Rozdział 33

282 39 4
                                    

Sekai obserwowała. To znaczy walka była naprawdę ciekawa. Zeref był zaskoczony, że Natsu nagle wstał, a potem zaczęli znowu walczyć. Ujmująca rozmowa i czarnowłosy leżał na ziemi. 

Co prawda złotowłosa już dawno chętnie, by wkroczyła do akcji, ale nadal musiała odrobinę poczekać. Natsu powoli opuścił gildę i w środku została tylko Sekai, Zeref, Mavis i mały śpiący August. 

Teraz miał nastąpić najbardziej wzruszający moment, którego wprawdzie mówiąc Sekai nie chciał przerywać. Jej jedynym celem było to, by jej brat był szczęśliwy. Chcąc nie chcąc to właśnie Mavis wprowadziła światło do jego życia.  

Pojawiło się jasne światło, które powoli zaczęło pochłaniać zakochaną w sobie dwójkę. Wtedy Sekai zeskoczyła z belki i delikatnie dotknęła światła, a ono zniknęło.

- Zamierzałeś zniknąć, prawda? Braciszku nawet się ze mną nie pożegnałeś!- Sekai popatrzyła z wyrzutem na Zerefa.

- Sekai?!- dwójka wykrzyknęła zaskoczona. 

- Tak to ja.- dziewczyna wydęła swoje policzki.- Aktualnie anulowałam działanie klątwy, więc powstrzymałam waszą śmierć. Bądźcie mi wdzięczni.- wzięła na swoje ręce małe dziecko.- No i proszę.- podała je Mavis.

- Kto to?- spytała, a złotowłosa uśmiechnęła się łobuziarsko.

- Wasz syn, a kto inny?- nastała chwilowa cisza, która została przerwana ich krzykami zaskoczenia.

- Nasz syn?! Sekai co ty opowiadasz?! Nic mi o tym nie wiadomo.- Zeref popatrzył z wyczekiwaniem na Mavis.

- Mi tym bardziej!- zaczęła się bronić.

- Uspokójcie się.- dziewczyna westchnęła i usiadła na przeciwko nich.- Więc ogólnie to, mieliście dziecko. Kiedy Mavis ,,umarła".- Sekai zrobiła cudzysłów w powietrzu.- A jej ciało trafiło do lakrymy, to była wtedy w ciąży. Ale ani ty braciszku, ani Mavis o tym nie wiedzieliście. Wiedział tylko ten wasz znajomy, co cię wsadził do tego kryształu. Ale cóż zostawił dziecko w lesie i w ogóle dzieciństwa to on za ciekawego nie miał, ale wtedy spotkał braciszka.- na twarzy złotowłosej pojawił się uśmiech.- Dziecko wiedziało o swoich rodzicach. Urodziło się z bardzo dużą ilością białej magii i było super mega hiper mądrym noworodkiem. Nie miał jednak imienia. Ale nadał mu je jego ojciec, czyli ty braciszku.- Sekai wskazała na czarnowłosego.- A brzmiało ono ,,August".

Ponownie nastała cisza, a Sekai również nic nie mówiła, by mogli oni przetrawić nowo zdobyte informacje. Wiedziała, że może to spowodować szok, ale musiała im o tym powiedzieć.

- Przez August, masz na myśli tego Augusta?- spytał Zeref, a ona kiwnęła głową.

- Nigdy nic ci nie powiedział, ale zdawał on sobie sprawę, że jesteś jego ojcem. Teraz jednak dałam mu drugą szansę na życie i zmieniłam w noworodka i usunęłam wspomnienia. Naprawdę go polubiłam, a po za tym rodzinka powinna się składać z rodziców i dzieci. Tak bynajmniej wyczytałam w książkach.- Sekai zaśmiała się donośnie.- Więc teraz macie syna! Gratuluje!- zaczęła klaskać.- Ale przejdźmy teraz do kolejnej sprawy.

- Jakiej?- Mavis popatrzyła na nią zaskoczona. 

Sekai wstała na równe nogi i popatrzyła na siedzącą dwójką poważnie. 

- Nazywam się Sekai i reprezentuję wolę tego Świata. Moje zadanie jest bardzo proste.- uśmiechnęła się w ich stronę.- Wy, którzy zostaliście Pokrzywdzonymi Dziećmi, Świat wydał jeden dekret. Świat nie odrzuca istot, które sam stworzył i nie ma ku temu wyjątków. Albo czasem są, ale to są wyjątki wyjątków jak Acnologia. Świat nie lubi jak ktoś mocno miesza w jego strukturze. Ale nie teraz o tym!- Sekai poprawiła swoje włosy.- Chcę tu powiedzieć, że ściągnę z was Klątwę Sprzeczności i dam wam szczęśliwe życie.

- Potrafisz ściągnąć tę klątwę?- spytała Mavis, a dziewczyna kiwnęła głową.

- Cóż tak. Zostałam tutaj wysłana, by ją z was ściągnąć. Co prawda dowiedziałam się o tym niedawno, ale jestem sumienną dziewczyną i wykonuje swoje obowiązki.- Sekai uśmiechnęła się w ich stronę.- Moim celem jest dać wam szczęście, więc to zrobię. Przepiszę świat tak, byście mogli żyć spokojnie.- dziewczyna klasnęła w swoje dłonie.- Ściągnę z was klątwę i zmienię wspomnienia ludzi, by nie uważali braciszka za wroga.- palcem wskazującym dotknęła ich czoła.

- I tak po prostu ściągnęłaś tą klątwę?- Zeref popatrzył na Sekai, a ta kiwnęła głową.

- Dla człowieka zdjęcie tej klątwy jest niemożliwe, ale Świat sam w sobie za nią nie przepada. Jednak wtedy obdarza szczęściem Pokrzywdzone Dzieci. Możecie więc być pewni, że od teraz nie spotka was nic super przykrego. Wasze dusze już dosyć się wycierpiały.- złotowłosa uśmiechnęła się ciepło, ale w jej oczach pojawił się smutek.- Wiesz braciszku... Czas, który z tobą spędziłam był dla mnie bardzo szczęśliwy.

- Sekai?- Zeref popatrzył zaskoczony na dziewczynę.

- Jestem wolą tego Świata. Bytem, który powstał tylko dla ciebie. Pojawiłam się na wyspie, bo ty tam byłeś i dzięki tobie odkryłam mój cel.- Sekai mocno wtuliła się po raz ostatni w pierś swojego ukochanego braciszka. 

- Sekai?! Nie mów mi...!- w jej oczach pojawiły się łzy.

- Chyba będę musiała cię zwolnić z twojej obietnicy, by kupić mi pudding.- złotowłosa oddaliła się i z uśmiechem spojrzała na swojego brata.- To ciało nie jest ludzkie. Pewnie sam zauważyłeś to już dawno. Stworzenie w pełni nieśmiertelnego ciała jest niemożliwe, sprzeczne z zasadami, które ustawił Świat. Moje ciało nawet nie powstało w normalny sposób.- na jej ręce pojawiło się pęknięcie.- Dostałam jedno zadanie, które musiałam wypełnić, a teraz mi się udało.- pojawiło się więcej pęknięć na jej ciele.- Kolor moich włosów i oczu zależał od tego, z czego zostało zrobione moje ciało. Niebieskie były, kiedy zostałam stworzona z wody, zielone, kiedy były to rośliny. Szare, bo był to wiatr, a teraz mam złote. Złote, bo są to promienie słońca.- Zeref mocno przytulił do siebie dziewczynę, a z jego oczu poleciały łzy.

- Powiedziałaś, że już nie zaznamy smutku z Mavis. Twoje zniknięcie będzie dla mnie potwornym ciosem, więc nie znikaj!- na twarzy Sekai pojawił się ogromny uśmiech, a z oczu leciały strumienie łez.

Mówiąc prawdę, to ona też nie chciała jeszcze znikać. Chciała zostać ze swoim bratem!

- Jestem ostatnią osobą, którą stracisz w swoim życiu braciszku. Jestem wyjątkiem, bo nie jestem człowiekiem.- pęknięć pojawiło się jeszcze więcej.- Dziękuję, że przez cały ten czas okazywałeś mi uczucia. Dziękuję, że zostałeś moim bratem, choć byłam tylko nieznajomym ci dzieckiem. Dziękuję, że byłeś ze mną przez cały ten czas. Kocham cię braciszku.- Zeref mocno ścisnął swoją szczękę.

- Tak. To ja ci dziękuję Sekai. Dziękuję ci za wszystko. Ja ciebie też kocham.- złotowłosa zaśmiała się i oddaliła się od niego i posłała mi promienny uśmiech.

- W takim razie dbaj o siebie braciszku.- Zeref patrzył jak w jednej chwili pęknięć na jej ciele zrobiło się coraz więcej, by po chwili jej ciało zmieniło się w strumień światła , które znikło tak szybko jak się pojawiło. 

Zeref zaniósł się głośnym płaczem, a wraz z nim płakała Mavis. 

Bo w końcu Sekai ocaliła ich oboje.


Witajcie

Teraz jest mi tak troszku smutno, że Sekai nie żyje. Od samego początku na końcu książki po wypełnieniu swojego zadania miała zniknąć, ale mnie też jest smutno. Strasznie lubiłam moją małą Sekai. Ale to był ostatni rozdział. Przed nami jeszcze tylko epilog i koniec tej zacnej historii.

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz