─Nie śmiej się ze mnie! Chcę w spokoju obejrzeć Voltron, Mark! ─ krzyknąłem wkurzony na przyjaciela, gdy zakłucał mój serial.
─Przefarbuj się na czarno i zostań garlą, Dylan─san~
─Wkurzasz mnie! ─ krzycząc to, zastopowałem serial i rzuciłem się na debila Krugera z łaskotkami. Wiedziałem, że tego nienawidził najbardziej!
Ten śmiał się jak opętany i wił po podłodze, próbując złapać wdech.
─N─nie! P─p─przeeestań! ─ krzyczał. W końcu przestałem i sam zacząłem się śmiać. ─ Idiota! Głupi dziadu! Wiesz, że tego nienawidzę!
Leżałem na podłodze i rżałem jak koń z tego debila.
Tak zaczęliśmy się bić i łaskotać. Dwaj debile się biją, boże.
W końcu do pokoju wszedł Kazuya, patrząc na nas ze zmarszczonymi brwami.
─Co wy robicie? ─ zapytał, opierając się o brązową futrynę.
─Nic ─ przyrzekliśmy oboje, odrywając się od siebie i ciągle śmiejąc. Byliśmy jakby na haju przez te pomarańczowe soczki.
─Wszystko dobrze? Wezwać lekarza? Nie... Może lepiej psychiatrę, nie?
Ja i Mark przytaknęliśmy głową jak głupi. Ichinose westchnął i wyszedł, zamykając drzwi od pokoju, a ja spojrzałem na Krugera i pociągnąłem go za kudły. Jęknął z bólu.
─Ojej, bolało, bro─chan?~
─Tak?! ─ krzyknął, rzucając się na mnie ─ Zapłacisz mi za to... Bro─chan. ─ powiedział z szyderczym uśmiechem. Zacząłem się bać.
Odsunąłem się od niego na dużą odległość. Chciałem zwiać, ale był bliżej drzwi i dodatkowo zaczął do mnie podchodzić.
─Wkurzasz mnie już, broo─chan~ ─ powiedział cicho i objął mnie, wbijając mi pazury w plecy.
Syknąłem z bólu i zacisnąłem oczy. Wydukałem cicho, że mnie bardzo zabolało. On nie przestawał. Jest chyba w jakimś transie. Popchnąłem go i znów syknąłem.
─Co z tobą?! To były żarty!
Zamilkł. Nie wiedziałem, o co chodzi. Ulotnił się z pokoju, a ja zostałem sam.
Mark był naprawdę dziwny...
☽☼☾
─O co ci chodziło, Mark? ─ westchnąłem, rozmawiając z nim w cztery oczy.
─Nie wiem... Przepraszam... Zachowałem się głupio...
─No zachowałeś...
Nim dokończyłem zdanie, on odwrócił mnie od siebie tyłem. Podwinął mi koszulkę i przeszedł palcami po zrobionych mi lekkich bliznach. Potem schylił się i ucałował je czule.
─Jesteś dziwny... ─ uśmiechnąłem się, chociaż nie mówiłem tego serio. Byłem przyzwyczajony, że tak robi, jak coś złego mi się stanie.
─I tak mnie kochasz, bro─chan...
─Tak wiem, bro─chan~
↠↠↠↠↠↠↠↠↠
Miało być przyjacielsko więc żadnej miłości nie ma~ (tylko braterska) ≧◔◡◔≦
W końcu skończyliśmy zamówienia listopadowo─grudniowe zamówienia! ( ˘ ³˘)❤
Teraz oficjalnie zaczynam grudniowo─świąteczne ('∀'●)♡
Do zobaczenia w nowym rozdziale, kaczuszki~
─Miyu─chan.
CZYTASZ
inazuma eleven ; one shots / reader <closed>
Fanfictionone shots z inazumy eleven / ships but mostly [x readers] nie przyjmowałam/pisalam z czesci aries, bo tego nie ogladalam. jeden napisany po angielsku. nie przyjmuje juz zamowien bo stracilam zainteresowanie i praktycznie nie pamietam nic, ale ksiaz...