do salonu.- Dzięki.- odparł i upił łyk gorącego napoju, a później wziął proszka.

-Nick czy ty ćpasz?- zapytałam, a chłopak zakrztusił się herbatą.

-Nie? Skąd takie podejrzenia w ogóle?!- odparł zszokowany.

-Wczoraj naćpałeś i uśpiłeś się u Zayn'a! Do tego pierdzieliłeś, że mnie kochasz.- zaśmiałam się.

-Coo.- otworzył szerzej oczy i usta.

-No.

-Ja nic nie brałem. Ktoś mi musiał tego dosypać. Rose, musisz mi uwierzyć.- powiedział ze skruchą.

-Sama już nie wiem w co mam wierzyć.- westchnęłam.

-Rose...

-Nick daj spokój... Mogłeś powiedzieć, jak masz jakieś problemy, albo cokolwiek...

-Nie biorę narkotyków! Rose! Naprawdę...- pod koniec westchnął, a mi zaczął dzwonić telefon. Chwyciłam go i spojrzałam na ekran.

Połączenie przychodzące od Maxx😇

Wstałam i poszłam do kuchni, po czym nacisnęłam na zieloną słuchawkę.

-Cześć Max, co tam?

-Rose mam proźbę.

-Hm? Słucham, więc.

-Nie przychodź i nie dzwoń przez jakiś czas. Jakby coś się działo to pisz na numer, który wyślę ci SMS'em.

-Co? Dlaczego?

-Po prostu spełnij moją proźbę proszę... Później ci wszystko wytłumaczę, obiecuje. Do zobaczenia.- pożegnał się i rozłączył. W co ten chłopak się znów wpakował... Oparłam się o blat i westchnęłam.

-Wszystko okej?- zapytał Nick i stanął obok mnie.

-Ta...- odparłam i wyjęłam z szafki chleb.- Chcesz kanapke?- zapytałam.

-Nie zmieniaj tematu.

-Nick... Nie chce o tym rozmawiać. Trzymaj.- westchnęłam i podałam mu kromkę z serem. Pokręcił tylko głową i zaczął ją jeść.

***

POV MAX

-Czego chcesz?- warknąłem

-Zauważyłem, że niezłą dupę sobie znalazłeś.- zaśmiał się.

-Co ty pierdolisz? Jaką dupę?- zdziwiłem się.

-A ta blondynka, to niby kto?- zapytał.

-Nikt ważny. Zwykła dziwka i tyle.- zakpiłem, przepraszam Rose...

-Taa. Uważaj lepiej na nią.- powiedział po czym się rozłączył. Fuck. Nie. Kurwa.

POV ROSE

-Halo?- zmarszczyłam brwi i znów odebrałam telefon. Tym razem widniał na nim napis Numer Nieznany.

-Rose to ja. Musimy się spotkać.

-Um. A coś się stało? Pół godziny temu...

-Zapomnij. Musimy pogadać. Najlepiej teraz. Jesteś w domu?

-Tak, wpadaj.

-Będę za godzinę. Cześć.- i się rozłączył. Nie rozumiem tego człowieka, naprawdę...

-Będę się zbierał.- odparł Nick.

-Okej. To do zobaczenia?- uśmiechnęłam się.

-Do zobaczenia.- odparł i mnie przytulił.- Dzięki...

-Za co?- odkleiłam się od niego i spojrzałam mu w oczy.

-Za wszystko.- uśmiechnął się i chwile staliśmy patrząc sobie w oczy.- Um. To cześć.- odparł speszony (?) i wyszedł.

POV NICK

Fuck. Miałem taką ochotę, by ją pocałować... Ale nie zrobię jej tego. Ona kocha tego Zayn'a. Nie chce też, aby miała mętlik w głowie i nie wiedziała co czuje...

Poszedłem do naszego ulubionego klubu i zamówiłem kieliszek wódki. Kiedy go wypiłem to następny... I następny...I następny.

POV ROSE

Jezuu. Mam mętlik w głowie... Sama już nie wiem co czuje, ale... Nick jest moim przyjacielem. Nie chce tego psuć. Tak. Nic więcej do niego nie czuje, a on do mnie. A Jeśli chodzi o Zayn'a.... Eh, Friendzone, jak chuj....

*hour later*

Usłyszałam pukanie do drzwi, więc poniosłam się z fotela, podeszłam do nich i je otworzyłam.

-Mam sparawe.- odparł blondyn i wszedł do środka.

-Com?- zapytałam i usiadłam w fotelu, gestem ręki, pokazując chłopakowi, by usiadł na sofie.

-No, em. Pamiętasz tego gościa co był u mnie, kiedy przyszłaś?

-No, tak i co z nim?- zapytałam i zmarszczyłam brwi.

-Znam sporo takich. Jeden z nich musiał widzieć, jak byliśmy razem w kawiarni czy coś w tym stylu. Oboje mamy przejebane... Przepraszam.- odparł i złapał się za głowe.

-Ej. Nic się przecież nie stanie...

-Rose, ty nic nie rozumiesz.. Ten gościu jest szefem gangu. Mogą ci coś zrobić...- westchnął.

-Ale...

-Obiecaj, że nie będziesz wychodzić sama i tym podobne.- powiedział stanowczo.

-Obiecuje...

-Pamiętaj, że to poważna sprawa.... I proszę, nie narażaj się i uważaj na siebie.- lekko mnie przytulił. Wow, jednak stary Max'iu żyje! ~ Wiem zajebista reakcja xDD -Do zobaczenia.

-Czekaj!- krzyknęłam za nim wyszedł.

-Hm?- zmarszczył brwi.

-A ty? Co teraz zamierzasz? Obiecaj, że nie wpakujesz się w nic...

-Nie mogę ci tego obiecać. Cześć.

-Max!- i poszedł sobie, pff. Westchnęłam i włączyłam jakiś film na Netflix'ie.

Hej💋 720 słów🔥
Ejj, tak w ogóle to ktoś to czyta..? xD...

〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz