─Kazemaru! Kaze─san! ─ krzyczał blond włosy niski chłopak, patrząc na idącego na boisko niebieskowłosego. On niestety nie zwracał na niego uwagi. Śpieszył się na trening ze swoimi nowymi przyjaciółmi.
Miya był przygnębiony obrotem sprawy. Przecież Ichirouta miał tylko im pomóc i wrócić do lekkoatletów, ale on wybrał tą głupią piłkę. Blondyn nawet nie wiedział, co w niej takiego wspaniałego. Biegając, Kazemaru miał te same możliwości, co grając w piłkę.
Chciał pobiec za nim i go zatrzymać, lecz uznał, że to nie potrzebne. Kazemaru na pewno zapomniał o nim ─ o nich już dawno.
I znowu łzy popłynęły z jego oczu. Słone, kapały na ziemię, a zielonooki próbował skończyć płakać, ale mimo prób, myślenie o Kazemaru powodowało mocniejsze załamanie i płacz. Codziennie tak było. Chciał wykrzyczeć brązowookiemu, co do niego czuje. Cały ten ból, który czuł, ale także miłość, jaką darzył go od początku znajomości.
To przez nich.
Oni ─ Ci idioci od piłki, zabrali mu jego. Tego chłopaka, który mógł odwzajemnić jego szczere do bólu uczucia. Tak mu było przykro, że nie mógł spędzić z nim ani chwili dłużej. Niegdyś byli najlepszymi przyjaciółmi, a teraz są dla siebie jak obcy ludzie. Wiedział, że kiedyś go to wykończy. Podobno nie można umrzeć z miłości ─ cóż, Miya chyba jednak umrze.
▷▶▷
─Kazemaru... ─ powiedział bardzo cicho blondyn, chcąc porozmawiać z Ichiroutą, ale wycofał się, znów rozpłakując ─ Nie zostawiaj mnie... ─ znów ciche szepty wydobyły się z ust Miyasaki.
Mogłoby się wydawać, że Kaze odwrócił się do płaczącego “byłego” przyjaciela, lecz to tylko Endou, który biegł w jego stronę.
Ryou zaczął go wyklinać w myślach. Tak bardzo go nienawidził. Chciał, żeby zdechł, tak bardzo tego chciał. Ukradł mu przyjaciela, najlepszego ─ miłość swojego życia.
I uciekł. Uciekł ze szkoły, bo nie miał siły patrzeć na to wszystko. Nie miał siły na nic, nawet na to, żeby żyć. Kiedy wbiegł w końcu do pokoju, rzucił się zapłakany na łóżko. Powtarzał w myślach, że to wina Endou. Kazemaru mógłby cały czas być z nimi. Być z Miyą, cholera tak bardzo tego chciał.
─Nie rób mi tego, Kazemaru... Nie wiesz, ile dla mnie znaczysz... ─ powtarzał cicho w kółko, wycierając łzy spod oczu.
Uznał jednak, że dobrze będzie odejść do innej szkoły, żeby o tym nie myśleć. Lecz najpierw musi powiedzieć o wszystkim Kazemaru. Powiedzieć? ─ napisać. Jednak Ryou wolał starodawne wyznania w listach, a nie pisane telefonicznie.
Wyjął białą kartkę i długopis i zaczął pisać. Niestety, nie wyszło mu to, więc zgniótł kartkę i pisał od nowa ─ dziesiąty raz. W końcu napisał i zamknął list w kopercie. Wybiegł z domu na posesję Ichirouty i ocierając pot z czoła ─ wrzucił list do skrzynki i wrócił do domu.
Gdy Kazemaru po treningu wrócił do domu, pierwsze co zrobił to zajrzał do skrzynki na listy ─ miał taki zwyczaj. Wyciągnął jedyną białą kopertę tam i przeczytał, dziwiąc się, że coś do niego przyszło.
Wchodząc do pokoju, otworzył kopertę i wyjął złożony w pół list. Otworzył go z zaciekawieniem i zaczął czytać.“Drogi Kaze,
Nie mogę pogodzić się z tym, że nas tak zostawiłeś, ale nie dlatego piszę. Zostawiłeś mnie ─ tego, który miał nadzieję, że poczujesz to samo co on do ciebie.
Myślę jednak, że niestety zapomniałeś o naszej dawnej przyjaźni i nie mam co liczyć na miłość. Niestety, cały czas płaczę na myśl o tym, to nie daje mi spokoju, to takie trudne. Przepraszam, że nie mogłem Ci tego powiedzieć, ale nie potrafiłem.
Nie dam rady dłużej ukrywać tego, ale wiem, że nie możemy być razem. Zawsze mówiłeś, że jesteś hetero... Chociaż miałem nadzieję, że może Ci się zmieni.
Błagam, po odczytaniu tego listu, nie pisz do mnie, ponieważ nie odpiszę. Chcę zacząć od nowa, nie myśląc o tobie i o tym, co tutaj piszę. Poprosiłem rodziców o zmianę szkoły, na co się zgodzili, ponieważ mieli dość tego, że ich syn ma depresję przez to co się stało.
Tak więc, zapomnij o mnie. Spal ten list, spal wszystko co ze mną masz związanego.
Przepraszam, kocham Cię.
─Ryou.”
─Kurwa... ─ pomyślał Kaze, karząc się w myślach ─ Ale byłem głupi...
CZYTASZ
inazuma eleven ; one shots / reader <closed>
Fanficone shots z inazumy eleven / ships but mostly [x readers] nie przyjmowałam/pisalam z czesci aries, bo tego nie ogladalam. jeden napisany po angielsku. nie przyjmuje juz zamowien bo stracilam zainteresowanie i praktycznie nie pamietam nic, ale ksiaz...