Siedziałam w bibliotece z Ivanem szukając książki, która mówiła cokolwiek o przywracaniu zmarłych do życia. Jednak przodkowie nie mogli od tak przywrócić go do życia bez ingerencji żywego.
- Dlaczego do cholery jasnej tutaj nic nie ma?- zapytałam zirytowana.
- Mów głośniej, żeby Seth cie usłyszał i dowiedział się co planujesz.
- Nie denerwuj mnie - przewróciłam oczami i dalej kartkowałam strony starej książki.
- Po prostu sie skup, a znajdziemy. Na pewno gdzieś tutaj to jest.
Po godzinie szukania i przeczytania wielu magicznych tytułów odczułam znużenie. Jednak została mi tylko jedna książka. Sięgnęłam po nią i dzięki Bogu znalazłam to czego chciałam.
- Dlaczego to jest pisane po francusku? Nie powinno być jakimś dziwnym językiem jak inne niebezpieczne rzeczy?
- Wiesz, przecież codziennie ktoś chce kogoś ożywić i ma magiczne zdolności, Ana myśl trochę. Od lat nikt tego nie mógł przeczytać.
- Musisz być nie miły? - zaczęłam czytać i przez chwilę zabrało mi powietrza w płucach.
Dlaczego to było tak łatwe? A raczej, czy jest w tym coś podchwytliwego?
Przygryzłam policzek od środka i starałam się zapamiętać potrzebne mi rzeczy. Bez słowa odłożyłam książkę i wyszłam z biblioteki, a później z domu, wcześniej zabierając torbę z świeczkami. Potrzebowałam naszyjnika, którego dostałam od Ivana, prochów mojego brata i swojej krwi.
W dodatku musiałam iść do miejsca gdzie osoba zmarła lub w tym przypadku została zamordowana.
Nic wielkiego, wampiry nie kręcą się już wokół tego budynku, ponieważ boją się magi Issaca zza grobu. Zabawne.- Wyjaśnisz mi dlaczego chcesz to zrobić? - pierwotny dogonił mnie w szybkim tempie.
- Bo to mój ukochany brat, a przodkowie są po mojej stronie?
- Kiedy to zrobisz będziesz musiała wybrać.
- Mam czas do pełni, a ona jest dopiero za tydzień.
- Jesteś..
- Głupia? To chciałeś powiedzieć - odwróciłam się do niego wzburzona gniewem i wysunęłam pazury.
- Wow, spokojnie.
- Zamknij się i mi pomóż, a nie kwestionuj tego co robię. Zapomniasz się, że to ja rządzę, a nie ty - czułam jak kolor moich oczu się zmienia, a gniew we mnie zaczyna rosnąć.
- Ana uspokój się..
- Dla ciebie jestem luną rozumiesz?!- złapałam jego szyję i rzuciłam o drzewo, po czym uciekłam głębiej w las.
Boże co się ze mną dzieje? Od kiedy jestem tak bardzo agresywna?
Mając już wszystkie potrzebne mi rzeczy, udałam się w stronę budynku gdzie wampiry pozwoliły sobie odebrać życie mojemu braciszkowi.
Będąc na miejscu wyczułam zapach krwiopijców. Jakim prawem przebywały w tym miejscu? Odłożyłam torbę, w której miałam potrzebne rzeczy i pokazałam się. Dwójka wampirów szybkim krokiem chciała mnie zaatakować, ale po chwili już byli martwi. Następne dwa załatwiłam równie szybko, ponieważ były niskiej klasy, a kiedy z środka wyszła zaniepokojona pijawka, a za nią jeszcze dwie koło mnie pojawił się Ivan i szybko było po nich. Ciała podpaliłam i zabrałam swoje rzeczy do środka. Moje serce zabiło szybciej na sam widok wnętrza opuszczonej fabryki. Wszystkie wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą, a ja rozejrzałam się przypominając sobie całe zdarzenie jakby było ono zaledwie parę minut temu.
Z osłupienia wyrwał mnie Ivan, mówiący, że powinnam zacząć zanim się ściemni. Miał rację. Usiadłam na środku budynku i zrobiłam wokół siebie krąg z ośmiu świec, które łączyły prochy mojego brata. Nacięłam swoją rękę nożykiem i syknęłam czując szczypanie oraz ból.
Zresztą mogłam się tego spodziewać.
Złapałam talizman w skrzywdzoną dłoń i zaczęłam wypowiadać słowa zaklęcia.- Que ce qui est de la cendre soit rendu ici, et son esprit ne sera pas vengeur.
Seth
- Musisz ją powstrzymać - warknąłem na Ivana w myślach, a on tylko zaśmiał się niezadowolony.
- Prawie złamała mi kręgosłup, nie mam zamiaru walczyć z alfą, która staje się coraz silniejsza przez przodków.
- Ja mam to zrobić? Nie ma sprawy, ale wtedy nie tylko kręgosłup będzie twoim problemem.
Nie odpowiedział mi już, a ja czując rosnący gniew na moją ukochaną wyszedłem z gabinetu. Szybkim krokiem udałem się do samochodu i odjechałem z piskem opon. Dosknale wiedziałem, gdzie leżała stara fabryka i dojechałem tam po dwudziestu minutach. Wyczułem krew, jej krew, a moja troska wzrosła do granicy możliwości. Szybko zgasiłem silnik i wysiadłem. Dlaczego nie poczułem, że coś się jej stało?
Kiedy wyszedłem do środka nie spodziewałem się takiego widoku. Moja mate klęcząca w dziwnym kręgu z krwawiącą ręką oraz przerażająco czarnymi niczym u demona oczami. Wypowiadała niezrozumiałe dla mnie słowa, ale jej głos był inny. Miał w sobie swojego rodzaju mrok, miałem zamiar od razu do niej podejść, ale obok mnie pojawił się Ivan, który mnke zatrzymał.- Nie możesz przerwać.
- Chyba sobie żartujesz!
- Wtedy umrze, zresztą nie przebijesz się przez ścianę, którą wokół siebie stworzyła.
- Mam czekać i patrzeć? Do jasnej cholery dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej!? Powstrzymałbym ją!
- Wątpliwe, stała się..Ona nie jest sobą od połączenia z przodkami. Wczuj się w jej zapach.
Zrobiłem tak jak mówił i mimo tego, że na początku nie wyczułem żadnej zmiany, po chwili dotarł do mnie zapach powietrza po burzy. Wiedziałem co to oznacza, osoby, które otaczał ten zapach zostały opętane przez kogoś. Czyżby dlatego tak dobrze szła jej walka wręcz?
- Zabija wampiry bezproblemowo. Widziałem jak dzisiaj od tak skręciła kark dwójce. Na raz - zaakcentował ostatnie dwa słowa.
- Możemy coś z tym zrobić prawda?
- Musisz ją przekonać do tego, żeby pozostała z swoim wilkiem.
- Co?
- Przodkowie oczekują od niej dołączenia do czarownic. W pełnie ma wybrać czy chce być całkowitą zmiennokształtną czy też przejść na drugą stronę.
- To może zniszczyć nasze połączenie..
- Powinieneś jej to sam powiedzieć.
Nagle poczułem się nieswojo. Spojrzałem na dziewczynę, a ona wyglądała jakby odchodziły z niej siły do życia. Ignorując pierwotnego podeszłem do miłości mojego życia, ale gdy tylk wystawiłem rękę w jej stronę ona stawała się nikła. Dosłownie jakbym był martwy.
- Ivan..
- Żeby powstało po raz kolejny życie, ona musi umrzeć i powstać na nowo - oznajmił, a ja poczułem jak sam mam ochotę odejść z tego świata.
CZYTASZ
Moja Na Wieki
WerewolfAnastasia musiała zamieszkać z dziadkami chwilę po tym jak jej rodzice zostali wezwani na wojnę z wygnańcami. W tym czasie wraca syn Alfy powiadomiony o sytuacji przejęcia władzy w stadzie. Co jeżeli pewnej nocy Ana nieświadomie przekroczy granicę i...