Twoi rodzice musieli wyjechać. Daleko od waszego rodzinnego miasta. Twoi dziadkowie także mieszkali daleko, a z żadnym z wujków nie utrzymywałaś kontaktu. Dlatego postanowili zostawić cię u ich kolegi - służby w jednym z arystokrancjich domów w Japonii. Rodzice opowiadali Ci, że prócz ich kolegi i chłopca, którym się zajmuje praktycznie nie ma tam nikogo.
Ciekawiło cię, czemu w tak wielkim domu, mieszka sam chłopak - cóż, jego rodzice także dużo pracowali i musieli go często zostawiać samego. Twoi rodzice mieli nadzieję, na przyjaźń miedzy wami, bo (podobno) był w twoim wieku.
▷▶▷
Po spakowaniu, rodzice przywieźli cię do twojego tymczasowego miejsca zamieszkania. Wiedziałaś, że dom będzie duży, ale żeby aż tak?
-Wygląda jak zamek! - powiedziałaś, wpatrując się w naprawdę wielki, ceglany dom.
-Rzeczywiście. Pamiętaj, żeby być miła i grzeczna - twój tata wbił w ciebie wzrok, oczekując na odpowiedź, którą uzyskał chwilę później.
-Pamiętam! - powiedziałaś, biorąc rzeczy i wysiadając z auta - Do zobaczenia!
-Pa kochanie!
I odjechali. Chwilę jeszcze śledziłaś samochód, ale gdy zniknął Ci z pola widzenia, odwróciłaś się w stronę "zamku". Nawet nie zauważyłaś, kiedy obok Ciebie stanął wyższy chłopak (a może już pan?) o czarnych włosach związanych w wysoki kucyk. Miał szpiczasty nos i ciemno-pomarańczowe oczy. Wziął od ciebie walizkę, uśmiechając się i pokazując ręką, żebyś szła za nim.
☽☼☾
Chodziliście po schodach. On - pokazywał Ci wiele pomieszczeń, pomijając kilka „niepotrzebnych". Ty jednak - padałaś ze zmęczenia, przez chodzenie po schodach.
Gdy dotarliście do wielkich, brązowo-czarnych drzwi, „lokaj" (bo ciągle nie wiedziałaś, jak się nazywa) zauważył, że już prawie umierasz. Zachichotał pod nosem i po chwili powiedział:
-Spokojnie, panienko. Doszliśmy do twojego pokoju. Niedługo obiad, zawołam cię. Wtedy poznasz naszego panicza.
-Dobrze... - odetchnęłaś - Dziękuję, um-...
-Osamu-san. Dla ułatwienia, mów mi David.
-Świetnie! Jestem [T/I]... Chociaż wolę formę [T/P].
-Cóż, dla mnie wszyscy są paniczami i panienkami - uśmiechnął się chłopak i odszedł. Otworzyłaś drzwi od pokoju i ujrzałaś tak naprawdę pokój swoich marzeń.
Kiedy ułożyłaś się wygodnie na wielkim łóżku, usłyszałaś dzwonienie, a po chwili jak David krzyczy, że obiad podano.
-Zaczynam cię nienawidzić... - szepnęłaś cicho, ledwo wstając z miękkiego materaca i kierując się w stronę drzwi.
Gdy dotarłaś do kuchni, David pokazał Ci miejsce na którym masz usiąść. Zrobiłaś to i chciałaś wsiąść ciasteczko, ale dostałaś (niestety) ścierką po rękach.
-Poczekaj aż panicz przyjdzie i zjemy obiad.
Przytaknęłaś, chociaż w głowie przeklnęłaś, bo naprawdę chciałaś to ciasteczko.
Po chwili usłyszałaś nieznajomy głos. Obejrzałaś się za siebie i ujrzałaś czerwonowłosego, wyższego od ciebie chłopaka. Usiadł na końcu stołu i skinął głową, a wtedy David podał sam obiad.
-Przecież nie zjem tego wszystkiego... - pomyślałaś.
Po chwili usłyszałaś „smacznego" z ust czerwonowłosego i zaczeliście można by powiedzieć - ucztę.
W trakcie obiadu, jak się później dowiedziałaś - Hiroto, wypytywał cię o różne rzeczy. Ciekawe i mniej...Po obiedzie, Hiroto poprosił, abyście wyszli trochę na dwór. Uznał, że lubi wieczorne spacery między drzewami.
☽☼☾
Spacerowaliście między drzewami. Było ciemno, tylko księżyc oświetlał wam drogę. Młody Kiyama wpatrywał się w gwieździste niebo. Mało mówił.
-Lubię gwiazdy... - odrzekł po długiej chwili milczenia. Jakby te słowa miały większą wartość, niż wszystkie inne, które powiedział.
Przypatrywałaś się mu, także w milczeniu. Nie było Ci zimno, ani się nie bałaś. Przy tym jakże dziwnym i małomównym chłopaku czułaś się bezpiecznie.
-Także je lubię. Nikt tak naprawdę nie wie czym są... Są tak daleko nas, a jednocześnie tak blisko, jakbyśmy mogli ich dotknąć... Ktoś kiedyś powiedział, że kiedy umiera człowiek, na niebie pojawia się jedna gwiazdka. Może to prawda? - uśmiechnęłaś się lekko, także patrząc w niebo. David przed wyjściem ostrzegł cię, że Hiroto nie przepada za pustymi dziewczynami, które nic nie wiedzą.
Zauważyłaś jednak, że chyba cię polubił. Od twojej wypowiedzi, zaczął więcej mówić i się uśmiechać.
-Chyba chciał mnie sprawdzić... - pomyślałaś, uśmiechając się szerzej.Hiroto przypadł Ci do gustu i jak się później okazało - rzeczywiście chciał sprawdzić z kim będzie mieszkał.
Uznał, że będziesz idealną partnerką do czytania książek o Kosmosie.
Czy to w sumie nie oznacza, że możesz uznać młodego panicza za swojego przyjaciela?
↠↠↠↠↠↠↠↠↠
Pomysł z paniczem tak „trochę" (bardzo) ściągniety z Kuroshitsuji...
Cóż, mam nadzieję, że nie jesteście źli, że nie ma tu żadnego "romansu", ale mam nadzieję, że takie zakończenie wam się podoba, bo mi osobiście tak (ponieważ znudziło mi się kończenie wszystkiego pocałunkami i miłosnymi wyznaniami...).
Do następnego rozdziału! ~
CZYTASZ
inazuma eleven ; one shots / reader <closed>
Fiksi Penggemarone shots z inazumy eleven / ships but mostly [x readers] nie przyjmowałam/pisalam z czesci aries, bo tego nie ogladalam. jeden napisany po angielsku. nie przyjmuje juz zamowien bo stracilam zainteresowanie i praktycznie nie pamietam nic, ale ksiaz...