Rozdział 4

502 49 5
                                    

Zielonowłosa przewróciła kartkę kolejnej książki i wesoło zaczęła machać nóżkami. Nauka czytania i pisania była dla niej pestką. Nauczyła się tego w trzy dni, a zaraz potem zaczęła pochłaniać wiedzę z książek. Zeref również w między czasie uczył jej wielu rzeczy. Jak walczyć, przetrwać i rozpoczęli naukę magii. Dziewczyna była zdolna, ale nawet ona potrzebowała czasu, żeby się wszystkiego nauczyć.

- Sekai ile razy mam ci powtarzać, żebyś tego nie zdejmowała?- Zeref narzucił na głowę dziewczynki jej białe ubranie, które było brudne wszystkim.

- Ale braciszku...- jęknęła dziewczynka i popatrzyła na niego wielkimi zielonymi oczami.

- Mówiłem ci, że szykuję ci nowe ubranie, w którym twoje ruchy nie będą ograniczone, ale na razie musisz w tym wytrzymać.

- Dlaczego nie mogę chodzić bez nich?- dziewczynka nadęła swoje policzki. Zeref poklepał ją po głowie i pokręcił swoją.

- Musisz nauczyć się zasad tego świata. Paradowanie nago, nie jest dobre.

- Ale ty też chodzisz bez ubrań! Jak chodzisz się umyć!- powiedziała, a czarnowłosy popatrzył na nią zaskoczony.

- Skąd to akurat wiesz?

- Bo widziałam jak to robisz.- Zeref westchnął ciężko.

- Sekai posłuchaj mnie. Do umycia swojego ciała nie potrzebujesz ubrań, ale musisz się ubierać. Twoje ciało powinno być zarezerwowane dla specjalnej dla ciebie osoby. Nie wiem jak ci to wytłumaczyć, ale musisz nosić ubranie.

- Postaram się, ale za to Onii-chan pokaż mi jak używasz magii!- dziewczynka popatrzyła na niego wielkimi zielonymi oczami.

- Nie mogę tego zrobić.- Zeref popatrzył w bok, zasmucony. 

- Dlaczego?

- Moja magia odbiera życie. Nie chcę żeby twoja magia była taka sama jak moja.

- ,,Magia może odbierać życie, ale również je urozmaicać. Istnieje też po to, by chronić.". To cytat z książki, którą własnie czytam. Wierzę, że twoja magia braciszku nie służy tylko do zabijania. Przecież gdybyś użył swojej magii, by mnie ochronić, to służyła by wtedy do ochrony. Ja chcę być tak wspaniała jak ty!

Zeref mocno przytulił do swojej piersi małą dziewczynkę. Miał wrażenie, że pierwszy raz na w życiu... świat go nie odpycha. Obdarował go dzieckiem, które znając go nie ucieka i mówi te wszystkie rzeczy, których Zeref tak potrzebuje.

- Po za tym braciszku posłuchaj! W tej książce ludzie mają coś takiego jak nazwiska. Ty też takie coś posiadasz braciszku?- Sekai odłożyła książkę na bok i spojrzała na swojego brata.

- Tak. Posiadam coś takiego.- Zeref uśmiechnął się z nostalgią.

- Naprawdę?

- Tak. Nazywam się Zeref Dragneel.- Sekai popatrzyła na niego z wielkimi oczami.

- Jesteś super braciszku!- dziewczyna położyła się na jego kolanach.

- Nie wiem co w tym takiego niesamowitego, ale jeśli chcesz to możesz nazywać się Sekai Dragneel. W końcu jestem twoim braciszkiem.- dziewczynka uśmiechnęła się promiennie i mocno się w niego wtuliła.

Zeref zatopił swoją dłoń w jej zielonych włosach. Wiedział, że nie powinien kochać tej małej istotki, bo nadal jest ryzyko, że umrze, ale nie potrafił.

- Kocham cię Onii-chan!- dziewczynka rzuciła się na jego szyję.

- Ja ciebie też kocham Sekai.- Zeref odwzajemnił uścisk w nadziei, że jej nie zabije. 


Witajcie

To jest takie słodkie XD

Ale według mnie Zeref zasługuje na rodzinę, więc słodkości tutaj nie zabraknie.

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz