Siedzieliśmy w trójkę przy stoliku już od ponad godziny i co jakiś czas głośno się śmialiśmy z byle powodu.
Tatum to naprawdę miła i super dziewczyna, cieszyłam się że to właśnie ona była z Jonah.
-No dob.....
Zaczęłam ale w tle usłyszałam swoje imię i nazwisko. Siedziałam tyłem do reszty sali więc nie widziałam kto to. Odwróciłam głowę i zobaczyłam jakiegoś chłopaka który rozmawia z Alanem. Ten spojrzał na mnie ukradkiem i wrócił do rozmowy z nieznajomym.
-Aleks wszystko ok?
Zapytała Tatum a ja odwróciłam się do towarzystwa i uśmiechnęłam.
-Tak, chyba tak. Ten co stoi przy ladzie chyba mnie szuka.
Wyjaśniłam im i wstałam.
-Iść z tobą?
Zapytał Jonah a ja pokręciłam przecząco głową.
-Zobaczę tylko o co chodzi.
Podeszłam do tego chłopaka.
-Przepraszam.
Dotknęłam ramienia tego człowieka a kiedy spojrzał na mnie przedstawiłam się. Był to brunet z niebieskimi oczami i delikatnymi piegami. Widziałam przez materiał ciemnej koszulki wyrzeźbione ciało.
Miałam wrażenie że kogoś mi przypominał.Na jego twarzy namalowały się różne uczucia.
-Ola? To ty? Zmieniłaś się.
Powiedział po polsku a ja popatrzyłam na niego zdziwiona. Dopiero chwilę później zdałam sobie sprawę kto stał naprzeciwko mnie.
Arek - mój brat.
Chłopak chciał dotknąć mojej twarzy ale zrobiłam krok w tył.-No co ty Olcia.
Uśmiechnął się.
-Nie masz prawa tak na mnie mówić. Tak zwracać się do mnie mogły tylko trzy osoby. Rodzice którzy nie żyją i brat który się mnie wyparł.
Wysyczałam odsuwając się.
-Wiem że cię zraniłem, ale chcę to wyjaśnić.
-A jest co? Posądziłeś pięciolatkę o śmierć rodziców! Nie chciałeś mieć ze mną nic wspólnego! W domu dziecka cały czas mnie, unikałeś! Przez sześć lat nie dawałeś znaku życia! Teraz chcesz to wyjaśniać! Teraz!?
Wykrzyczałam, a wszyscy na nas popatrzyli.
-Co się dzieje?
Obok mnie pojawił się Jonah.
-Kto to?
Zapytał Arek.
-Nie twój interes, a ty wracaj do Tatum, proszę. Potem porozmawiamy.
Powiedziałam nie patrząc na przyjaciela.
-Nie.
Mruknął a ja popatrzyłam na niego i zobaczyłam że Tatum stoi obok niego trzymając się kurczowo jego ręki.
-Wracacie do stolika.
Powiedziałam poważnie i znów popatrzyłam na Arka. Człowieka który kiedyś był moim bratem.
-Daj mi to wyjaśnić, proszę. Nic nie stracisz, jedynie zyskasz.
Powiedział po polsku i złożył ręce jak do modlitwy patrząc na mnie prosząco. Westchnęłam i kiwnęłam głową.
-Za chwilę wrócę.
Powiedziałam do Jonah i poszłam za Arkiem. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i czekałam aż zacznie mówić.
CZYTASZ
Why Don't We ~ One Moment
FanfictionKsiążka pisana w 2018r i jest to moja pierwsza praca, więc proszę o wyrozumiałość. Obiecuję, że w końcu poprawię całą książkę i nie będzie ona aż tak bolała was w oczy. Aleksandra straciła bliskich jeszcze będąc małą dziewczynką. Po uzyskaniu pełno...