14

833 37 12
                                    

19.07.18

Pov Jonah

Wszedłem do studia i zobaczyłem pod ścianą Bessona jak rozmawiał z kimś przez telefon, ale kiedy on zobaczył mnie, to szybko zakończył połączenie i schował urządzenie do kieszeni. 

-Cześć.

Przywitałem się, kiedy byłem już obok niego.

-Siema.

Kiwnął mi głową i oboje skierowaliśmy się do sali w której mieliśmy mieć próbę.

-Co ty taki zamyślony?

Zapytałem szturchając go ramieniem.

-Nie, nic ważnego.

Mruknął i wzruszył ramionami.

-Wiem że masz dziewczynę.

Powiedziałem szybko a on popatrzył na mnie zdziwiony.

-Co?

-Wiem że ma....

-Słyszałem. 

Przerwał mi. 

-Stary, nie wiem co bierzesz, ale chyba czas zmienić dilera.

Zaśmiał się sztucznie i poklepał mnie po ramieniu.

-Ja nie żartuję. Wiem o Loren.

-Ja też nie żartuję. Zmień dilera, to nie moja dziewczyna.

-To kim w takim razie dla ciebie jest?

Zapytałem stając pod odpowiednią salą. Corbyn otwierał już usta, ale uprzedził go Tyler wyglądający zza drzwi.

-Nareszcie jesteście.

Mruknął i wciągnął naszą dwójkę do środka, po czym zamknął drzwi. Bezdźwięcznie przekazałem blondynowi że będę kontynuował tę rozmowę później.

~~~

-Dobra, na dzisiaj to tyle, jesteście wolni!

Powiedział nasz menager klaszcząc w dłonie. Cała nasza piątka odetchnęła głęboko. Zebraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy ze studia. Próba przedłużyła się, więc na zewnątrz zaczęło robić się szaro. Wszyscy zmęczeni wsiedliśmy samochodów i pojechaliśmy do domu. W jednym siedziałem ja i Daniel a w drugim Zach, Jack i Corbyn. Droga minęła szybko i spokojnie. Daniel był pogrążony we własnych myślach, a ja skupiałem się na drodze. Jednak twarz bruneta była napięta i niespokojna. 

-Wszystko ok? 

Zapytałem przyjaciela, a on odwrócił się w moją stronę.

-Tak, tak.

Odpowiedział rozproszony kiwając głową.

-Wiesz, że jakby coś się działo to możesz mi powiedzieć.

-Wiem. Dzięki.

Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu, po czym każdy z nas skierował się w swoją stronę.
Poszedłem do kuchni, żeby zrobić sobie kawę. Wyjąłem kubek z szafki, kiedy do domu weszła pozostała trójka.
Zach i Jack usiedli w salonie i zapewne włączyli konsolę.  Corbyn poszedł prosto na górę, zapewne do swojego pokoju.
Razem z kubkiem kawy skierowałem się do pokoju blondyna. 

Zapukałem dwa razy i nie czekając na pozwolenie wszedłem do środka. Usiadłem na fotelu przy biurku i postawiłem na nim kubek.

-No, dawaj. Mów kim jest ta dziewczyna.

-Loren to nie moja dziewczyna tylko córka przyjaciółki mojej mamy. Jako dzieci bawiliśmy się razem, ale potem się wyprowadziła i kontakt się urwał. Ostatnio spotkałem ją i umówiliśmy się na dzisiaj na kawę. Loren zaproponowała "naszą" kawiarnię niedaleko studia więc tam poszliśmy. To nie moja dziewczyna, tylko stara znajoma.

Why Don't We ~ One MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz