↳ ˗ ˏ ˋ Mᴀʀᴋ Kʀᴜɢᴇʀ x Dʏʟᴀɴ Kᴇɪᴛʜ ˎ ˊ ˗ [ℙ𝕃]

617 27 21
                                    

─Nie śmiej się ze mnie! Chcę w spokoju obejrzeć Voltron, Mark! ─ krzyknąłem wkurzony na przyjaciela, gdy zakłucał mój serial.

─Przefarbuj się na czarno i zostań garlą, Dylan─san~

─Wkurzasz mnie! ─ krzycząc to, zastopowałem serial i rzuciłem się na debila Krugera z łaskotkami. Wiedziałem, że tego nienawidził najbardziej!

Ten śmiał się jak opętany i wił po podłodze, próbując złapać wdech.

─N─nie! P─p─przeeestań! ─ krzyczał. W końcu przestałem i sam zacząłem się śmiać. ─ Idiota! Głupi dziadu! Wiesz, że tego nienawidzę!

Leżałem na podłodze i rżałem jak koń z tego debila.

Tak zaczęliśmy się bić i łaskotać. Dwaj debile się biją, boże.

W końcu do pokoju wszedł Kazuya, patrząc na nas ze zmarszczonymi brwami.

─Co wy robicie? ─ zapytał, opierając się o brązową futrynę.

─Nic ─ przyrzekliśmy oboje, odrywając się od siebie i ciągle śmiejąc. Byliśmy jakby na haju przez te pomarańczowe soczki.

─Wszystko dobrze? Wezwać lekarza? Nie... Może lepiej psychiatrę, nie?

Ja i Mark przytaknęliśmy głową jak głupi. Ichinose westchnął i wyszedł, zamykając drzwi od pokoju, a ja spojrzałem na Krugera i pociągnąłem go za kudły. Jęknął z bólu.

─Ojej, bolało, bro─chan?~

─Tak?! ─ krzyknął, rzucając się na mnie ─ Zapłacisz mi za to... Bro─chan. ─ powiedział z szyderczym uśmiechem. Zacząłem się bać.

Odsunąłem się od niego na dużą odległość. Chciałem zwiać, ale był bliżej drzwi i dodatkowo zaczął do mnie podchodzić.

─Wkurzasz mnie już, broo─chan~ ─ powiedział cicho i objął mnie, wbijając mi pazury w plecy.

Syknąłem z bólu i zacisnąłem oczy. Wydukałem cicho, że mnie bardzo zabolało. On nie przestawał. Jest chyba w jakimś transie. Popchnąłem go i znów syknąłem.

─Co z tobą?! To były żarty!

Zamilkł. Nie wiedziałem, o co chodzi. Ulotnił się z pokoju, a ja zostałem sam.

Mark był naprawdę dziwny...

☽☼☾

─O co ci chodziło, Mark? ─ westchnąłem, rozmawiając z nim w cztery oczy.

─Nie wiem... Przepraszam... Zachowałem się głupio...

─No zachowałeś...

Nim dokończyłem zdanie, on odwrócił mnie od siebie tyłem. Podwinął mi koszulkę i przeszedł palcami po zrobionych mi lekkich bliznach. Potem schylił się i ucałował je czule.

─Jesteś dziwny... ─ uśmiechnąłem się, chociaż nie mówiłem tego serio. Byłem przyzwyczajony, że tak robi, jak coś złego mi się stanie.

─I tak mnie kochasz, bro─chan...

─Tak wiem, bro─chan~


↠↠↠↠↠↠↠↠↠

Miało być przyjacielsko więc żadnej miłości nie ma~ (tylko braterska) ≧◔◡◔≦

W końcu skończyliśmy zamówienia listopadowo─grudniowe zamówienia! ( ˘ ³˘)❤

Teraz oficjalnie zaczynam grudniowo─świąteczne ('∀'●)♡

Do zobaczenia w nowym rozdziale, kaczuszki~

─Miyu─chan.

inazuma eleven ; one shots / reader <closed>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz