21

777 42 6
                                    

27.07.2018

Wygrzebałam się z łóżka i przecierając oczy poszłam do kuchni w której siedziała ogarnięta Mia. Poprzedniego wieczoru moja przyjaciółka była tak zmęczona, że nie zamieniłyśmy ze sobą prawie słowa. Od razu kiedy usiadłyśmy na kanapie jej oczy się zamykały, więc nie widziałam sensu jej męczyć, skoro wiedziałam, że ze śpiącej Mii nie było żadnego pożytku i jeśli zaczęłabym coś opowiadać to nie słuchałaby mnie, tylko odpłynęła.

-Jak się spało?

Zapytałam siadając naprzeciwko niej i opierając głowę o swoją rękę.

-Masz wygodne łóżka.

Zaśmiała się i napiła kawy.

-Dzięki, tak w ogóle, to jak się czujesz?

Zmieniłam temat i ukradłam jej kanapkę z talerza.

-To ja mogłabym zadać ci to pytanie.

Mruknęła a ja spojrzałam na nią porozumiewawczym wzrokiem.

-Dobra, już dobra. Jeszcze trochę się trzęsę, ale pociesza mnie fakt że jestem setki kilometrów od niego i nic mi nie grozi. Przez cały lot o tym myślałam i zdałam sobie sprawę z tego, jaka głupia byłam. Nie wiem jak mogłam wierzyć jego obietnicom. 

Powiedziała i wgryzła się w kanapkę.

-Teraz twoja kolej. Jak u lekarza?

Odsunęła moją uwagę od siebie.

-W porządku.

Odpowiedziałam kładąc dłoń na brzuchu i masując go delikatnie.

-No ale co? Chłopiec? Dziewczynka?

Machała rękami we wszystkich kierunkach i zaczekała na moją odpowiedź.

-I to i to.

-Wiedziałam!

Krzyknęła i podniosła ręce do góry jak zwycięzca. Dopiero po chwili doszło do niej co powiedziałam.

-Czekaj co? Będziesz miała bliźniaki?!

Pisnęła a kiedy ja kiwnęłam głową zgadzają się z nią. Wstała z miejsca i mnie przytuliła.

-Gratuluję!

Odwzajemniłam uścisk ale chwilę później się odsunęłam.

-Idę się ubrać, za chwilę południe.

Powiedziałam i wyszłam z kuchni.
Weszłam do pokoju i stanęłam przed szafą. Wybrałam różowo-białą bluzę z dziurami na ramionach i krótkie spodenki. Zamknęłam szafę rzucając ubrania na łóżko i usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Otworzysz?!

Krzyknęłam do przyjaciółki.

-Już!

-Dzięki!

Założyłam szybko wybrane ubrania i zeszłam na dół.

-Eee... Chyba pomyliłem mieszkania.

Usłyszałam znajomy głos, na co zmarszczyłam brwi i skierowałam się w tamtą stronę. Wyjrzałam z za ściany i zobaczyłam że za drzwiami stał Alana.
To było jego pierwsze zdanie od kiedy tam stanął?
Razem z Mią stoją patrzą na siebie jak oczarowani.
Miałam wrażenie, że byłam świadkiem miłości od pierwszego wejrzenia?
Ciekawie się zapowiadało.

-Jeśli mnie szukałeś to nie pomyliłeś.

Powiedziałam stając obok przyjaciółki i dźgając ją w bok. Mia podskoczyła lekko a Alan pokręcił głową i spojrzał na mnie.

Why Don't We ~ One MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz